Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dąbrowa Górnicza: Jak żyje się na Mydlicach Południowych?

G. Dębała
Sporo bloków na Mydlicach ma już kolorowe, nowe elewacje. Największy problem to brak parkingów
Sporo bloków na Mydlicach ma już kolorowe, nowe elewacje. Największy problem to brak parkingów G. Dębała
Szkoła, przedszkole i jedyny w Dąbrowie Górniczej miejski żłobek, do tego szpital i sklepy - wszystko blisko. I natłok samochodów. O tym, jak żyje się na Mydlicach Południowych - pisze G. Dębała

Mydlice to przede wszystkim wysokie bloki z pierwszej połowy lat osiemdziesiątych. Wciąż sporo jest tych szarych, obitych płytami azbestowami, ale są też odnowione i kolorowe. Przez środek osiedla biegnie szeroki pasaż wyłożony kostką brukową. Przy nim ustawione są ławki. Przy pięknej pogodzie zapełniają się do ostatniego miejsca. Szczególnie te, które stoją przy nowym placu zabaw. Gdzieniegdzie w klombach są jeszcze kwiaty. Sklepy, kościół, szkoła i nowoczesne boisko. Wydaje się całkiem przyjemnie.

Wszystko jest na wyciągnięcie ręki

- To najlepsze miejsce do zamieszkania, a wiem, co mówię, bo mieszkałam już w innej dzielnicy Dąbrowy Górniczej i w Sosnowcu. Nigdzie nie było mi źle, ale zawsze marzyłam o tym, by wrócić właśnie na Mydlice - mówi nam z przekonaniem Urszula Paczkowska z ulicy Dąbskiego.

Mieszkańcy tej dzielnicy generalnie chwalą to, że mieszkając na Mydlicach wszędzie mają stosunkowo blisko.

- Jest szpital, poczta, kościół i sklepy. Są przystanki autobusowe, skąd można bez przesiadek dojechać do Katowic. Trochę gorsze połączenie mamy z Sosnowcem, ale nie jest najgorzej. Jeśli ktoś lubi spacerować, to może wybrać pobliski lasek. Nie jest zbyt duży i niestety z roku na rok więcej w nim śmieci, ale godzinę można tam spędzić z przyjemnością - mówi Artur Przybysz, który na dąbrowskich Mydlicach mieszka właściwie od urodzenia.

Młodsi mieszkańcy podkreślają, że najlepszą inwestycją ostatnich lat było nowoczesne , wielofunkcyjne boisko.
- Wcześniej graliśmy w tym samym miejscu, ale na trawie. Można było tylko pokopać piłkę. Teraz mamy natomiast solidne boisko ze specjalną nawierzchnią. Można grać w kosza. Trochę szkoda, że wieczorami zbierają się tutaj osoby, które przede wszystkim potwornie śmiecą. W wakacje czasem rano było tyle butelek i skorupek po słoneczniku, że trudno uwierzyć, że w jeden wieczor ktoś tyle zjadł - śmieją się Marcin i Tomek.

Nie ma parkingów, są samochody

Mieszkańcy zgodnie skarżą się na jedno - zbyt małą liczbę miejsc parkingowych. To naprawdę duży kłopot. Auta parkowane są nie tylko w wyznaczonych miejscach, ale właściwie wszędzie, gdzie to tylko jest możliwe. Stoją na chodnikach, trawnikach i na osiedlowych uliczkach.

O tym, że to duży problem tego osiedla, mówią też policjanci.

- Mydlice to raczej jest spokojna okolica, w porównaniu z innymi blokowiskami na terenie miasta. Najwięcej wezwań mamy w sprawie samochodów. Czasem giną, ale częściej zostały porysowane przez kogoś kto nieostrożnie wyjechał z parkingu, zdarzają się też włamania do samochodów - mówi Mariusz Miszczyk, rzecznik prasowy dąbrowskich policjantów.

Są piesi, ale nie ma chodników

Mieszkańcy skarżą się również na to, że bloki budowane były bardzo blisko siebie, a chodniki pod blokami to prawdziwa rzadkość.

- Dawniej, gdy samochodów w bloku było kilka, to braku chodników w ogóle nie odczuwaliśmy, ale dziś, gdy często na jedno mieszkanie przypadają trzy samochody, to brak bezpiecznego chodnika to kłopot. Schodząc z drogi często trzeba po prostu wejść na trawnik. Trudniej jest, gdy idę z wózkiem, bo wtedy nie jestem w stanie szybko ustąpić i kierowca musi jechać za mną. To irytujące i dla mnie, i dla kierowcy. Najgorzej jest zimą - mówi Urszula Paczkowska.
Pamiątki z historii wciąż są

Mydlice to jedno z największych osiedli mieszkaniowych w Dąbrowie Górniczej.

Dawno temu osiedle powstało w 1825 r. jako kolonia domów robotniczych przy kopalni węgla i hucie cynku. Stare domy zostały wyburzone w latach siedemdziesiątych XX wieku. Później rozpoczęła się tu wielka budowa dzisiejszych Mydlic.
Wśród historycznych pamiątek wymienić trzeba kapliczkę św. Marka przy ulicy Legionów Polskich, w sąsiedztwie szpitala. Pierwotnie była drewniana, ale spłonęła prawdopodobnie w czasach powstania styczniowego. Odbudowano ją w latach 1863-67. Dziś jest murowana.

Na osiedlu jest też obelisk, upamiętniający stary żydowski cmentarz. - Niestety jest dość często jest niszczony przez wandali, ale też zdarza się, że ktoś postawi na nim znicze. Ludzie, którzy mieszkają na Mydlicach są różni, jak wszędzie - podkreśla Artur Przybysz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto