CKS Czeladź pokonała MMKS Dąbrowa Górnicza 80:65

Choć oba zespoły należą do czołówki II ligi, w tym meczu nie trudno było wskazać faworyta. Koszykarze CKS Czeladź uporali się z lokalnym rywalem i wrócili na fotel lidera. Goście z Dąbrowy Górniczej starali się dotrzymywać kroku podopiecznym trenera Tomasza Służałka, ale w III kwarcie czeladzianie pokazali, kto tu rządzi.

Dzięki porażkom Mickiewicza Katowice i Lafarge Kielce, Czeladź powróciła na fotel lidera. CKS ma 29 punktów, tyle samo co katowiczanie i punkt więcej od Lafarge. Po sobotnim spotkaniu trener Służałek zapowiedział wzmocnienie składu dwoma nowymi zawodnikami. Ich nazwiska są owiane tajemnicą...

Derbowy mecz nie przyniósł zbyt wiele emocji kibicom obu drużyn, którzy w przyjaźni dopingowali swym ulubieńcom. Gospodarze zaczęli od prowadzenia 6:0 i kontrolowali przebieg wydarzeń. MMKS trzymał się do 24 minuty, kiedy było 50:43. Od stanu 54:45 rozpoczął się „odjazd” gospodarzy — 68:45. Czeladzianie imponowali skutecznością rzutów wolnych. Na 28 pomylili się tylko trzy razy!

— Czy dodatkowo trenujemy rzuty osobiste? Ćwiczymy solidnie wszystkie elementy, a w meczu raz wychodzi lepiej, raz gorzej — śmiał się szkoleniowiec CKS-u.

Szansę gry od pierwszej minuty w drużynie gospodarzy otrzymał Łukasz Bąk. Center znany z Alby–Elcho Chorzów rozpoczął bardzo dobrze, ale potem zirytował trenera, nie trafiając spod samego kosza. Zawodnik wrócił na ławkę i musiał wysłuchać długiego wywodu Służałka...

CKS Czeladź — MMKS Dąbrowa Górnicza 80:65 (23:15, 23:19, 22:11, 12:20).

CKS: Morawiec 22 (3x3), Weselak 20, Rener 12 (1), Bąk 8, Guzik 3 oraz Żurawski 8, Zmarlak 5 (1), Stanowski 2, Limański, Służałek, Jarkiewicz 0;

MMKS: Koziński 21 (3), Zieliński, Lewicki i Wójcik po 5, Deja 2 oraz Spychała 10 (1), Dudkiewicz 8, Adamczyk 5 (1), Gradzik i Bury po 2, Dukowicz, Dudek 0.

W innych meczach: Start Lublin – Lafarge Kielce 72:57, MKKS Rybnik – AZS AWF
Mickiewicz Katowice 76:65, AZS Gliwice – Zagłębie Sosnowiec 77:92.