Na początku lutego w Dąbrowie doszło do dwóch tragicznych pożarów. W pierwszym, w Strzemieszycach, zginął starszy mężczyzna, a mieszkająca z nim czteroosobowa rodzina – pani Ewelina i pan Łukasz, rodzice z dwójką dzieci – straciła cały dobytek i dach nad głową. W drugim, w Łośniu, doszczętnie spłonął dom dwóch braci: 21-letniego Dawida i 18-letniego Dominika. To kolejna tragedia w ich życiu, bo w zeszłym roku zmarła im matka.
Na pomoc poszkodowanym błyskawicznie ruszyli mieszkańcy. Zorganizowali zbiórki najpotrzebniejszych rzeczy – m.in. odzieży, butów, jedzenia i środków czystości, a także pieniędzy na remonty domów. Pogorzelcy dostali też wsparcie ze strony miasta.
– Pani Ewelina i pan Łukasz to osoby, które mimo tragedii jaka ich spotkała twardo stąpają po ziemi. Na początku lutego w pożarze domu stracili wszystko, co mieli. Jednak dzięki pomocy setek dąbrowian z optymizmem patrzą w przyszłość. W czwartek 21 lutego miałem przyjemność spotkać się z nimi w ich nowym domu, który zapewniło im miasto. Mocno trzymam za nich kciuki i zachęcam do wsparcia dedykowanej im zbiórki. Z kolei wszystkim tym, którzy do tej pory ich wsparli, dziękuję z całego serca. Dla mnie to dowód, że dąbrowianie potrafią i chcą pomagać – powiedział Marcin Bazylak, prezydent miasta.
Miasto udostępniło mieszkanie również braciom. Dawid i Dominik, podobnie jak pani Ewelina i pan Łukasz, planują jednak wyremontować swoje domy zniszczone przez ogień i do nich wrócić. Można ich wesprzeć, przyłączając się do zbiórek:
Ilość wpłat ciągle rośnie, tak jak kwota zebranych funduszy, ale liczy się nadal każda złotówka. Pomóc może każdy z nas.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?