Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

A niech sobie tiry jeżdżą polami

Piotr Sobierajski, DN, JH
Ulica Tworzeń wymaga remontu. Jednak ograniczenie tu ruchu tirów budzi kontrowersje.
Ulica Tworzeń wymaga remontu. Jednak ograniczenie tu ruchu tirów budzi kontrowersje. fot. Marzena Bugała.
Właściciele pięciu firm z siedzibami przy ul. Tworzeń obawiają się ogromnych strat po ograniczeniu na tej drodze ruchu tirów. To podstawowy środek transportu w tych zakładach, zatrudniających w sumie ponad 150 pracowników. Utrudnienia są efektem zapowiadanego przez gminę remontu drogi i budowy kanalizacji. Pracodawcy pozwali już gminę do sądu. Twierdzą, że urzędnicy uniemożliwiają im prowadzenie biznesu.

Ulica Tworzeń prowadzi do ok. 80 firm w rejonie Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. W tym miesiącu ma się tam rozpocząć budowa kanalizacji, a potem remont drogi. Wszystko po-trwa ponad rok.

- Jeśli zostaniemy odcięci na ponad rok od transportu, to jak mamy normalnie funkcjonować? Proponowaliśmy gminie, że udostępnimy własne grunty, przesuniemy ogrodzenia, by wygospodarować teren pod dodatkowy przejazd dla tirów. Bez efektu. Rozumiemy, że tu potrzebny jest remont, ale trzeba poszukać jakiegoś wyjścia z tej sytuacji - podkreśla Bożena Kajdas, prezeska spółki Tarex.

Rozgoryczenia nie kryje Paweł Cichy, właściciel Przedsiębiorstwa Transportowo-Handlowo-Usługowego Cichy. - Mam ponad dwadzieścia tirów, ciężki sprzęt i teraz trzeba byłoby chyba zwinąć interes, ale tak się przecież nie da. Przecież jest 30 pracowników, są zobowiązania finansowe. W środę byłem w kilku biurach nieruchomości. Nie mam wyjścia. Muszę zacząć szukać jakiegoś placu pod wynajem - podkreśla.

Jak wyliczyli właściciele, tylko do siedmiu zlokalizowanych tu firm miesięcznie przyjeżdża 14 tysięcy ciężkich aut. Negocjacje z miastem nie przyniosły rezultatu.
- Propozycje przedsiębiorców nie mogły zostać uwzględnione, bo nie była to alternatywa dla wszystkich zainteresowanych osób. A jest to inwestycja gminna, więc należało zapewnić dojazd do wszystkich posesji wzdłuż ul. Tworzeń. Analizowana była możliwość wykonania zastępczego dojazdu do nieruchomości położonych przy ul. Tworzeń. Propozycje dotyczyły dojazdu od strony ul. Zaplecze. Koszt wykonania dojazdów byłby jednak bardzo wysoki, bo wiązałby się z przejściem przez tereny prywatne oraz przez podwójne tory PKP - mówi Beata Pisarczyk z Jednostki Realizującej Projekt.

Lokalne władze zapowiadają jednak, że inwestycja i tak ruszy.

- To najbardziej zniszczona droga w mieście - tłumaczy Bartosz Matylewicz z Urzędu Miejskiego. - Mamy świadomość tego, że remont może być uciążliwy dla mieszkańców i przedsiębiorców, ale wybraliśmy opcję najmniej restrykcyjną bez całkowitego wyłączenia ul. Tworzeń z ruchu - mówi.

Maksymalny czas odcięcia dojazdu do poszczególnych posesji nie może przekroczyć 10 kolejnych dni, w tym muszą zawierać się dwa weekendy. Takie przerwy mogą wystąpić maksymalnie dwa razy w ciągu trwania kontraktu.

- Właściciele poszczególnych posesji i firm zostaną poinformowani o dokładnym terminie odcięcia dojazdu, z co najmniej czterotygodniowym wyprzedzeniem - tłumaczy Beata Pisarczyk.

Przedsiębiorcy nie wierzą w te zapewnienia, bo, jak twierdzą, znają polskie realia. Tymczasem na czas prac, tiry będą miały problem z wjazdem do Tworznia. Będą kierowane objazdem do trasy S1 - Wschodnią Obwodnicą GOP, DK 94, ul. Katowicką, drogą wojewódzką nr 790, ulicami Koksowniczą i Goło-noską.

Plany budowy może jednak pokrzyżować wyrok sądu, choć na razie pierwszy wniosek w tej sprawie został oddalony. - Przedsiębiorcy wnioskowali o natychmiastowe wstrzymanie prac i remontu drogi. Ta kwestia będzie jednak rozstrzygana w postępowaniu sądowym, więc oddaliliśmy ten wniosek. Po złożeniu zażalenia wniosek trafił do Sądu Okręgowego w Katowicach. Czekamy teraz na decyzje w tej sprawie. Niezależnie jednak od rozstrzygnięcia toczyć się będzie sprawa cywilna - tłumaczy Mariusz Nawaro, prezes Sądu Rejonowego w Dąbrowie Górniczej.


Inni też mieli źle

Budowa dróg i modernizacja sieci to zmora nie tylko kierowców i przedsiębiorców z Dąbrowy. Podobne kłopoty miały firmy, ulokowane przy ul. Pszczyńskiej w Gliwicach. Podczas budowy węzła Sośnica (skrzyżowania autostrad A1, A4 i DK 44) do ich firm można było dojechać tylko objazdami. Zdaniem 40 właścicieli firm, którzy protestowali w tej sprawie zarówno w Urzędzie Miasta, jak i w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, objazdy były źle oznakowane. Ich protesty niewiele dały. Kilka firm przeniosło swoje siedziby. Z kolei w Katowicach kilka lat temu narzekali kupcy z Warszawskiej. Podczas budowy kanalizacji do ich sklepów trudno było zarówno dojechać, jak i dojść. Ci kupcy też protestowali, m.in. u władz miasta, ale bez efektu. Kilku przedsiębiorców twierdziło, że splajtowali z powodu remontu.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto