Nemo Wodny Świat: miasto dało aquaparkowi 5 mln zł, by ratować przed kłopotami

Nemo Wodny Świat: miasto dało aquaparkowi 5 mln zł, by ratować przed kłopotami

Miasto dokapitalizuje spółkę 5 mln zł, obejmując w zamian nowych 10 tys. udziałów o wartości nominalnej 500 zł każdy. Jak czytamy w uzasadnieniu projektu uchwały w tej sprawie kwota ta ma pozwolić na oddłużenie spółki, polegające na spłaceniu kredytu w BOŚ S.A. oraz zaciągniętych pożyczek w Agencji Rozwoju Lokalnego S.A. i Przedsiębiorstwie Miejskim MZUM.PL S.A. Te zobowiązania to w sumie ponad 4,3 mln zł. A co z resztą tej kwoty? – Może zostać przeznaczona na pokrycie innych zobowiązań finansowych, np. na spłatę 200 tys. zł podatku od nieruchomości – wyjaśniał podczas sesji Patryk Kuzior, naczelnik Wydziału Nadzoru Właścicielskiego i Kontroli Wewnętrznej w Urzędzie Miejskim. – Po 11 latach aquapark wymaga także koniecznych inwestycji, m.in. w aparaturę odpowiedzialną za energię i utrzymanie odpowiedniej temperatury w całym obiekcie i na basenach, Generalnie sam obiekt też wymaga odświeżenia, tak aby mógł być konkurencyjny, mógł oferować jak najlepsze warunki i przyciągać klientów. Odświeżenie siłowni już przyniosło efekty, bo ci którzy wcześniej z niej korzystali, a zaprzestali tego, teraz znów pojawili się w Nemo – dodał.

Z takim rozwiązaniem nie zgadzali się wszyscy radni, a w szczególności reprezentanci Prawa i Sprawiedliwości. – Nie otrzymaliśmy na czas wymaganych dokumentów, w tym biznesplanu, zestawień finansowych. Nie wiemy, ile spółka jest warta, więc w takiej sytuacji nie powinniśmy w ogóle podejmować się głosowania tego projektu uchwały – przekonywał radny Grzegorz Jaszczura. – Przecież Nemo to studnia bez dna, która tylko pochłania pieniądze dąbrowskich podatników. Spółka przynosi same straty, a my nawet nie wiemy, jakie są plany, by ją ratować – dodał.

Prezydent miasta Zbigniewa Podraza przekonywał jednak, że zarówno wcześniejsze wzięcie na barki miasta ciężaru spłaty 30 mln zł, jak również obecne dokapitalizowanie spółki kolejnymi 5 mln zł to wyższa konieczność. – Te 5 mln zł pozwoli spłacić wszystkie zaległości finansowe spółki i pozwoli jej wystartować od zera, bez żadnych obciążeń. Być może należy się w przyszłości zastanowić nad innym sposobem funkcjonowania spółki, ale na razie to dobre rozwiązanie, zwłaszcza, że jesteśmy jedynymi jej udziałowcami. Przy okazji załatwimy też sprawę karnych odsetek, które opiewają na kwotę 5 mln zł. Nie będziemy musieli ich płacić – mówił prezydent Podraza, który zobowiązał się jednocześnie do tego, że na początku maja zostanie przygotowany i przedstawiony radnym nowy biznesplan, który ma wyciągnąć spółkę z kłopotów finansowych.

To jednak nie przekonało radnych PiS-u. – Nie może być tak, że decydujemy o wydatkowaniu 5 mln zł z budżetu miejskiego, bo prezydent mówi, że tak trzeba.. Oczekujemy na wyliczenia, konkrety i dokumenty – mówił Grzegorz Jaszczura. Ostatecznie jednak głos sprzeciwu radnych PiS-u nie miał wpływu na losy projektu uchwały, który został zaakceptowany przez Radę Miejską.

Jak sądzicie, czy wydawanie pieniędzy podatników na potrzeby Nemo to dobre rozwiązanie, czy jednak lepiej postawić spółkę w stan upadłości i pozbyć się tego kłopotu raz na zawsze?