Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Adam Bazyl zasłabł podczas biegu w Beskidach. Przyjaciele zorganizowali zbiórkę, by mu pomóc

Katarzyna Kapusta
Adam Bazyl jest doświadczonym biegaczem. Obecnie znajduje się pod opieką lekarzy i wraca powoli do zdrowia
Adam Bazyl jest doświadczonym biegaczem. Obecnie znajduje się pod opieką lekarzy i wraca powoli do zdrowia Dariusz Cupiał
Adam Bazyl to 37 letni biegacz, związany z dąbrowską grupą biegową „W pogoni za duchem”. Człowiek, który kocha góry, ale niestety o mały włos kilka tygodni temu dosłownie zostawiłby w nich swoje serce.

Adam brał udział w „Zamieci”, dwudniowej imprezie biegowej, która odbywała się 25 i 26 stycznia w Beskidach. Wszystko wydarzyło się podczas biegu „Zawierucha”, jeszcze przed startem głównego, trwającego dobę biegu. Biegacze mieli do pokonania 27-kilometrową pętlę wokół Szczyrku przez Skrzyczne. Nikt nie spodziewał się, że po siedmiu kilometrach od startu biegacze będą ratować życie Adamowi.

- Poranek jak każdy inny przed zawodami, adrenalina, dobre poczucie humoru, "nakręcanie" się i wzajemna motywacja. Wspólne fotki i dużo śmiechu - wspomina dzień startu Barbara Chrzanowska, koleżanka Adama. - Praktycznie pierwsze około 20 kilometrów to bieg pod górkę. Profil trasy dość "mocny". Adam był świetne przygotowany do tego wydarzenia, ostatnie tygodnie to treningi do tego konkretnego startu – tłumaczy.

Niestety, już na początku trasy Adam zasłabł. Szybko zainteresowali się nim pozostali biegacze, biorący udział w zawodach. Reanimowali kolegę, do czasu przyjazdu ratowników medycznych, których na miejsce zdarzenia przetransportował GOPR. Adam śmigłowcem został przetransportowany do szpitala w Bielsku-Białej, gdzie przebywa nadal. W tym czasie jego znajomi zorganizowali zbiórkę pieniędzy, które będą potrzebne na rehabilitację i specjalistów, z którymi dąbrowianin będzie musiał pracować, by wrócić do formy.

- Lekarze określili, że Adam miał rozległy zawał mięśnia sercowego. Przez pierwszy tydzień leżał na sali intensywnego dozoru, potem został przeniesiony na salę ze stałym monitoringiem. Teraz jest już na sali ogólnej – mówi Tomasz Przybylski, który zorganizował zbiórkę na portalu zrzutka.pl.

- 20 minutowa resuscytacja spowodowała spory uszczerbek na zdrowiu. Adam potrzebuje kosztownej rehabilitacji, którą rozpocznie już w szpitalu. Na razie jeszcze nie wiemy, z pomocy ilu specjalistów będzie musiał korzystać i jaki będzie zakres pracy. To wszystko określą lekarze, póki co wyrazili zgodę na pracę z fizjoterapeutą – tłumaczy Przybylski.

Znajomi „Dziadka” - bo tak nazywają Adama Bazyla koledzy i koleżanki - wyliczyli, że na tę chwilę na specjalistyczną pomoc potrzebne jest 20 tysięcy złotych. I tę kwotę udało się uzbierać w ciągu 24 godzin. Na tym jednak nie koniec.

- To jest pierwsza transza. Nie wiemy, jak długo Adam będzie potrzebował pomocy fizjoterapeutów, logopedy i być może jeszcze innych specjalistów, by móc wrócić do sprawności i normalnego funkcjonowania, a także pracy- wylicza Tomasz Przybylski, i kontynuuje: - Dlatego nie zamykamy zbiórki. Załatwiamy teraz wszystkie procedury, by już uruchomić fundusze na rehabilitację. Wiosną zorganizujemy bieg charytatywny. Podczas „Harpagańskiej dychy, która odbywa się w Sosnowcu, także będzie można pomóc Adamowi. Zresztą Harpagani mocno się zaangażowali i jesteśmy im wdzięczni za pomoc – tłumaczy.

Środowisko biegaczy jest bardzo mocno poruszone tym, co stało się na trasie „Zawieruchy”. Adam biega od 6 lat, nigdy wcześniej nie miał też problemów zdrowotnych. - Wspólnie z Adamem trenujemy pod okiem profesjonalnego trenera, wszystko ma „ręce i nogi”. Każdy trening jest przemyślany i kontrolowany – mówi Barbara Chrzanowska, która także stratowała w biegu tamtego feralnego dnia. Biegaczka dopiero na mecie dowiedziała się, co wydarzyło się zaraz na początku biegu. - Około dwa miesiące temu Adam zrobił komplet badań kardiologicznych, łącznie z testem wydolnościowym. Nic nie wskazywało, że cokolwiek mogłoby się stać. Wyniki jego badań były bardzo dobre, a lekarze zgodnie stwierdzili, że „ma serce do biegania”. Celem Adama, była praca nad „lepszym" wynikiem na krótszych dystansach. Tak też kierunkuje nas trener - tłumaczy biegaczka.

Każdy, kto chce pomóc Adamowi w powrocie do zdrowia, może zrobić to wchodząc na stronę:
https://zrzutka.pl/radas4

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto