Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

DG: w Strzemieszycach łamią się drzewa. Mieszkańcy w strachu! [FOTO]

Kacper Jurkiewicz
Wysokie, stare drzewa zagrażają mieszkańcom Strzemieszyc
Wysokie, stare drzewa zagrażają mieszkańcom Strzemieszyc KJ
Na jednej z posesji w Strzemieszycach, przy ul. Majewskiego, stoją stare drzewa, które zagrażają przechodniom. Mieszkańcy boją się o swoje życie. Jedno z drzew jest stare i suche, gałęzie drugiego wystają nad domem i chodnikiem. Trzecie drzewo jest pochylone i buja się.

DG: w Strzemieszycach łamią się drzewa. Mieszkańcy w strachu! [FOTO]


- Mieszkam tu w domu sama. Jestem spadkobierczynią. Kiedyś składałam wniosek do „geodezji”, ale to nic nie zdziałało. Z chęcią pozbyłabym się tego drzewa bo, boje się, że zdarzy się jakaś tragedia – mówi mieszkanka posesji, na której stoją drzewa, 84-letnia Janina Przesławska.

Problem z drzewami trwa już długo: - Trzy lata temu po silnej nawałnicy z drzewa spadły na ulicę gałęzie. Interweniowałem i wtedy Straż Miejska i Ochotnicza Straż Pożarna w Strzemieszycach powycinały te gałęzie, które wystawały na ulicę. Niestety nie mogli dosięgnąć tych górnych gałęzi, przez stary dźwig, a drzewo było wtedy jeszcze w miarę zdrowe. Jego stan do dziś się pogorszył. Wielokrotnie wzywałem mieszkańców do ścięcia, ale oni mówili, że toczy się sprawa sądowa i nic nie mogą z tym zrobić – opowiada Andrzej Szatan, którego zakład fryzjerski mieści się obok.

W sobotę, 18 lipca, wystające gałęzie ułamały się i urwały linię słupa energetycznego, a mieszkańcy na jakiś czas zostali pozbawieni prądu. - To była chwila, nagle pojawiły się płomienie i iskry. Myślałam, że dostanę zawału. Bardzo się wtedy przestraszyłam – opowiada Janina Przesławska.

Sąsiedzi też liczą na pozytywne załatwienie sprawy: - Spadkobiercy chcą się zająć tą sprawą, ale usłyszeli, że nie mogą dostać pozwolenia, bo nie są właścicielami – mówi pobliska sąsiadka. - Nie możemy czekać, aż zdarzy się nieszczęście – alarmuje Andrzej Szatan. – Podobna sytuacja była z kładką, znałem tego młodego chłopaka, który zginął. Nikt nie zainteresował się jej stanem na poważnie, aż nie zdarzyła się tragedia. Musimy tego uniknąć – dodaje.

- Niestety drzewa rosną na działce prywatnej i Urząd Miejski nie może nic w tej sprawie zrobić. W tej sytuacji właściciel musi złożyć odpowiedni wniosek o wydanie zezwolenia na ścięcie drzew do wydziału Ekologii i Rolnictwa. Pracownicy wydziału ekologii sprawdzali, do tej pory u nas żadnego wniosku nie było. Sprawę można także skierować do sądu z prośbą o wydanie wniosku – mówi Anna Zubko z biura prasowego UM w Dąbrowie Górniczej – W ramach zagrożenia działać tutaj może straż pożarna. Nie ma prawa jednak usunąć drzewa, może tylko zniwelować zagrożenie, ścinając zagrażające gałęzie – dodaje.

Mieszkańcy są ostatecznie wdzięczni strażakom za pomoc w przycięciu konarów. Straż pożarna zareagowała bowiem na zgłoszenie Andrzeja Szatana i w zeszłym tygodniu zjawiła się przy ul. Majewskiego.

Nie zmienia to jednak faktu, że mieszkańcy nadal muszą na siebie uważać. Drzewa dalej stoją. Trzeba mieć nadzieję, że nikomu nie się nie stanie, bo jeśli zdarzy się w tym miejscu tragedia, dopiero wtedy zacznie się szukanie winnego i trzeba będzie zadać pytanie: kto w takiej sytuacji nim będzie?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto