Dąbrowa Górnicza śmieci: dzikich wysypisk coraz więcej
- Mamy bardzo dużo takich interwencji, ostatnio jeszcze ich przybyło - mówi Dominik Gordon z dąbrowskiej Straży Miejskiej. - Śmieci lądują rzeczywiście na terenach gminnych, leśnych, na prywatnych terenach, którymi nikt się nie interesuje. W każdym takim przypadku interweniujemy. Coraz więcek zgłoszeń pojawia się także na nowym portalu Naprawmy. To, gdzie mieszkańcy fotografują takie porzucone śmieci, oznaczają miejsce i zgłaszają, że wymaga posprzątania - dodaje.
Śmieci lądują wszędzie, w lasach w Gołonogu, Antoniowie, wokół Mydlic, w Błędowie czy na Kasprzaka.
Dąbrowa Górnicza śmieci: sytuacja jest trudna, pracy wiele
Sytuacja jest trudna, bowiem śmieci pojawiają się niemal w każdej dzielnicy, a już szczególnie w tych, gdzie dominują lasy i łąki. Tak jest właśnie w Ząbkowicach, gdzie ostatnio na zlecenie Nadleśnictwa w Siewierzu posprzątana została część tak zwanego Parku Brzozowego, ale to tylko kropla w morzu potrzeb.
- Na naszych polach, w lasach i ogrodach znajdziemy dziś to, co najgorsze - zużytą papę, eternit, butelki, opakowania foliowe, koce, opony a nawet prezerwatywy. Zarówno Straż Miejska, Nadleśnictwo i Urząd Miasta reagują na zgłoszenia mieszkańców, tylko że działania te są proceduralne. Zanim sprawdzą, ustalą i wypiszą zlecenia - mija czas, a śmieci wciąż przybywa - podkreśla mieszkaniec Ząbkowic, Andrzej Szmurło. - Takie działania powinny być bardziej skoordynowane, a kary nieuniknione.
Przykładem tego, że źle się dzieje są nie tylko ząbkowickie lasy i łąki, ale też Zakłady Chemiczne ERG, które przed laty były jednym z najlepszych funkcjonujących przedsiębiorstw w regionie. Po przekształceniach, znaczną część terenu przejęły lokalne firmy, pozostawiając pozostałą część w stanie zniszczenia, dewastacji i śmieciowego bałaganu. Brak gospodarza widać gołym okiem - dodaje.
Straż miejska reaguje, choć często zdarza się tak, że właściciel danego terenu nawet nie wie, że jest on zaśmiecony. - Kontrolujemy to, czy na danej posesji znajdują się wymagane przepisami pojemniki na odpady. Jeśli natkniemy się na porzucone odpady, wówczas ustalamy do kogo należy ten teren i egzekwujemy jego posprzątanie. Jeśli jest to teren gminny, to informacja trafia do Wydziału Gospodarki Komunalnej, jeśli np. do PKP czy prywatnych osób, wówczas kierujemy tam odpowiednie pisma. Czas na uprzątnięcie śmieci to dwa tygodnie. Często takie sprawy kończą się w sądzie - wyjaśnia Dominik Gordon.
Przysyłajcie nam zdjęcia dzikich wysypisk na [email protected]. Pokażemy je na naszym portalu i przekażemy strażnikom miejskim. Zobaczymy, co będzie się działo z nimi dalej.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?