Nasi lokalni bohaterowie medale przyznane przez Bronisława Komorowskiego, prezydenta RP, odebrali z rąk jego doradcy ds. społecznych Henryka Wujca. Medal ten jest cywilnym odznaczeniem państwowym, które zostało ustanowione 17 lutego 1960 roku. Przyznawany jest osobom, które niosły pomoc innym ludziom, narażając przy tym swoje życie.
- To dla mnie zaszczyt, że mogłem w imieniu prezydenta RP wręczyć te odznaczenia. Takie przykłady to fundament, który pozwala wierzyć, że nasze życie jest więcej warte niż codzienna troska i praca - mówił Henryk Wujec. - Mam nadzieję, że pomimo problemów ze zdrowiem, które mają, jak najszybciej wrócą do zdrowia i uznają, że było warto - dodał. Przypomnijmy, że 16 kwietnia do chłopaka siedzącego w samochodzie zaparkowanym nieopodal miejskiego targowiska podszedł mężczyzna i grożąc nożem zażądał wydania pieniędzy oraz telefonu. Sytuację zauważyło trzech przechodniów, którzy wykazując się obywatelską postawą i odwagą postanowili interweniować. Kiedy ruszyli chłopakowi na pomoc, napastnik zaatakował ich nożem. W skutek tego odnieśli poważne obrażenia ciała. W dalszym ciągu dochodzą do siebie.- Chciałbym bardzo podziękować za to odznaczenie w imieniu nas wszystkich. Dziękuję za wsparcie oraz odwiedziny w szpitalu. Wiem, że gdyby ponownie zdarzyła się taka sytuacja, to po raz drugi byśmy interweniowali - zapewnił Stanisław Góra .
W uznaniu od władz miasta dąbrowianie zostali również wyróżnieni listami gratulacyjnymi i nagrodami pieniężnymi, które wręczył prezydent miasta Zbigniew Podraza.
Uratował życie
Coraz częściej nie pozostajemy obojętni wobec innych. We wtorek mieszkaniec Tychów pospieszył z pomocą 78-letniej znajomej, ratując jej życie.
Od kilku dni nie mógł się skontaktować z sąsiadką, nie widział jej także na zewnątrz budynku przy ul. Cyganerii. Zadzwonił na policję, która skierowała na miejsce strażaków. Udało im się wejść do środka przez okno na piątym piętrze. W mieszkaniu znaleźli wycieńczoną, posiniaczoną kobietę. Okazało się, że około pięciu dni wcześniej spadła z drabiny i nie mogła się podnieść. Trafiła pod opiekę lekarzy.
Nie można bezczynnie stać z boku
Z Tomaszem Górą, jednym z dąbrowskich bohaterów, rozmawia Katarzyna Kapusta
Jak się pan czuje po tym zdarzeniu? Było warto?
Cały czas dochodzę jeszcze do siebie, w dalszym ciągu mam niesprawną prawą rękę, dosyć poważnie ucierpiała i tak naprawdę to nie wiadomo, co z nią będzie. Niestety trzeba czekać. A czy było warto? Myślę, że tak. Nie mogłem zareagować inaczej.
Patrząc na obrażenia, czy dzisiaj postąpiłby pan w tej sytuacji tak samo?
Chyba tak, to znaczy tak zostałem wychowany. Nie mogłem inaczej zareagować. Tam był też mój ojciec. W takich sytuacjach się nie myśli. To jest odruch, adrenalina buzuje bardzo mocno. Noża się nie czuje. Fakt, moje zdrowie ucierpiało, ale mogłem przecież pomóc. Trzeba sobie pomagać. Gdybyśmy nie zareagowali, nikt by tego nie zrobił, bo nikogo innego tam nie było.
Czytaj także:
Dąbrowa Górnicza: Trzy osoby ranne w wyniku ataku nożownika
Dąbrowa Górnicza: Rozmowa z Tomkiem, 34-latkiem, który z ojcem i znajomym, obronili okradanego
Nożownik z Dąbrowy Górniczej usłyszał zarzuty. Może spędzić resztę życia w więzieniu
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?