Znalazły się bowiem na tę inwestycję większe pieniądze, zapisane w Wieloletniej Prognozie Finansowej miasta na lata 2012-2015, co pozwala rozpocząć poszukiwania wykonawcy drogi.
Ostatecznie całe przedsięwzięcie może kosztować miasto nie około 100 mln zł, ale nawet do 200 mln zł. Jednak nie trzeba będzie wydać tych pieniędzy jednorazowo, bo inwestycja oparta będzie na partnerstwie publiczno-prywatnym.
To oznacza, że to właśnie prywatny partner weźmie na siebie ciężar znalezienia odpowiednich funduszy na budowę i utrzymanie nowej drogi. Miasto będzie natomiast przez 15 lat płacić wykonawcy za możliwość korzystania z niej. Potem stanie się jej pełnoprawnym właścicielem.
- Kiedy w 2007 roku powstał pierwszy projekt tej drogi, była mowa o 100 mln zł, ale okazało się, że żadna firma nie jest w stanie wybudować jej za takie pieniądze - tłumaczy Bartosz Matylewicz z dąbrowskiego Urzędu Miejskiego.
- Wpłynęła do nas jedna oferta, ale przekraczająca tę kwotę. Dlatego konieczne były zmiany w wysokości finansowania tej inwestycji - dodaje.
Rozpoczęło się już poszukiwanie prywatnego partnera. Ogłoszenie o zaproszeniu do negocjacji i przedstawienia ofert znalazło się w dąbrowskim BIP-ie oraz w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej.
- Wybór wykonawcy tej inwestycji i dogranie szczegółów powinno potrwać około pół roku - mówi Bartosz Matylewicz. Budowa obwodnicy mogłaby ruszyć w tym lub w przyszłym roku. A chodzi o 9-kilometrowy odcinek, który prowadzić będzie od DK 94 w dzielnicy Strzemieszyce, drogą wojewódzką 790, aż do terenów inwestycyjnych w Tucznawie. Pomiędzy ul. Idzikowskiego i Szosową w Tucznawie ma się połączyć z drogą wojewódzką nr 796 w kierunku na Zawiercie.
Miasto liczy dzięki dojazdowi do działek w Tucznawie - gdzie 100 ha należy już do Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, a 160 ha to Dąbrowska Strefa Aktywności Gospodarczej - na pozyskanie nowych inwestorów. Mogłyby tu powstać miejsca pracy dla ok. 4-6 tys. osób.
Część dąbrowskich radnych ma jednak obawy, czy wydatek ok. 200 mln zł się zwróci. - Uruchomienie tych terenów pozwoli na to, że dochody pokryją koszty partnerstwa publiczno-prywatnego, a potem będzie to czysty zysk dla gminy - stwierdza Piotr Wojaczek, prezes zarządu KSSE.
*NAJZABAWNIEJSZE ŚLĄSKIE SŁOWA - WYNIKI PLEBISCYTU
*WALCZYMY O USTAWĘ METROPOLITALNĄ - POZNAJ EFEKTY
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?