Przy ulicy Kasprzaka wycięto niedawno kilka drzew. Nie wszyscy mieszkańcy tej ulicy są tym zachwyceni. Wręcz przeciwnie.
— To straszne. Wycięto piękne, zdrowe drzewa. Bynajmniej nie były to topole, o których mówi się, że są nietrwałe. Ścięto na przykład wspaniałą dwudziestoletnią wierzbę, którą zasadził nasz sąsiad oraz inne piękne drzewa. Dlaczego? Komu te drzewa przeszkadzały? — pytała Maria Jakubska.
Mieszkanka Gołonoga zastanawiała się, czy przypadkiem nie była to jakaś samowola.
— Widziałam te drzewa, gdy wyglądałam przez okno. Teraz została pustka. Przecież latem zielone rośliny wpływały też na poprawę czystości powietrza, którym oddychaliśmy. A teraz co pozostało? – denerwuje się kobieta.
Postanowiliśmy sprawdzić, dlaczego wycięto drzewa przy ulicy Kasprzaka. Okazało się, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Najdziwniej zabrzmiała jednak odpowiedź na zadane przez nas pytanie, dlaczego? Okazuje się bowiem, że to właśnie... mieszkańcy domagali się wycinki.
— Sprawa wycinki tych drzew ciągnie się już około dwóch lat. To mieszkańcy stojących tam domów pisali wnioski o ich usunięcie. Drzewa zasłaniały im światło, docierające przez okna do mieszkań – mówi Ewa Fudali z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego w Dąbrowie Górniczej.
Mieszkańcy domów przy ulicy Kasprzaka zwrócili się nawet w tej sprawie o pomoc do jednego z radnych. Napisano wnioski do Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych.
Zgodnie z wnioskami mieszkańców przy ulicy Kasprzaka wycięto w sumie sześć drzew. Były to dwa kasztany, dwie lipy i dwie wierzby. Drzewa te rosły zbyt blisko budynków. Prawdopodobnie już na wiosnę będą tam posadzone inne, mniejsze drzewa. Sadzonki trzeba jednak posadzić w miejscach bardziej oddalonych od domów. •
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?