Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dąbrowa Górnicza: Dżafar Kebab na placu Wolności denerwuje mieszkańców. Słusznie?

PAS
Dżafar Kebab w centrum miasta nadal budzi kontrowersje
Dżafar Kebab w centrum miasta nadal budzi kontrowersje PAS
Dąbrowa Górnicza. Walka z kebabami w centrum miasta trwa w najlepsze. A konkretnie walka mieszkańców śródmieścia o usunięcie z placu Wolności przyczepy, nad którą rozpościera się napis „Dżafar Kebab”. Wielu z nich, zwłaszcza lokatorów bloku przy ul. Górników Redenu 2, nie może już znieść widoku blaszaka, wokół którego od rana do wieczora tłoczą się klienci.

Dąbrowa Górnicza: Dżafar Kebab na placu Wolności denerwuje mieszkańców. Słusznie?

Rzeczywiście problem jest, bo sama buda na kółkach estetycznie rzeczywiście nie wygląda i do wizerunku odnowionego Pałacu Kultury Zagłębia nie pasuje. Jakie zatem jest wyjście z tej sytuacji?

Sprawdziliśmy, jak wszystko wygląda na miejscu. W środku przyczepy dwie pracowniczki szybko przyjmują kolejne zamówienia, a chętnych na kebaby nie brakuje. Wybierają, przebierają, każdy zadowolony. A toż to dopiero piątkowe południe. – Sama przyczepa może i mogłaby wyglądać lepiej, ale zjeść można tutaj smacznie. No to, po co to likwidować – mówi Jakub Maciejko, którego spotkaliśmy w centrum miasta.

Innego zdania są jednak mieszkańcy śródmieścia, którzy swoją batalię o likwidację przyczepy toczą już pięć lat, od kiedy tylko stanęła na placu Wolności. Od razu wzbudziła wielkie kontrowersje, bo stała tuż obok zabytkowego Pałacu Kultury Zagłębia. Spełniała jednak wszystkie wymogi, także Sanepidu, a miasto zlikwidować jej nie chciało, więc sobie stała. A interes się kręcił. Wszystko trochę przycichło, kiedy PKZ był w remoncie, ale teraz sprawa znów zaczęła żyć własnym życiem. Miastu trochę nie w smak była przyczepa, która nijak miała się do odnowionych, zabytkowych murów Pałacu. Przyczepa pojechała więc kilka metrów w bok, tak by nie było jej widać bezpośrednio z placu Wolności. To jednak nadal denerwuje dąbrowian.

– Może jeszcze niech miasto podświetli tego blaszaka, jak Pałac, wtedy będzie już naprawdę odlotowo – mówią mieszkańcy. – To straszne, że nikt nie potrafi z tym zrobić porządku. Przyczepa nie ma zaplecza sanitarnego, nie ma tam wody, bo widzę, że toczą ją w baniakach. Jak takie coś może działać – denerwują się mieszkańcy.

Ano jak widać może, bo spełnia nadal wszystkie wymogi. Właściciel tego interesu, który ma także trzy inne punkty sprzedaży kebabów pod szyldem „Dżafar Kebab” przekonuje, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. – Podpisałem właśnie umowę na trzy miesiące z miastem, która daje mi możliwość sprzedaży kebabów w tym miejscu. Nie ma też żadnego problemu z zapleczem, bo wszystko jest doprowadzone, jest też na miejscu bieżąca woda. Miałem właśnie kontrolę Sanepidu, nie stwierdziła nic nieprawidłowego – podkreśla Robert Drąg. – Tak to już jest w naszym kraju, że jak komuś coś idzie, coś się udaje, to trzeba od razu nasłać na niego wszystkie służby. A najlepiej jakby od razu interes padł. Doskonale wiem, kto nasyła na mnie te kontrole. Ludzie potrafią nawet wyciągać z kosza wyrzucane przez nas odpadki i wzywać straż miejską, wmawiając, że to my robimy bałagan. To jest chore – dodaje.

Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Dąbrowie Górniczej Grażyna Wieczorek potwierdza, że „Dżafar Kebab” działa prawidłowo. – Ta przyczepa została zaliczona do ruchomych punktów sprzedaży i w związku z tym stosuje się do niej wymogi sanitarne określone w załączniku II rozdział III rozporządzenia (WE) 852/2004 w sprawie higieny środków spożywczych. Ogólnie rzecz biorąc obiekty ruchome i tymczasowe nie muszą mieć bieżącej wody, wystarczy gdy mają zapewniony dostęp do źródła wody, np. pojemniki z wodą. Ten obiekt posiada stałe podłączenie do wody wodociągowej. W 2013 roku przeprowadziliśmy dwie kontrole, podczas których nie stwierdzono nieprawidłowości. Nie wpłynęła też do nas żadna skarga od klientów w sprawie niewłaściwego stanu sanitarnego zakładu – mówi Grażyna Wieczorek.

Może więc to miasto nie powinno godzić się na fast-foody w tym miejscu? – Jesteśmy po rozmowach z właścicielem, który zapewnił nas, że niebawem oblicze budki zmieni się nie do poznania i będzie zdecydowanie bardziej dopasowana do otoczenia – zapewnia Bartosz Matylewicz, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego. – Natomiast jeśli chodzi o kształt całego placu Wolności, na pewno jest to wyzwanie z którym w przyszłości będziemy musieli się zmierzyć i pamiętając sukces konsultacji dotyczących przebudowy ul. Majakowskiego, też w tym wszelkie pomysły będziemy chcieli przedyskutować z mieszkańcami – dodaje.

My już wiemy, co stanie najprawdopodobniej zamiast blaszanej przyczepy…. Też będzie miało kółka, ale rzeczywiście może wprawić wielu w osłupienie. Jak myślicie, co to może być?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto