Dąbrowa Górnicza: Miasto chce zadłużyć się w Europejskim Banku Inwestycyjnym na kolejne 100 mln zł

Decyzja wzbudziła jednak wiele kontrowersji, bowiem Dąbrowa Górnicza już wcześniej wzięła w EBI 250 mln zł kredytu na budowę kanalizacji w całym mieście oraz generalny remont zabytkowego Pałacu Kultury Zagłębia. W sumie będzie to już więc 350 mln zł finansowych zobowiązań.

Nowy kredyt ma zostać wprowadzony do budżetu jako przychód w kolejnych latach: 28 mln zł w 2013 r., 46 mln zł w 2014 i 26 mln zł w 2015 r. Spłata tego zobowiązania przewidziana została natomiast na lata 2016- 2035.
Na co miastu te 100 mln zł? Na trzy ogromne inwestycje. Pierwszy etap całkowitej przebudowy 9-kilometrowego odcinka drogi krajowej nr 94, czyli przebudowę wiaduktu drogowego nad drogą wojewódzką nr 790, który faktycznie cały się już rozsypuje i budowę drogi dojazdowej (także prawie 9 km) do terenów inwestycyjnych w dzielnicy Tucznawa. Ta droga ma być też docelowo częścią obwodnicy 10-tysięcznej dzielnicy Ząbkowice. Ostatni projekt to zagospodarowanie terenów w rejonie osiedli Mickiewicza i Norwida, czyli przebudowa ulic, chodników, kanalizacji i zielonych terenów wokół alei Majakowskiego.

Dwie z tych propozycji znalazły akceptacje rajców, gorzej z drogą do Tucznawy. – Klub Platformy Obywatelskiej popiera przebudowę drogi DK 94i rewitalizację alei Majakowskiego, ale w dobie kryzysu nie możemy zgodzić się na niepewne inwestycje, jak droga do Tucznawy. To zadłuży miasto. Wnosimy o głosowanie tych punktów osobno – stwierdził radny Szymon Widera.

Okazało się jednak, że to zburzyłoby całą koncepcję. – Te 100 mln zł to minimalna kwota. W innych przypadkach EBI nie jest wcale zainteresowany współpracą z samorządami lokalnymi – tłumaczyła Janina Bronikowska-Radosz, skarbnik miasta. Pozostało więc albo głosowanie całości albo wycofanie projektu uchwał. Stanęło na pierwszym rozwiązaniu, ale konieczne okazały się dodatkowe zapewnienia i deklaracje władz miejskich.

– W 90 procentach mamy odmowne decyzje na interpelacje w sprawie dziur, oświetlenia. Na te małe zadania nie ma pieniędzy. Niech nas prezydent przekona, że pieniądze jednak będą na te zadania. Bo to mieszkańcy są najważniejsi, nie prezydent, nie Rada Miejska. Żeby prezydent zobowiązał się do tego, żebyśmy te malutkie zadania też mogliśmy wykonywać – apelował radny Krzysztof Tamborek.

– Te drobne sprawy są i będą realizowane – przekonywał Zbigniew Podraza, prezydent miasta. – Być może nie w takich ilościach, ale będą. Trzeba mieć na względzie to, że nowa droga do terenów inwestycyjnych, to miejsca pracy oraz wpływy z podatków do miejskiego budżetu. Poczuwam się moralnie do konieczności zrealizowania tej inwestycji. Tam jest rondo w rejonie drogi wojewódzkiej 790, gdzie był wypadek autokaru z dziećmi. To tam ma powstać bezkolizyjny przejazd. Takich będzie pięć, czy sześć, będzie bezpiecznie. Jeśli tego nie zrobimy , to ta droga będzie wyglądała jak na Tworzniu, gdzie misami olejowymi samochody zahaczały o nawierzchnię – dodał.

Jak zapewniał prezydent Podraza wskaźnik zadłużenia miasta może wynieść 60 procent, a w DG ma on oscylować obecnie w granicach 30 procent. Po odliczeniu środków zaangażowanych z Unii Europejskiej (te ustawa pozwala odliczać od długu) zadłużenie miasta ma się kształtować na poziomie 13 procent. Kredyt planowany jest do spłaty przez 20 lat. Jeśli będą na to pieniądze może zostać spłacony wcześniej, bez żadnych dodatkowych konsekwencji finansowych dla miasta.

– Kredytu nie można się bać i mówić, że nie przyniesie korzyści, ale mam wątpliwości co do odtworzenia terenów w Tucznawie. Nie można mówić, że strefy mogą być wszędzie, gdzie sobie tego zażyczymy, bo ten teren jest całkowitym obszarem terenu uroczyska nad Trzebyczką, są tam też łąki kosaćcowe i las Bienia. To ważny korytarz ekologiczny, wiele zjawisk krasowych tam zachodzi. To też ważne – mówił z kolei radny Zbigniew Łukasik. – Ta droga przyniesie niekorzystne rozwiązania dla mieszkańców Tucznawy i Ząbkowic. Ten odcinek w lewą stronę Rozdzieńskiego do dołu, jeśli nie zostanie zrobiony, to całość może nie przynieść efektów. Jeśli będziemy mieli poprowadzoną obwodnicę w stronę S1 wtedy ta inwestycja mogłaby przynieść szanse. Szkoda tego terenu, jeśli nie jest dziś zabudowany, to proszę tam iść w maju i zobaczyć jak on wygląda. Ten ekologiczny korytarz w Dąbrowie. Nie możemy być barbarzyńcami. Nie robi się stref ekonomicznych tam, gdzie nakłady na nie są bardzo wysokie – dodał.

– Sami państwo wiecie jak to wszystko wygląda w Dąbrowie, jakie są chodniki, dziury. Czy tego nie dałoby się najpierw uporządkować. I wtedy zacząć inwestycje do terenów w Tucznawie – proponował radny Tomasz Pasek.

– Nikt z kredytem nie będzie na nas czekał. Jedno nie przeczy drugiemu. Inwestycje, które się toczą muszą być skończone. Te, które rozpoczynamy są inaczej finansowane – tłumaczył Zbigniew Podraza.

– Półtora roku temu była długa dyskusja na sesji, dotyczącą budowy drogi do Tucznawy i przyjęcia projektu PPP. Przekonaliśmy się wtedy wzajemnie, że tereny Tucznawy są szansą dla Dąbrowy Górniczej. Zgadzam się z radnym Widerą, że droga krajowa i aleje są ważne, ale uznaje, patrząc perspektywicznie, że aktywizacja tych terenów jest istotna dla rozwoju miasta – przekonywał radny Tadeusz Orpych. – Nie mogę się zgodzić na to, że w dobie kryzysu nas na to nie stać. Trzeba być lepiej do tego przygotowanym, bo kryzys jest i mija. I musimy wypracować sobie taką przewagę konkurencyjną. Będziemy mieć szanse na to, by poradzić sobie w przyszłości. Nie przesadzałbym z kwestią zadłużenia miasta, bo wszystkie wskaźniki wskazują na to, że wysokość zadłużenia nie zagraża kondycji finansowej miasta. Właściwie nie ma takiego organizmu miejskiego na świecie, który rozwijałby się bez zaciągania pożyczek. Nikogo nie stać, by robić to z własnych środków – dodał.

Ostatecznie 16 radnych opowiedziało się za uchwałą w sprawie zaciągnięcia 100 mln zł kredytu, 9 wstrzymało się od głosu, nikt nie był przeciwny.