Dokument zawiera zestaw zaleceń, skierowanych do projektantów, inwestorów i wykonawców robót. Ich przestrzeganie podczas realizowanych inwestycji ma pozwolić na uniknięcie uszkodzenia koron, pni i korzeni drzew.
– Standardy ochrony drzew w inwestycjach prowadzonych na terenie miasta to konkretne wskazania dla wykonawców, jak należy traktować drzewostan – podkreśla Marcin Janik, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska w dąbrowskim Urzędzie Miejskim. - Wcześniej były rekomendacjami, teraz stały się obowiązującymi zasadami. Wskazują, aby patrzeć na drzewa jako na szczególną wartość, której ochronę trzeba uwzględniać już na etapie planowania i prac projektowych. Takie podejście to szukanie kompromisu między prowadzeniem inwestycji czy robót budowlanych, a koniecznością ochrony drzew i zieleni na terenie miasta. Mamy świadomość, że chcąc się rozwijać, wycinki nierzadko bywają konieczne. Jednak muszą być dokonywane w sposób przemyślany, w możliwie ograniczonym zakresie i tam, gdzie to jest naprawdę niezbędne - dodaje.
Wdrożenie specjalnego systemu ochrony drzew, jak to się dzieje w Dąbrowie Górniczej, jest bardzo dobrym rozwiązaniem – mówią Marta Bejnar-Bajnarowicz (Kongres Ruchów Miejskich) i Anna Socha („Ludzie dla Miasta”).
– Dlaczego ustalanie specjalnego systemu ochrony drzew w miastach jest istotne?
– Liczba drzew w polskich miastach drastycznie spada, zwłaszcza w ostatnich latach – jako pokłosie zmian w przepisach prawa, które m.in. przyniosły ułatwienia w ich usuwaniu. A te, które zostają, często są okaleczone przez niewłaściwą pielęgnację. Równocześnie następuje stały wzrost antropopresji, czyli oddziaływania człowieka na środowisko przyrodnicze, co jest związane z kształtowaniem przestrzeni, w której on żyje, zgodnie ze swoimi potrzebami. Skutkuje to zmniejszaniem powierzchni biologicznie czynnej w mieście, zanieczyszczeniami powietrza, wody, gleby – poprzez intensywne natężenie ruchu samochodowego, tworzenie betonowych powierzchni, jak place czy chodniki. Wszystko to w założeniu ma poprawiać jakość życia człowieka w mieście, jednak prowadzi do zachwiania równowagi w ekosystemie miasta, na rzecz dominacji człowieka, kosztem przyrody. W konsekwencji rosną koszty społeczne i ekonomiczne takiego układu sił. Negatywnym zjawiskom można jednak przeciwdziałać, promując przyrodę w mieście, zarówno w postaci parków, ogrodów kieszonkowych, ale również pojedynczych zadrzewień umożliwiających produkcję tlenu, magazynowanie dwutlenku węgla, oczyszczanie powietrza, gromadzenie wody w glebie, przeciwdziałanie gwałtownym spływom wody w czasie ulewnych deszczów, schładzanie mikroklimatu w swoim otoczeniu, stanowienie bariery dla hałasu ulicznego. Jest także grupa usług ekosystemowych związana z estetyką, budowaniem poczucia bezpieczeństwa, stabilności, z dobrym samopoczuciem i zdrowiem psychicznym człowieka. To również bardzo ważny aspekt. Ustalenie spójnego systemu ochrony drzew jest istotne, jeśli chcemy zachować drzewa w przestrzeni miasta, jeżeli chcemy się cieszyć ich obecnością.
– Czy drzewa tego „potrzebują”?
– Największe deficyty, na które cierpi zieleń miejska, to – zaraz po niedofinansowaniu – nieznajomość zasad pielęgnacji drzew i krzewów, brak miejscowych planów, przepisy prawne bagatelizujące znaczenie zieleni miejskiej lub ograniczające możliwości działania na rzecz jej ochrony, brak kontroli i egzekwowania przestrzegania przepisów. Wdrożenie specjalnego systemu ochrony drzew, jak to się dzieje w Dąbrowie Górniczej, jest bardzo dobrym rozwiązaniem. System ochrony drzew w przestrzeni miasta, to przede wszystkim wiedza o zasobie, jakim dysponuje miasto – o drzewach. Mając tę wiedzę, można podejmować działania ukierunkowane na wspieranie drzew w przestrzeni miasta, w spójny sposób traktując drzewa jako całość. Zdarza się, że gdy drzewo ma wypróchnienia i zagraża wyłamaniem gałęzi, na wszelki wypadek obcina mu się wszystkie gałęzie. Takie działanie niewiele ma wspólnego z pielęgnacją, natomiast prawdopodobne jest, że po jego wykonaniu zaczną się problemy z drzewem. Jeżeli drzewo jest witalne, to odtworzy gałęzie w miarę swoich możliwości, jednak są to gałęzie zupełnie innej jakości niż pierwotne. Inny jest ich sposób połączenia z drzewem – nie są przedłużeniem pozostawionej części gałęzi, a są w niej zakotwiczone, przez co łatwo się wyłamują – czyli zaczynają stwarzać zagrożenie. A po drugie zmienia się środek ciężkości – w miejscu cięcia wyrasta zazwyczaj pęk młodych gałęzi, pionowo ku górze, a więc inaczej niż oryginalnie, młode gałęzie nie są przedłużeniem uciętej gałęzi. Zmienia się statyka drzewa. Dlatego potrzebny jest system zarządzania drzewami, by odpowiednio reagować na potrzeby drzew i ludzi, by minimalizować ryzyko usunięcia lub uszkodzenia drzewa i ryzyko powstania szkody dla życia lub mienia człowieka.
