- Mam mieszane uczucia co do Piły. Z jednej strony to piękne miasto ze wspaniałymi ludźmi i ogromnym potencjałem, ale z drugiej strony jest jednym z wielu przykładów jak brakuje perspektywy myślenia o miastach średniej i małej wielkości w naszym kraju. Jak zbyt długo tego typu miasta były pozostawione same sobie. I to się musi zmienić. Lewica się różni tym od innych, że my nikogo nie zostawiamy z tyłu. I gdy mówimy, że wszyscy powinni mieć równe szanse, to dotyczy to i mieszkańców Warszawy, i Słupska, Krakowa i Piły. Dziś jest tak, że z tego stołu pańskiego profity zbierają najczęściej ci, którzy najbliżej niego siedzą. To się zmieni kiedy zaczniemy myśleć w bardziej zrównoważony sposób, bo w Konstytucji umówiliśmy się na zasadę zrównoważonego rozwoju całego kraju, a nie tylko metropolii - podkreślał Robert Biedroń.
Dziś jest tak, że z tego stołu pańskiego profity zbierają najczęściej ci, którzy najbliżej niego siedzą. To się zmieni kiedy zaczniemy myśleć w bardziej zrównoważony sposób, bo w Konstytucji umówiliśmy się na zasadę zrównoważonego rozwoju całego kraju, a nie tylko metropolii
Lider Wiosny odniósł się także do Paktu dla Piły - pięciopunktowego programu Lewicy dla Piły. To pendolino w Pile, bezpłatne przejazdy autobusami dla uczniów i studentów, Uniwersytet Pilski, Szpital Wojewódzki w Pile, Radio Piła.
- Nie widzę żadnego powodu dla którego w Pile nie miałby być taki sam szpital jak w Słupsku. Wojewódzki, nie powiatowy. Piła zasługuje na dobry szpital. Nie widzę żadnego powodu dla którego do Piły nie miałoby przyjeżdżać pendolino. Dlaczego macie być gorszym sortem? Dlaczego młodzi ludzie muszą wyjeżdżać z Piły, żeby otrzymać dobrą edukację na poziomie wyższym? Jest szkoła wyższa, ale jej ranga zawsze może być wyższa. Jak Lewica wróci do Sejmu, to będziemy w takich miastach tak jak zawsze byliśmy - przekonywał Robert Biedroń.
- Dla nas takie miasta jak Piła są bardzo ważne - mówi Adrian Zandberg, lider Lewicy Razem. - Tutaj widać najlepiej, że lewicowi wyborcy wracają do swojego politycznego domu. Czasem po latach. To widzimy tutaj, ale też na ulicach w całym kraju. Ludzie mówią, że czekali na to, żeby Lewica stała się siłą. Idziemy po dobry wynik do parlamentu. Żeby zmienić Polskę. Żeby zawalczyć o sprawiedliwość społeczną. I o wolność. O państwo świeckie i o państwo, w którym każdy, kto potrzebuje wsparcia, takie wsparcie dostaje. O państwo, które nikogo nie zostawia za burtą.
Według Adriana Zandberga, Polska ma za sobą długie lata rządów różnych odmian prawicy, które doprowadziły do tego, że w wielu obszarach państwo funkcjonuje źle, albo nie funkcjonuje w ogóle.
- Dorobiliśmy się Polski, w której trzeba czekać miesiącami w kolejce do lekarza. W której zlikwidowano znaczną część połączeń kolejowych, które jeszcze dwadzieścia, trzydzieści lat temu istniały. To trzeba zmienić - przekonuje Adrian Zandberg. - Trzeba odbudować państwo tam, gdzie zostało ono zlikwidowane. Zwinięte. I to państwo musi brać odpowiedzialność. Lewica to jest wolność i odpowiedzialność. Jesteśmy w 2019 roku. Nie dajmy sobie wmówić, że musimy czekać pięćdziesiąt albo sto lat, żeby tutaj zapanowała normalność; europejska normalność.
Trzeba odbudować państwo tam, gdzie zostało ono zlikwidowane. Zwinięte. I to państwo musi brać odpowiedzialność. Lewica to jest wolność i odpowiedzialność
W okręgu pilskim Lewica liczy na trzy mandaty.
- Mamy bardzo dobre sondaże, które mówią o poparciu ponad 19-procentowym poparciu w naszym okręgu. Nie spoczywamy na laurach, bo najpierw trzeba dowieźć ten wynik - mówi Dariusz Standerski, jedynka Lewicy w okręgu pilskim - prawnik, ekonomista, szef zespołu programowego Lewicy i autor Paktu dla Piły.
13 października liczą na głosy nie tylko strice lewicowego elektoratu. .
- Liczymy na elektorat, który nie jest ani prawicowy, ani lewicowy, tylko chce móc dojechać do powiatowej przychodni. Chce zarabiać godne pieniądze pracując po kilkanaście godzin dziennie. Chce żeby w szpitalu był lekarz geriatra i lekarz ginekolog. To jest właśnie nasz elektorat - mówi Dariusz Standerski, jedynka Lewicy w pilskim okręgu. - To jest elektorat ludzi, którzy chcą żeby życie działo się nie tylko w Warszawie, Krakowie, Gdańsku, ale także w naszych miejscowościach. W Pile. W Złotowie. W Okonku.
Urodziłem się w szpitalu w Obornikach. Dziś nikt tam się nie rodzi, bo zamknięto oddział położniczy. Dlaczego? Bo nie ma lekarzy. Tak się dzieje w coraz większej liczbie miejscowości. Gdyby PiS był lewicowy, to coś by z tym zrobił. Nie jest lewicowy
PiS nie jest lewicowy. Nie dba o tak ważne obszary jak służba zdrowia, szkolnictwo, infrastrukturę w mniejszych miejscowościach. Urodziłem się w szpitalu w Obornikach. Dziś nikt tam się nie rodzi, bo zamknięto oddział położniczy. Dlaczego? Bo nie ma lekarzy. Tak się dzieje w coraz większej liczbie miejscowości. Gdyby PiS był lewicowy, to coś by z tym zrobił. Nie jest lewicowy. Lewicowa jest Lewica i ona to naprawi - zapewnia Dariusz Standerski.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?