18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dąbrowa Górnicza: Kolejowy zawrót głowy, a dworce się sypią

Piotr Sobierajski
Sezon letni i wakacje, to oczywiście wyjazdy. Dalekie i bliższe. Niezależnie od ich długości w naszym mieście podróżni, którzy wybierają się w świat pociągiem, wciąż muszą się uzbroić w anielską cierpliwość.

Mija miesiąc za miesiącem, a negocjacje miasta z PKP w sprawie dąbrowskich dworców w ani jednym przypadku nie zakończyły się sukcesem. I wiele wskazuje na to, że nie ma co liczyć na dobre wiadomości.

Powoli można już odkładać na półkę plany budowy nowego dworca głównego w centrum, który miał powstać przy ul. Kolejowej, budowy tunelu pod linią kolejową i centrum przesiadkowego. Dziś budynek przy ul. Kościuszki tylko dzięki napisowi kojarzy się jeszcze z dworcem. Zamknięty, bez kas biletowych, nie ma poczekalni ani toalet. - PKP skłonne jest sprzedać budynek przy ul. Kościuszki, ale cena 800 tys. zł jest zbyt wygórowana - tłumaczy Bartosz Matylewicz z Urzędu Miejskiego. Nie udało się też przejąć dworców w Ząbkowicach (na zdjęciu), Gołonogu i Strzemieszycach.

Czas na decyzje

Dzisiaj zdaniem większości dąbrowian najważniejsze jest rozwiązanie problemu dworca głównego, choć pozostałe pod kuratelą miasta też pewnie miałyby się nieco lepiej niż będąc we władaniu PKP.

- To nie do pomyślenia, że takie miasto jak Dąbrowa wita podróżnych tak ohydnym widokiem - mówi Piotr Malec. - Żeby nie było kasy, poczekalni. Jak my chcemy się zbliżyć do tej Europy i pokazać to co mamy tym, którzy przyjadą do nas na Euro 2012. Kto wie, może zajrzą i do nas po drodze. I co wtedy. Wstyd - dodaje.

Szanse na otwarcie kasy na dąbrowskim dworcu wiązano jeszcze z Planami Śląskich Przewozów Regionalnych, które ogłosiły przetarg, poszukując chętnych do zajęcia się dystrybucją biletów. Ale chętnych nie było i pomysł upadł. Także wkraczające na kolejowy rynek Koleje Śląskie nie myślą o sprzedaży biletów na dworcu w Dąbrowie. Jest po prostu za mały, no i na razie zamknięty.

- Skupimy się na razie na uruchomieniu sprzedaży biletów w większych miastach naszego regionu - mówi Adam Warzecha, rzecznik prasowy spółki Koleje Śląskie.

Może gdyby miasto skusiło się na zakup budynku przy ul. Kościuszki, to coś by się jednak zmieniło. - W tym budynku nie na oprócz prądu niczego. Nie ma tam wody, kanalizacji, a jego remont kosztowałby pewnie tyle samo, ile musielibyśmy wyłożyć na jego zakup - mówi Bartosz Matylewicz z Urzędu Miejskiego.

A jak na dotychczasowe fiasko rozmów z PKP spoglądają same koleje? Wychodzi na to, że tak naprawdę sobie nie mają za wiele do zarzucenia.

- Termin przekazania nieruchomości miastu uzależniony jest między innymi od podziału geodezyjnego gruntów, wyceny nieruchomości. Budynek dworca w Ząbkowicach wymaga wyceny i uzyskania zgody na zbycie. Ponadto oczekujemy na harmonogram robót na budynku, który ma przedstawić Urząd Miejski - wyjaśnia Jolanta Michalska, zastępca dyrektora Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP SA w Katowicach. - Budynek dworca głównego w Dąbrowie Górniczej jest w trakcie podziału geodezyjnego, a budynki w Gołonogu i Strzemieszycach nie posiadają uregulowanego stanu prawnego gruntu - dodaje.

Tymczasem w przypadku Strzemieszyc miasto byłoby skłonne nawet na własny koszt wykonać podział geodezyjny gruntów, by przejąć potem budynek za symboliczną złotówkę. PKP nie może się jednak zdecydować, a czas ucieka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto