Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Noclegownia Dąbrowa Górnicza: pamiętajmy o bezdomnych, potrzebują pomocy

Piotr Sobierajski
Dąbrowska noclegownia jest dla wielu jedynym ratunkiem przed zimą
Dąbrowska noclegownia jest dla wielu jedynym ratunkiem przed zimą
Noclegownia Dąbrowa Górnicza. Od początku roku w naszym kraju zamarzły już 34 osoby. To przerażające dane. Prognozy długoterminowe co prawda przewidują w najbliższych dniach ocieplenie, ale ostra zima pewnie jeszcze do nas wróci. A to oznacza, że noclegownia pod patronatem Caritasu w Gołonogu oraz Dom dla bezdomnych Caritas w Ząbkowicach nadal będą wypełnione po brzegi. Bo to miejsca, gdzie dla każdego znajdzie się miejsce do spania. Chyba, że np. przesadzi z alkoholem.

Noclegownia Dąbrowa Górnicza: pamiętajmy o bezdomnych, potrzebują pomocy

W dąbrowskiej noclegowni przy ul. Łącznej 31 jest dziś 70 miejsc, co pozwala w miarę opanować sytuację. To 58 miejsc dla mężczyzn i 12 dla kobiet. Noclegownia otwarta została 6 lat temu. Wtedy było tu 40 miejsc, co często nie wystarczało. Na powierzchni 402 m kw. znajdują się tu dziś cztery pomieszczenia sypialne, łazienki, kuchnie dla kobiet i mężczyzn, pralnia, pokój przystosowany dla osób niepełnosprawnych oraz gabinet lekarski. Obiekt został wyposażony w sprzęt elektryczny, urządzenia sanitarne, kuchenki i zlewozmywaki.

– Trafiają do nas m.in. osoby z interwencji, przywożone przez strażników miejskich. Szukają ich także pracownicy socjalni, tak zwani street-workerzy. Nasi lokatorzy nie mają po prostu gdzie mieszkać, a powodów tego jest wiele. To np. alkoholizm, kontakt z narkotykami, eksmisje, przemoc domowa, czy powrót z zakładów karnych – mówi Sławomir Kozieł, opiekujący się bezdomnymi w dąbrowskiej noclegowni. – Tutaj dostają środki czystości, świeżą odzież, przechodzą wszystkie zabiegi higieniczne. Jest też do tego posiłek, ciepła herbata. Interwencyjnie przyjmujemy też osoby spoza Zagłębia, ale generalnie decyduje tutaj ostatnie miejsce zameldowania. Nie każdy może przystosować się do życia w noclegowni. To wymaga często samodyscypliny, rozstania z alkoholem, są tu wyznaczane dyżury. Czasami noclegownia staje się drugim domem, więc trzeba się zgodzić z pewnymi żelaznymi regułami, by móc tu zostać – dodaje.

Noclegownia Dąbrowa Górnicza: kontrole, poszukiwania, można liczyć na pomoc

Zimą strażnicy miejscy starają się pomagać potrzebującym. – Kontrolujemy klatki schodowe, piwnice, pustostany, kanały ciepłownicze, a zastane tam osoby informujemy o możliwościach skorzystania z pomocy i wsparcia, oferowanych przez organizacje miejskie – mówi Dominik Gordon z dąbrowskiej straży miejskiej.

Podczas ubiegłorocznej zimy strażnicy zarejestrowali w swoim wykazie 108 bezdomnych, z którymi zetknęli się w tym czasie prawie 900 razy, oferując im wsparcie. Pomocą bezdomnym zajmują się też pracownicy Zespołu ds. Bezdomności w MOPS. Systematycznie w dąbrowskim MOPS-ie odbywają się też spotkania Lokalnego Forum na rzecz osób bezdomnych, w których uczestniczą przedstawiciele wielu jednostek, organizacji i instytucji współpracujących ze strażą miejską, policją, szpitalem.

Streetworkerzy pod specjalnym numerem telefonu (608 452 463) przyjmują też zgłoszenia od osób, które mają informacje na temat pobytu osób, które mogą być zagrożone z powodu niskich temperatur i potrzebują pomocy. Po zgłoszeniach kierują osoby bezdomne do pracowników socjalnych mających swoją siedzibę przy ul. Łącznej 31. Streetworkerzy pomagają także osobom bezdomnym w zdobyciu niezbędnych dokumentów i uprawnień. Wszystkie zgłoszenia o osobach bezdomnych potrzebujących pomocy można przekazywać do Straży Miejskiej nr tel. 32 264 91 28 oraz pod bezpłatny telefon 986.

W Ząbkowicach oprócz 50 miejsc na bezdomnych czeka także łaźnia, gdzie każdy może skorzystać z dostępu do wody, wykąpać się, czy wyprać odzież.

Noclegownia Dąbrowa Górnicza: trudne losy bezdomnych

Życie ich nie rozpieszcza. Trafili do noclegowni i tu mieszkają, choć liczą na to, że nie będzie to dla nich ostatnia przystań w życiu. – Jakoś sobie w życiu radziłem, ale śmierć mojej przyjaciółki w 2000 roku sprawiła, że się załamałem i jakoś mi się wszystko posypało. Trudno było znaleźć swoje miejsce, ale musiałem z tego wyjść. Od 2012 roku jestem wolontariuszem w noclegowni i zajmuje się wszystkim co trzeba, od rana do wieczora. Każdą nową osobę trzeba przyjąć, umyć, czasami jeszcze trzyma ją alkohol, więc nie jest to łatwa praca. Próbowałem oczywiście znaleźć inną pracę, ale tu na przeszkodzie stają zazwyczaj kłopoty zdrowotne. Do tego brak stałego miejsca zameldowania. No, ale jakoś trzeba żyć – mówi pan Maciek. – Przez dziesięć lat schronieniem dla mnie są noclegownie i dom dla bezdomnych w Ząbkowicach. Z przerwami. Jestem z zawodu budowlańcem. Mam fach, więc staram się pracować, jeśli tylko jest taka okazja. Pewnie, że chciałbym mieć swoje cztery ściany. Wniosek na mieszkanie złożyłem już osiem lat temu, ale nadal jestem na szarym końcu. Może się jednak jeszcze do mnie uśmiechnie szczęście, może będzie lepiej – mówi Zdzisław Dados.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto