MIT #1 – Smog występuje tylko w miastach
Choć badania na obecność smogu przeprowadzane są najczęściej w dużych ośrodkach miejskich, problem smogu dotyczy także mniejszych miasteczek i wsi. Dzięki coraz większej popularności komercyjnych czujników jakości powietrza i aplikacji, takich jak Airly, możemy na bieżąco sprawdzić jakość powietrza w naszej okolicy.
I tak, w czwartkowy poranek, 5 listopada stężenie zanieczyszczeń PM2.5 w Katowicach przekraczało miejscowo nawet 280% normy, w Dąbrowie Górniczej 220% a w Gliwicach 120%. Wystarczy jednak spojrzenie na mniejsze miejscowości i okazuje się, że tam również dokucza smog. W Zaborzu (pow. cieszyński) normy jakości powietrza były przekroczone o ponad 400%, w Pisarzowicach (pow. bielski) o 265%, a w Żarkach (pow. myszkowski) o 190%. Dlaczego tak się dzieje? To sprowadza nas do kolejnego mitu.
MIT #2 – Smog powoduje głównie transport i duże fabryki
Choć na pierwszy rzut oka jest to logiczny argument, prawda jest zupełnie inna. Olbrzymie restrykcje UE dotyczące emisji zanieczyszczeń i przestrzegania procedur wymuszają na zakładach inwestycje w ekologiczne instalacje, m.in. nowoczesne filtry kominowe, systemy rekuperacji, fotowoltaikę czy wykorzystywanie odpadów.
W raporcie Instytutu Ochrony Środowiska Państwowego Instytutu Badawczego za 2017 rok, procesy spalania w przemyśle są odpowiedzialne tylko za 13,5% emisji PM10, a transport drogowy odpowiada za 7,8% emisji pyłów PM10.
Duży udział w procesie (11,6%) ma także rolnictwo, ale największym źródłem emisji (aż 46,5%) są „procesy spalania poza przemysłem”, czyli głównie niska emisja spowodowana spalaniem węgla w domach jedno- i wielorodzinnych. Widać to także gołym okiem – wystarczy zaobserwować wieczorem swoją okolicę, w której zmniejsza się ruch samochodowy, a smog i tak nam dokucza.
Dlaczego? Wystarczy spojrzeć na kominy domów w sąsiedztwie.
MIT #3 – Kiedyś smogu nie było
Smog towarzyszy ludziom od dawna – praktycznie od momentu wynalezienia kotłów opałowych na paliwo stałe. W książkach opisujących industrializację XIX wieku możemy przeczytać o gryzącym, gęstym powietrzu w ośrodkach miejskich, a wielki smog londyński zabił w ciągu kilku dni w grudniu 1952 roku blisko 12 tysięcy osób.
Ze względu na gęstą mgłę, jaka nawiedziła w tym czasie miasto, znaczne ochłodzenie, brak wiatru i zjawisko inwersji temperatury, zanieczyszczenia pochodzące z kominów fabryk, domów i samochodów zawisły nad miastem, powodując niewydolność płuc, hipoksję i uszkodzenie oskrzeli u tysięcy mieszkańców tego miasta.
W Polsce smog również nie pojawił się wczoraj. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu, wjeżdżając na teren Śląska, żartobliwie mówiono o krojeniu powietrza nożem.
Niestety, nie jesteśmy w stanie stwierdzić, ile osób rocznie zabijał kiedyś smog z prostego powodu – badania jakości powietrza na szeroką skalę prowadzone są w Polsce dopiero od stosunkowo niedawna. Wiemy jedynie, że dziś może to być nawet 40 tys. osób rocznie.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?