Czekają na debiut

Podczas przeniesionego na drugą połowę maja żywieckiego turnieju bokserskiego o Kapelusz Góralski w oficjalnych walkach zadebiutują zawodniczki Dąbrowskiego Klubu Bokserskiego. Tym samym dołączą one do kolegów, którzy od kilku miesięcy z powodzeniem pojawiają się na ringach województwa śląskiego.

- Do Żywca przyjadą reprezentanci klubów bokserskich z całej południowej Polski i nasze dziewczęta będą miały możliwość zmierzenia się z rywalkami w swoich kategoriach wagowych - wyjaśnia Marek Kołakowski, jeden z trenerów DKB. - Na turnieje ligi juniorów przyjeżdżają cięższe zawodniczki.
Ważące po 54-57 kg dąbrowianki dotychczas musiały zadowolić się sparingowymi pojedynkami z "sąsiadkami zza miedzy", zawodniczkami Górnika Sosnowiec. Te ostatnie mają na swoim koncie jednak już medale mistrzostw Polski.

Z powodzeniem w lidze juniorów stratują natomiast młodzi bokserzy DKB, klubu powołanego do życia niespełna półtora roku temu. Podczas ostatnich zawodów ligowych w Rybniku, z powodzeniem boksował Rafał Zapadka, wygrywając przed czasem walkę w wadze lekkiej (60 kg).

- Chcemy przygotować do "Kapelusza Góralskiego" sześciu, a może ośmiu zawodników. Niektórzy z nich na pewno powinni walczyć o miejsca na podium - dodaje Marek Kołakowski. - Wbrew powszechnej opinii, boks to sport premiujący nie siłę, ale szybkość, refleks i myślenie w ringu.

Na razie dąbrowscy bokserzy liny ringu widzą tylko na niektórych treningach. Powodem jest brak odpowiedniej hali. Amatorzy tej jednej z najstarszych dyscyplin olimpijskich (na pięści walczyli już starożytni Grecy) większość zajęć mają w... dawnej kawiarni hali dąbrowskiego CSiR przy ul. Sadowej, gdzie można rozstawić tylko prowizoryczny ring.

Nie brakuje natomiast chętnych do uprawiania tej dyscypliny sportu. Po dąbrowskiej gali bokserskiej, podwoiła się liczba trenujących. Obecnie na zajęcia w trzech grupach młodzieżowych (młodzicy, kadeci, juniorzy) chodzi prawie pół setki zawodników i zawodniczek. Ich szkolenie koordynuje Leszek Dyczka, znany trener bokserski.