Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dąbrowa Górnicza: Pożar i wybuch w bloku na Manhattanie przy ul. Piłsudskiego. Jedna osoba nie żyje

Tomasz Szymczyk, EMEN
Widok mieszkania, które spłonęło od strony ul. Leśnej.
Widok mieszkania, które spłonęło od strony ul. Leśnej. Luk
Tragiczny pożar na ostatnim piętrze wieżowca w Dąbrowie Górniczej-Gołonogu. W jego wyniku zginął 60-letni mężczyzna [ZDJĘCIA INTERNAUTÓW]

Siedem jednostek Państwowej Straży Pożarnej i dwa wozy z OSP gasiły pożar, który w sobotę około godziny 14 wybuchł na 10. piętrze bloku przy ul. Piłsudskiego 32 na osiedlu Manhattan w Dąbrowie Górniczej-Gołonogu. Po wejściu do mieszkania strażacy natrafili na zwłoki około 60-letniego mężczyzny.

Około 130 mieszkańców bloku zostało ewakuowanych. Jeden z nich został przewieziony do szpitala, ale nie ma to związku z pożarem. - Dowiedzieliśmy się pożarze, kiedy strażacy zawrócili nas spod drzwi. Akurat wracaliśmy od rodziców - mówi Arkadiusz Gwóźdź, jeden z lokatorów. - Mieszkamy na 8. piętrze, na razie pojawiły się tylko zacieki na suficie, zobaczymy, co będzie dalej - dodaje.

W pobliskiej Szkole Podstawowej nr 13 mieszkańcy mogli liczyć na ciepły posiłek i napoje. Tutaj też odbyły się dwa spotkania z prezydentem miasta Zbigniewem Podrazą oraz przedstawicielami Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i Spółdzielni Mieszkaniowej Lokator, do której należy budynek.

- Staramy się pomóc wszystkim. Nie może być tak, że zostawimy ludzi bez pomocy. Ta pomoc jest i będzie różna, w zależności od szkód i sytuacji mieszkaniowej. Wiemy, że jednak część bloku została już uruchomiona. W pionie, gdzie doszło do pożaru część lokatorów też wróciła, ale na razie nie mają światła ani gazu. Zwróciliśmy się do wszystkich z zapytaniem, czy potrzebują noclegu, ale skorzystała z niego tylko rodzina poszkodowanego - tłumaczy Zbigniew Podraza, prezydent Dąbrowy Górniczej.

Przyczynę pożaru ustalą strażacy. Nieoficjalnie mówi się jednak o zaprószeniu ognia. Niektórzy lokatorzy czuli też zapach palących się kabli elektrycznych, ale - jak zaznaczają - domysły są różne. W mieszkaniu było sporo materiałów łatwopalnych, jak boazerie czy kasetony, co dodatkowo utrudniało akcję gaśniczą.

Kontrolę w bloku przeprowadził także Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Inspektorzy nie stwierdzili naruszenia konstrukcji budynku.

W niedzielę w gmachu "trzynastki" odbyło się kolejne spotkanie lokatorów z Piłsudskiego 32 z prezydentem miasta oraz przedstawicielami policji, straży pożarnej, MOPS-u i centrum zarządzania kryzysowego.

Mieszkańcy mogli dowiedzieć się m.in., że w budynku podłączono już wodę i światło, uruchomiona została także winda. Caly czas trwają działania, aby podłączyć również i gaz. Pracownicy administracji musza jednak wcześniej sprawdzić szczelność całej instalacji. Trwa również osuszanie mieszkań.

- W mieszkaniach pracują 2 osuszacze, dysponujemy kolejnymi dwoma, które również zostają włączone do akcji. Będziemy się również starać o pomoc firm, które zajmują się osuszaniem budynków. Dodatkowo do państwa dyspozycji są pracownicy socjalni, którzy służyć będą państwu niezbędną pomocą – mówił podczas spotkania prezydent Zbigniew Podraza.

Pracownicy Spółdzielni Mieszkaniowej Lokator zapewnili, że budynek był ubezpieczony. W poniedziałek na miejsce pożaru przyjadą przedstawiciele firmy ubezpieczeniowej, aby dokonać oględzin i jak najszybciej przystąpić do remontu budynku.

- Będziemy rozmawiać z firmą ubezpieczeniową, tak aby w miarę możliwości firma ubezpieczeniowa pokryła również koszty osuszania mieszkań zalanych podczas akcji. Wszystkie szkody możecie Państwo także zgłaszać na bieżąco w Administracji nr 8 przy ul. Kasprzaka 46 – powiedziała podczas spotkania Grażyna Rokicka z zarządu „Lokatora".

RELACJA ŚWIADKA: JESTEŚMY WSTRZĄŚNIĘCI!

- Wyjrzałem przez okno a tam ujrzałem pomarańczowy kolor w jednym z okien i po sekundzie wybuch ognia na zewnątrz budynku. Był ogromny. Wtedy dopiero strażacy wysuneli do góry drabinę, dosłownie w kilka sekund i zaczęła się akcja gaszenia pożaru. Trwała bardzo długo, ale strażakom skutecznie udało się go ugasić. Z budynku, a dokładnie z klatki schodowej unosiła się ogromna chmura dymu. Co chwile przyjeżdżały nowe karetki i straże pożarne. Jesteśmy wszyscy wstrząśnięci tym wydarzeniem - pisze do nas Internauta Luk, świadek pożaru, który wysłał zdjęcia do naszej redakcji.

CZEKAMY NA WASZE ZDJĘCIA I RELACJE - [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto