Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dąbrowianie z zarzutami płatnej protekcji. Poważna afera czy też prowokacja polityczna?

P. Sobierajski
natablicy.pl
Nawet osiem lat mogą spędzić w więzieniu trzej mieszkańcy Dąbrowy Górniczej, którzy usłyszeli zarzuty płatnej protekcji. Mieli pomóc w załatwieniu korzystnej decyzji administracyjnej w chorzowskim Urzędzie Miejskim.

Jedną z zamieszanych w tę sprawę osób jest zdaniem śląskich policjantów były kandydat Platformy Obywatelskiej na prezydenta Dąbrowy Górniczej w ostatnich wyborach samorządowych, Krzysztof S.

Dwaj mężczyźni w wieku 30 i 38 lat zostali już tymczasowo aresztowani. Jak wczoraj potwierdziła nam śląska policja, trzecia z tych osób, Krzysztof S., prezes zarządu Huty Bankowej w Dąbrowie Górniczej i jednocześnie dąbrowski radny w Radzie Miejskiej (od stycznia 2012 roku zawiesił członkostwo w Platformie Obywatelskiej), nie może natomiast obecnie opuszczać kraju. Zastosowano także wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 200 tysięcy złotych. Stróże prawa zabezpieczyli także jego mienie w wysokości 500 tysięcy złotych, a łącznie zabezpieczony w tej sprawie majątek trzech dąbrowian ma wartość 1,5 mln złotych.

Krzysztof S. nie zgadza się jednak zdecydowanie z postawionymi mu przez prokuraturę zarzutami. - Nigdy nie byłem zatrzymany i absolutnie nie mam z tą sprawą nic wspólnego. Chcemy jak najszybciej wyjaśnić całą tę niezręczną sytuację - przekonuje Krzysztof S. - Nie zgadzam się także z działaniami i decyzjami prokuratury. Dlatego złożone zostało już na podejmowane przez nią decyzje zażalenie. Nie wykluczamy także, że w tej sprawie dużą rolę może odegrać wątek prowokacji politycznej. Aktualnie badamy także ten trop - dodaje.

Przypomnijmy, że śląscy policjanci zatrzymali na gorącym uczynku przekazywania pieniędzy dwóch mieszkańców Dąbrowy Górniczej. Ich firma prowadziła prace budowlane w przedsiębiorstwie, zajmującym się handlem złomem i obrotem odpadami w woj. śląskim. Opóźnienie inwestycji groziło wygaśnięciem zgód na prowadzenie tych robót, wydanych przez Wydział Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Chorzowie.

Dabrowianie zaproponowali więc inwestorowi swoją pomoc. W zamian za 400 tysięcy zł mieli wykorzystać swoje koneksje w chorzowskim magistracie i pozytywnie załatwić całą sprawę. Zostali zatrzymani, kiedy przyjmowali 200 tys. zł, czyli pierwszą ratę za załatwienie korzystnej decyzji administracyjnej. Zdaniem policji w nielegalnym procederze miał też uczestniczyć Krzysztof. S., zobowiązując się do pomocy w uzyskaniu pozytywnej decyzji administracyjnej. Policja nie wyklucza także kolejnych zatrzymań w tej sprawie.

- Cały czas toczą się działania w tej sprawie, ale na razie za wcześnie jest, by podawać kolejne szczegóły - przyznaje Adam Jachimczak z zespołu prasowego śląskiej policji.

Zdają się na policję i śledczych
Daniel Mitros z Urzędu Miejskiego w Chorzowie:

Oskarżenia, które postawiła trzem mieszkańcom Dąbrowy Górniczej prokuratura, związane są bezpośrednio z dwoma prywatnymi firmami zewnętrznym. Nie są one w żaden sposób związane z Urzędem Miejskim w Chorzowie. Dlatego też nie prowadzimy obecnie w tej sprawie żadnych wewnętrznych ustaleń. Zdajemy się w tym przypadku na ustalenia policji i prokuratury. Jeśli okaże się, że będziemy mogli pomóc w wyjaśnieniu tej sprawy organom ścigania, to tak się oczywiście stanie.

Dąbrowianie zatrzymani za korupcję. Za 400 tys. zł. mieli załatwić decyzje w urzędzie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto