Czy Unia Ząbkowice pozostanie w Ząbkowicach?

Cały zarząd Unii Ząbkowice podał się do dymisji podczas ostatniego walnego zebrania klubu. Działacze piłkarscy od ponad roku nie mogą uzgodnić z władzami miasta zasad przejęcia swojego stadionu, co skutecznie uniemożliwia normalne funkcjonowanie klubu.

W zawieszeniu

- Od początku kadencji staramy się odzyskać swój stadion. Podczas rozmów, a pierwsze odbyły się na przełomie lutego i marca ubiegłego roku, prezydent zadeklarował pełną współpracę, po czym nie odpowiada na nasze pisma - mówi Dariusz Zaczkowski, prezes Unii. - Cały czas jesteśmy w stanie zawieszenia.

Po przejęciu stadionu przez miasto całkowicie rozszabrowany został pawilon koło budynku klubowego. Po wykwaterowaniu latem ubiegłego roku lokatorów, zniknęły z niego nie tylko grzejniki i sanitariaty, ale również wszystkie metalowe instalacje, okna, cała elewacja oraz nadające się na opał drewno.

- Miasto nie interesowało się swoją własnością. Nie zabezpieczyło budynku, a teraz nie spieszy się z jego rozbiórką - dodaje Dariusz Zaczkowski. - Zamknęliśmy ruch wokół ruin, ale nie możemy ich uprzątnąć. Jeśli podczas meczu lub treningu dojdzie w zrujnowanym budynku do tragedii, to ja będę odpowiadał!

Prezes, który jest również głównym sponsorem klubu (Unia przy 140 tys. zł rocznego budżetu, otrzymuje 30 tys. zł miejskiej dotacji), jest zmęczony nic nie wnoszącą korespondencją z magistratem.

Sterta pism

- W grudniu ubiegłego roku, tuż przed świętami, otrzymałem pismo z pięcioma propozycjami przejęcia obiektu. Na początku stycznia umówiłem się z wiceprezydentem Nierychłym, który stwierdził, że nic o nich nie wie, a przecież to podpisał ten dokument - opowiada Dariusz Zaczkowski. - My chcemy otrzymać jakąkolwiek odpowiedź na nasze propozycje, byle konkretną. A o konkret jak widać jest jednak najtrudniej.

Miasto dopiero 14 kwietnia zobaczyło możliwości przekazania nieruchomości Unii. Władze są skłonne sprzedać ten teren.

- Jest też możliwość oddania w użytkowanie wieczyste nieruchomości z równoczesną sprzedażą znajdujących się na niej budynków. Na wszystkie te formy rozdysponowania nieruchomości zgodę wyrazić musi Rada Miejska w formie uchwały - tłumaczy Józef Paw, naczelnik Wydziału Gospodarki Nieruchomościami dąbrowskiego Urzędu Miejskiego.

Ale za ile?

Cóż z tego, skoro Unia Ząbkowice nie wie, ile ją może taki zakup kosztować. Choć to zazwyczaj sprzedający proponuje cenę kupującemu, w tym przypadku jest odwrotnie.

- Aby została uruchomiona procedura zmierzająca do sprzedaży nieruchomości Klubowi "Unia" Ząbkowice, zarząd klubu musiałby przedstawić oświadczenie o posiadanych pieniądzach na zakup nieruchomości. Po akceptacji prezydenta Wydział Gospodarki Nieruchomościami przygotuje projekty uchwał - dodaje naczelnik Paw.

Kiedy Rada Miejska podejmie takie uchwały, Urząd zleci wycenę nieruchomości.

- Urząd Miejski oczekuje na odpowiedź dotyczącą posiadanych przez Stowarzyszenie środków - dodaje naczelnik.
Coraz częściej słychać głosy, że Unia może przenieść się na inne boisko, nawet do innego miasta. Oznaczać to może koniec sportu młodzieżowego. Przypomnijmy, że ząbkowicki klub ma drużyny juniorów, trampkarzy oraz 120-osobową szkółkę piłkarską.

Ząbkowicki stadion został skomunalizowany w 2002 r., mimo protestów działaczy klubu obchodzącego wtedy 80-lecie istnienia. Będąca stowarzyszeniem Unia nie zadbała o uregulowanie własności gruntów, które zgodnie z księgami wieczystymi należały do Lasów Państwowych.