Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dąbrowa Górnicza: Porzucone zwierzaki znalazły dom

Anna Polewiak
Agnieszka Bogucka przywiozła  do adopcji suczkę
Agnieszka Bogucka przywiozła do adopcji suczkę fot. Anna Polewiak
Agnieszka Bogucka przywiozła do Centrum Handlowego Pogoria na akcję adopcyjną chorzowskiej Fundacji S.O.S dla Zwierząt dwumiesięczną suczkę ze Strzemieszyc Wielkich. Wyciągnęła ją spod samochodu.

Wystraszona sunia prawdopodobnie tam się ukryła. Jednak w Pogorii bardzo garnęła się do ludzi. Suczka znalazła nowy, kochający dom. Podobne szczęście miał czarny, wystraszony kocurek, liczący cztery miesiące, znaleziony na Łęknicach.

- Ta dzielnica jest obecnie zagłębiem kociej bezdomności - mówi z przekonaniem Janina Przysiężniuk-Muzyczyszyn z fundacji. Nowych właścicieli znalazły wszystkie szczeniaki i jeden dorosły psiak. Mniej szczęścia miały dorosłe koty. - Dla nas liczy się przede wszystkim fakt, by zwierzęta trafiły w dobre ręce, do ludzi świadomych i odpowiedzialnych. Poza tym takie akcje pozwalają nam przemycić trochę edukacji na temat postępowania ze zwierzętami. Ludzie pytają nas o wiele spraw. Uświadamiamy im, że w trudnych przypadkach warto skorzystać z pomocy behawiorysty - dodaje Janina Przysiężniuk-Muzyczyszyn.

Fundacja przeprowadziła akcję "Pokochaj Reksia, przygarnij Mruczka" w CH Pogoria po raz trzeci. Do adopcji zaproponowano zwierzęta, które trafiły do fundacji często po wielu przejściach, jak kot z Siemianowic Śląskich, postrzelony śrutem. Organizatorzy akcji starali się, by szczęśliwcy trafili do dobrych domów. - Ludzie decydujący się na adopcję zwierzaka muszą mieć świadomość, że wiążą się z tym obowiązki, również wydatki finansowe. Piesek czy kotek nie może być brany jako zabawka dla dzieci. Z zainteresowanymi podpisujemy umowę adopcyjną. Wizytujemy też dom nowych właścicieli. Oczywiście nie jest to żadna kontrola, wszystko ustalamy w rozmowie. Takie postępowanie daje nam pewność, że zwierzęta do nas nie wrócą - mówi Joanna Machalska z fundacji. Odwiedzający punkt adopcyjny zgadzali się z tym, że nie należy przygarniać zwierzęcia pod wpływem emocji. - Miałam pieska i wiem, jak duży jest to obowiązek - mówi Gabriela Chruścik z Będzina. Sympatycy nie szczędzili datków do puszek. Zebrane fundusze pozwolą fundacji zapłacić rachunki w lecznicach . WIAN

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto