Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

10. rocznica katastrofy smoleńskiej. Tak przeżywaliśmy ją w Zagłębiu, Zawierciu i Jaworznie

Piotr Sobierajski, Magdalena Nowacka-Goik, Anna Zielonka, Katarzyna Domagała, Patryk Drabek, Monika Ziółkowska-Wnuk, Grażyna Dębała
Tak wyglądało Zagłębie, Zawiercie i Jaworzno po katastrofie smoleńskiej. Były msze święte, marsze, paliły się setki zniczy
Tak wyglądało Zagłębie, Zawiercie i Jaworzno po katastrofie smoleńskiej. Były msze święte, marsze, paliły się setki zniczy arc. DZ
Katastrofa smoleńska wstrząsnęła całą Polską. Także Zagłębiem, Zawierciem oraz Jaworznem. Tutaj, podobnie jak w całym kraju, ludzie gromadzili się w kościołach na wspólnej modlitwie, paliły się setki zniczy, wielu pytało – co teraz będzie? W piątek 10 kwietnia br. przypada 10. rocznica tych tragicznych wydarzeń.

Trzy godziny po wiadomościach o tragicznej śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego, posłów, senatorów i wszystkich pasażerów TU-154 na tablicy ogłoszeniowej bazyliki Najświętszej Marii Panny Anielskiej w Dąbrowie Górniczej pojawiła się informacja o mszy świętej w intencji ofiar katastrofy w Smoleńsku, zaplanowana na godz. 18. Mieszkańcy w tym dniu spontanicznie jednoczyli się w bólu, zapalając znicze pod bazyliką i modląc się za tragicznie zmarłych.

– W takich momentach najtrudniej o jakikolwiek komentarz, pozostaje nam modlitwa. To jest tragedia, która zamyka usta, odbiera człowiekowi myślenie, po prostu zatrzymujemy się i zaczynamy rozmyślać czym to życie jest. To zdarzenie dotknęło cały nasz naród, a w szczególności rodziny poległych – mówił ks. Andrzej Stasiak, proboszcz parafii NMP Anielskiej. – Zaraz po tragedii rozdzwoniły się do mnie telefony od wiernych, z pytaniem, o której odbędzie się msza święta. Ta potrzeba serca, aby podzielić się swoim bólem z innymi spowodowała, że kościół był pełen wiernych od samego rana – dodał.

W wieczornej mszy poza dziesiątkami wiernych, wzięli udział przedstawiciele władz miasta, policji, straży pożarnej, wielu organizacji pozarządowych, harcerze. Przed wejściem do kościoła, gdzie znajduje się tablica upamiętniająca męczeńską śmierć policjantów z Zagłębia, pogrzebanych w Miednoje, został złożony wieniec pogrzebowy. Zapłonęły kolejne znicze. Dla księdza Andrzeja Stasiaka wiadomość o tragedii była tym bardziej wstrząsająca, że planował zaprosić prezydenta Lecha Kaczyńskiego na uroczystą mszę 16maja, upamiętniającą trzy ważne wydarzenia. Obchody roku księdza Grzegorza Augustynika, który wzniósł dąbrowską świątynię, trzydziestą rocznicę powstania Solidarności oraz pielgrzymkę mężczyzn dla uczczenia łaskami słynącej figury NMP Anielskiej.

– To wszystko w ogóle do mnie nie docierało. Dopiero w niedzielę, kiedy zobaczyłem trumnę z ciałem prezydenta zrozumiałem, że stało się to faktem. Choć prezydent nas już nie odwiedzi, wierzę głęboko, że na zawsze duchowo zostanie między nami, tak jak i wszyscy polegli na ziemi katyńskiej – mówił ks. proboszcz Andrzej Stasiak.

W sobotę, niedzielę i kolejne dni dąbrowianie w skupieniu modlili się za zmarłych. Zapalali znicze. – Straszne przeżycie, które mam nadzieję czegoś nas jednak nauczy. Nie warto się kłócić, spierać, trzeba razem pracować dla dobra ojczyzny – podkreślała wtedy Lidia Sołtys. – To ogromna strata dla naszego kraju. Straciliśmy intelektualną elitę, autorytety, dowództwo wojskowe. Ten lot nie powinien się tak skończyć – dodał Michał Żydowo.

W sobotę wieczorem 10 kwietnia 2010 roku msza żałobna odbyła się także w parafii Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa. W poniedziałek w intencji ofiar modliła się na specjalnej mszy młodzież Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego im św. Brata Alberta, Katolickiego Gimnazjum i Katolickiej Szkoły Podstawowej, a dzień później msza odbyła się w sanktuarium św. Antoniego z Padwy w Gołonogu. Tam, przy tablicy upamiętniającej zbrodnię katyńską pod trzema dębami katyńskimi złożono też kwiaty i zapalono znicze.

Oddaniem hołdu prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu oraz wszystkim ofiarom tragedii pod Smoleńskiem rozpoczęła się sobotnia akcja Motoserce 2010, zorganizowana przez kluby motocyklowe. Pomimo żałoby na placu przed Pałacem Kultury Zagłębia zgromadziło się ponad 250 motocyklistów z Zagłębia Dąbrowskiego oraz wiele osób chętnych do niesienia pomocy. Minutą ciszy rozpoczęli zbiórkę krwi dla potrzebujących dzieci. Wynik prawie dwukrotnie pobił osiągnięcie z 2009 roku.

W dniu tragedii pod Smoleńskiem w sosnowieckiej katedrze biskup sosnowiecki Grzegorz Kaszak osobiście odprawiał mszę za ofiary katastrofy. Przybyli na nią tłumnie mieszkańcy Zagłębia oraz przedstawiciele władz zagłębiowskich miast.

– Ziemio katyńska, siedemdziesiąt lat temu stałaś się grobem dla światłych obywateli Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Ziemio okolic Katynia, cóżeś to dzisiejszego ranka uczyniła. Znowu się polskiej krwi napiłaś – te słowa biskupa Grzegorza Kaszaka poruszyły wszystkich. Biskup podkreślał, że każdy z lecących do Katynia miał wiele planów i marzeń, które już nie będą miały szansy realizacji. Zwrócił uwagę na to, że śmierć nie patrzy na wiek i stanowisko. Tak samo ginie prezydent Polski, biskup, kobieta w starszym wieku. Przez cały tydzień sosnowiczanie spotykali się w kościołach, na spotkaniach kameralnych, pod pomnikiem Jana Pawła II.

– To straszne. Od chwili, kiedy się dowiedziałam o tej tragedii modlę się za spokój dusz wszystkich, którzy tam zginęli – mówiła Katarzyna Szymczyk z Sosnowca. – Zginęli wspaniali ludzie. Liderzy naszego kraju – dodała.

Inni wierni, podkreślali, że długo nie mogli uwierzyć w to, co się stało. – Gdy pojawiły się pierwsze informacje o wydarzeniach pomyślałem, że to jakiś ponury żart, przecież to nie może być prawdą. Długo nie mogłem otrząsnąć się z tych czarnych myśli – mówił Daniel Osiński z Sosnowca. Niektórzy zwracali uwagę, że to zdarzenie ma także inny wymiar niż narodowa tragedia. – Myślałem, że po ubiegłorocznej tragedii, kiedy to w katastrofie o wiele nowocześniejszego samolotu zginęło wielu wysokich oficerów naszego wojska nigdy nasze władze nie zdecydują się, by najważniejsi ludzie w kraju znajdowali się w tej samej maszynie. Jednak jak zwykle Polak jest mądry po szkodzie. Wiem, że nie jesteśmy najbogatszym krajem na świecie, ale nie możemy oszczędzać na bezpieczeństwie najważniejszych ludzi w Polsce – mówił sosnowiczanin Krzysztof Dudziak.

Specjalne msze św. żałobne w intencji ofiar tragedii odprawiono w kościele pw. św. Tomasza Apostoła. Przyszli na nie uczniowie IV LO im. Stanisława Staszica w Sosnowcu, SP nr 10 oraz ZS nr 9 w Sosnowcu. Podobnie było w wielu innych szkołach. W niedzielę księża we wszystkich kościołach czytali orędzie biskupa Kaszaka.

– Drodzy diecezjanie! Wstrząśnięci i zasmuceni jesteśmy tragedią lotniczą, która wydarzyła się pod Smoleńskiem. Zwracam się do was w to święto Bożego Miłosierdzia z prośbą o modlitwę. Pamiętajmy o rodzinach pogrążonych w smutku(...).
Bardzo proszę, by odwołać zaplanowane imprezy związane z rocznicą śmierci Jana Pawła II. Proszę wtedy odprawić mszę świętą w intencji ofiar tragedii – prosił biskup.

Poseł ziemi zagłębiowskiej Grzegorz Dolniak miał w tych dniach posadzić dęby w hołdzie żołnierzom zamordowanym w Katyniu, a sam dostał swoje drzewko. We wtorek 13 kwietnia 2010 roku mieszkańcy powiatu będzińskiego uczcili pamięć Grzegorza Dolniaka i innych ofiar, zarówno tych, którzy zginęli w czasie II wojny światowej w Katyniu, jak i tych, którzy zginęli w sobotniej katastrofie lotniczej w Smoleńsku. Podczas zapowiadanych już od kilku tygodni obchodów 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej wystąpili przedstawiciele będzińskich władz. Już wcześniej planowano, że podczas uroczystości zostaną posadzone dwa dęby, jeden dla gen. bryg. Stanisława Przychockiego, drugi dla por. Tadeusza Domagały. Jedno dodatkowe drzewko zostało oddane w hołdzie zmarłemu tragicznie w sobotniej katastrofie lotniczej 10 kwietnia 2010 roku posłowi Grzegorzowi Dolniakowi. Dwa małe dęby wsadzili uczniowie szkół podnagimnazjalnych z Będzina i Wojkowic. Trzecie drzewko własnoręcznie posadził ówczesny starosta będziński. Adam Lazar ze łzami w oczach wspominał Grzegorza Dolniaka.

– Grzegorz był ponad podziałami. Nie dzielił nas na prawicę i lewicę, na lepszych i gorszych. Był posłem z prawdziwego zdarzenia, który służył całemu narodowi i ziemi będzińskiej. Co będzie dalej? Mam nadzieję, że wszyscy weźmiemy sobie jego dokonania głęboko do serca – mówił starosta będziński.

Wieść o smoleńskiej katastrofie była dla starosty prawdziwym ciosem. Dęby pobłogosławił ksiądz Andrzej Stępień, proboszcz parafii pw. Świętej Trójcy w Będzinie. We wspólnej modlitwie zebrani modlili się za ofiary sobotniej katastrofy i żołnierzy zamordowanych w Katyniu. Szczególnej opiece zostały polecone rodziny pogrążone w żałobie. – Abyśmy wszyscy żyli miłością tak silną, jak w przyszłości silne wyrosną te dęby – mówił ksiądz Stępień.

Księgi kondolencyjne pojawiły się w urzędach miast i gmin. Jeszcze w weekend księgi wyłożono w Starostwie Powiatowym w Będzinie, przy wejściu do kościoła pw. św. Jadwigi Śl. na Os. Zamkowym, w biurze posła Dolniaka w Będzinie, w Urzędzie Miasta w Czeladzi i w kościele św. Stanisława BiM. Księgi znalazły się też w poszczególnych gminach.

Jedną z ofiar był także Waldemar Potasiński, generał dywizji Wojsk Lądowych. Urodził się w 1956 roku w Czeladzi. Był absolwentem Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych oraz Akademii Sztabu Generalnego Wojska
Polskiego. W 1980 roku został dowódcą plutonu w 6. Batalionie Powietrzno-Desantowym w Niepołomicach. Przeszedł wiele szczebli kariery wojskowej. Uczestniczył w polskich misjach wojskowych za granicą, m.in. był dowódcą Polskiego Kontyngentu Wojskowego sił pokojowych ONZ w Syrii. Zastępował też dowódcę Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe w Iraku. Był fanem sportu, skakał na spadochronie.

Mieszkańcy Jaworzna solidaryzując się z bliskimi ofiar katastrofy prezydenckiego samolotu m.in. przeszli we wtorek 13 kwietnia 2010 roku w marszu milczenia głównymi ulicami miasta. Marsz wyruszył późnym popołudniem spod Urzędu Miejskiego aż do kolegiaty św. Wojciecha i św. Katarzyny. Mimo deszczu uczestniczyły w nim setki jaworznian.

W niedzielę 11 kwietnia 2010 roku rano przed biurem poselskim Grzegorza Dolniaka przy ulicy Szymańskiego
19 w Zawierciu zapłonęły pierwsze znicze. Punktualnie o godz. 12 zawyły syreny, a mieszkańcy
uczcili pamięć tragicznie zmarłych Polaków minutą ciszy. Swoją solidarność z rodzinami ofiar podkreślili również
przedstawiciele służb mundurowych. W samo południe strażacy wyszli na plac przed jednostką i opuścili flagi do połowy masztów, natomiast policjanci przywiązali do radiowozów czarne wstążeczki. W sobotę ulicami miasta przeszło 2 tys. mieszkańców, którzy w ten sposób uczcili także pamięć Jana Pawła II. Organizatorem marszu była lokalna młodzież. W poniedziałek w bazylice mniejszej pw. św. Apostołów Piotra i Pawła odbyła się msza święta w intencji ofiar, celebrowana przez księdza proboszcza Zenona Gajdę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto