Bliźniacza gmina?

W Łośniu dąbrowscy rolnicy świętowali zakończenie zbiorów. Dożynkowy wielki bochen wypiekł rolnik i piekarz z Łośnia, Andrzej Fujarski. Przygotowano wieniec i stragany.
Po mszy w kościele parafialnym Podwyższenia Krzyża Świętego uczestnicy święta korowodem przemaszerowali ul. Ząbkowicką, Pocztową i Gołonoską na plac przez Szkołą Podstawową nr 23. Korowód prowadzili gospodarze tegorocznych dożynek: Bożena Hejczyk (z mężem gospodarzy na 3 hektarach, jest członkinią KGW oraz wolontariuszem w opiece społecznej) i Leszek Charatański (rolnik z Łośnia i hodowca drobiu).

Przyjechała też delegacja z Campulung Moldovenesc z Rumunii. Burmistrz tego 250-tysięcznego miasta, Konstantyn Mandżurja, podpisał z dąbrowskimi władzami intencyjną umowę o partnerstwie.

- Nasze miasta mają podobną wielkość, ale różnią się kulturą i zwyczajami. Stawiamy na wymianę młodzieży, sportowców, wspieranie się w inwestycjach. W naszym mieście nie ma bezrobocia. Mieszkańcy trudnią się przemysłem lekkim, wykonują przede wszystkim meble, jest też przędzalnia. Rumunia znana jest w Polsce z dobrych win, ale ze względu na górzysty teren w naszym mieście nie mamy winnic - mówi Konstantyn Madżurja, burmistrz Campulung. Jeśli Rada Miasta podejmie uchwałę o podpisaniu umowy, rumuńskie miasto będzie pierwszym miastem partnerskim Dąbrowy Górniczej.

Rumuńskim gościom bardzo podobały się występy kół gospodyń wiejskich. Mieszkańcy świetnie bawili się także podczas koncertów big-bandu Miejskiej Orkiestry Dętej, prezentacji młodzieży szkolnej i podopiecznych świetlicy środowiskowej, Ośrodka Szkoleniowo-Wychowawczego OHP oraz zespołu Czerchan. Potem na scenie pojawił się kabaret Raki z Nowej Paki, którego występ ubawił publiczność niemal do łez.

Taneczna zabawa dożynkowa trwała jak zwykle prawie do północy. Biesiadnikom akompaniował zespół Crazy Max.