– Co dzięki takiemu rozwiązaniu zyskują mieszkańcy?
– W 2006 roku rozpoczęto projekt „Milion drzew dla Los Angeles”, który w ciągu 35 lat ma przynieść korzyści szacowane na 1,33 miliarda dolarów w przypadku wysokiej śmiertelności drzew i 1,95 miliarda dolarów w przypadku niskiej śmiertelności. Chodzi tu m.in. o poprawę estetyki przestrzeni publicznej, ograniczenie spływu wód deszczowych, oszczędności energii, poprawę jakości powietrza i ograniczenie emisji CO2. Szacuje się, że usługi ekosystemowe, jakie świadczą drzewa na rzecz człowieka w obrębie Warszawy, są warte 170 mln zł rocznie – wyceniono głównie usługi związane z oczyszczaniem powietrza. Ze względu na trudność z wyceną nie wzięto pod uwagę usług związanych z magazynowaniem wody, schładzaniem temperatury powietrza w swoim otoczeniu czy wpływem na samopoczucie i kondycję psychiczną człowieka. Mieszkańcy dzięki temu rozwiązaniu zyskują spokój i poczucie bezpieczeństwa z dwóch względów: po pierwsze wiedzą, że o drzewa ktoś dba i nie powinny się zdarzyć ich przewrócenia czy zrzucenie gałęzi – poza sytuacjami losowymi, które w życiu tak drzew jak i ludzi nie zawsze są możliwe do przewidzenia. Ale dzięki systemowi, można je minimalizować i łagodzić ich skutki. Po drugie: że ich ulubione drzewo na osiedlu nie zostanie nagle pozbawione połowy korony, i będą mogli pod nim posiedzieć lub mijać je, wracając z pracy. Jest to dobry sposób, by zaprosić drzewa do swojej przestrzeni, by przestać się ich bać.
– Co zyskuje przyroda?
– System zarządzania drzewami, to także dobry sposób na wychwycenie z zasobów miasta drzew przyrodniczo cennych, a więc o wyjątkowych walorach przyrodniczych. Obecnie o takich drzewach wiemy tylko wtedy, gdy mają status pomnika przyrody. Nie wszystkie drzewa przyrodniczo cenne zostają pomnikiem przyrody. Często przyjętą praktyką jest, że pomnik przyrody ma być zdrowy i nie stwarzać zagrożenia. Nie ma mieć oznak świadczących o jego starzeniu się, jak np. wyłamane gałęzie. Tymczasem są to naturalne cechy drzew sędziwych, tzw. weteranów. Ich typową cechą jest rozkład w pniu oraz liczne mikrosiedliska, jak wyłamania, owocniki grzybów, pęknięcia, wypróchniały pień – stąd ich wysoka wartość przyrodnicza. Jeśli takie drzewo występuje np. w parku, można objąć je ochroną poprzez wydzielenie strefy, ogrodzić, oznaczyć tabliczką z informacją, że jest to drzewo starzejące się, zrzuca gałęzie, ma próchno i grzyb, i jest to jego naturalny stan. I pozwolić na to, aby żyło zgodnie ze swoim cyklem życia. Inną stosowaną praktyką jest, że jeżeli faktycznie starzejące się drzewo staje się zagrożeniem, to nie wycina się go przy ziemi, a zostawia na wysokości kilku metrów nad ziemią jako tzw. „świadka”. W ten sposób zostaje część siedliska, gdzie bytują różne organizmy.
– Jaka jest praktyka w innych miejscowościach?
– W Stanach Zjednoczonych jest obowiązek finansowania zielonej infrastruktury w mieście przez firmy, których działalność wiąże się zanieczyszczaniem spalinami z pojazdów dojeżdżających i parkujących klientów. W niektórych krajach europejskich obowiązuje „podatek od deszczu” – im więcej wody spływa z danego terenu utwardzonego, tym wyższy podatek. W wielu miastach w Polsce prowadzi się coroczny przegląd drzew, zwłaszcza rosnących przy drogach i ulicach. Zarządzanie drzewami w mieście jako całością, jako pewnym zasobem, jest w Polsce nadal nowością, stopniowo wprowadzaną na mocy działań oddolnych. Specjalnie zarządzenia w sprawie standardów ochrony zieleni w miastach nie są jeszcze powszechną praktyką, choć bardzo cieszy, że pojawiają się bardzo dobre merytorycznie opracowania, jak np. w Dąbrowie Górniczej.
***
ANNA SOCHA: Ruch Miejski Ludzie dla Miasta, biolog środowiskowy, absolwentka UAM Poznań, wiele lat związana z jedną z wiodących organizacji pozarządowych działających na rzecz ochrony przyrody w Polsce i za granicą, prowadzi własną firmę, zainteresowana empatycznym postrzeganiem przyrody i współistnieniem człowieka ze światem przyrody jako spójną całością.
MARTA BEJNAR-BEJNAROWICZ: architekt, radna Rady Miasta Gorzowa Wlkp., prezeska Związku Stowarzyszeń Kongres Ruchów Miejskich i wiceprezeska Stowarzyszenia Ruch Miejski Ludzie dla Miasta. Działa w Stowarzyszeniu Architektów Polskich SARP, Lubuskiej Okręgowej Izbie Architektów. Właścicielka autorskiego biura projektowego, zapalona rowerzystka.
iPolitycznie - Dominik Tarczyński - skrót 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?