Afera o Miss - konflikt między zagłębiowskimi organizatorami

W piątek o godz. 20 w sosnowieckim klubie Copacabana rozpocznie się pierwszy casting do wyborów Miss Silesia 2011, które reklamowane były m.in. na Facebooku, jako byłe wybory Miss Śląska, a zwyciężczyni konkursu miała wystąpić w finałowej gali wyborów Miss Polski, organizowanej przez Miss Land.

Okazało się jednak, że to nie jest prawdą, a "sprawca" całego zamieszania, Karol Muchowski, został już odsunięty od organizacji wyborów Miss Silesia 2011.

Jeszcze w środę Muchowski (były Mister Zagłębia), który współpracował z Agencją Artystyczną ExpressionLAB z Będzina (organizator wyborów Miss Silesia 2011), przekonywał nas, że wszystko jest w porządku.

- W naszych materiałach promocyjnych nie pada nigdzie hasło, że to byłe wybory Miss Śląska - próbował nas przekonywać. A kiedy wskazaliśmy na stronę na Facebooku (pl-pl.face-book.com/pages/Miss-Silesia-2011), stwierdził, że trzeba będzie to sprawdzić. - Nie mamy co prawda umowy z Miss Landem, ale jedna z osób, która ma zasiąść w jury, ma taką umowę, tak więc nie będzie żadnego problemu z promocją zwyciężczyni podczas gal finałowych wyborów Miss Polski - stwierdził. Ta dość kuriozalna sytuacja oburzyła m.in. Małgorzatę Stankowską, wieloletnią organizatorkę wyborów Miss Śląska i Zagłębia, która to impreza w tym roku odbędzie się już po raz kolejny, a finałowa gala planowana jest w maju.

- Podszywanie się pod wybory Miss Śląska, dodając do tego stwierdzenie, że to impreza, której już nie ma, to po prostu nadużycie - stwierdza dąbrowianka. - Takie działania opierają się o prokuraturę - dodaje.

W ostatnich dniach atmosfera wokół wyborów Miss Silesia 2011 gęstniała coraz bardziej, aż w środę właściciel ExpressionLAB, Patryk Kómor, zakończył współpracę z Karolem Muchowskim. - Zostaliśmy wprowadzeni w błąd. Nigdy nie mieliśmy zamiaru łączyć naszej imprezy z wyborami Miss Śląska, a chcemy, by była to kontynuacja wcześniejszych wyborów Miss Altusa. Nieprawdziwe informacje zostały już usunięte z Facebooka - tłumaczy Patryk Kómor. - Dlatego rozwiązaliśmy umowę o współpracy z Karolem Muchowskim. Będziemy chcieli przeprosić za całe zamieszanie Miss Land, wydamy również specjalne oświadczenie. Mamy nadzieję, że wybory Miss Silesia 2011 będą się kojarzyły pozytywnie, a wszystkie uczestniczki będą zadowolone z udziału w tej imprezie - dodaje.

Karol Muchowski uważa , że cała sytuacja, to pokłosie konfliktu z Małgorzatą Stankowską, z którą kiedyś współpracował: - Jeśli dalej będę oczerniany, to podejmę kroki prawne. Chcę wrócić do ExpressionLAB, z którą to firmą dobrze mi się współpracowało.

Małgorzata Stankowska podkreśla, że nie ma żadnego konfliktu, a z Muchowskim nie miała kontaktu od dwóch lat. - Dostawałam dziesiątki telefonów od sponsorów, od kandydatek, które pytały, czy to w końcu wybory Miss Śląska, czy Miss Silesia. Jeżeli ktoś zawłaszcza nieprawnie nazwę, to nie może teraz się wykręcać i wymyślać konfliktu - przyznaje.

To wbrew prawu

Gerhard Parzutka von Lipiński, szef Miss Landu i prezes wyborów Miss Polski przyznaje, że jest zbulwersowany całą sytuacją. - Prawo do organizacji wyborów Miss Zagłębia i Miss Śląska, które to imprezy często odbywają się razem, ma pani Małgorzata Stankowska i powoływanie się przy promocji konkursu Miss Silesia na to, że są to dawne wybory Miss Śląska jest sprzeczne z prawem, ponieważ nie udzieliliśmy na to zgody. Organizatorzy tej imprezy próbowali do nas dotrzeć, poprzez jednego ze współorganizatorów z Bielska-Białej, ale przyznam szczerze, że nie odpowiadała nam formuła i program tych wyborów, który oparty jest o prezentacje kandydatek i castingi w klubach oraz pubach. Dlatego nie nawiązaliśmy współpracy z osobami, które organizują wybory Miss Silesia 2011.

Strona specjalna: Wybory Miss Zagłębia 2011