Dąbrowa Górnicza: Mieszkańcy Gołonoga walczą o chodnik przy ul. Tysiąclecia

Może się wydawać, że cała sprawa z pozoru nie jest aż tak bardzo istotna, więc pewnie stąd brak decyzji i ciągła zwłoka ze strony urzędników. W rzeczywistości dla mieszkańców Gołonoga brak chodnika przy ul. Tysiąclecia, do skrzyżowania z ul. Podlesie, to wielki problem. A do tego dochodzi rozkopana droga, brak oznakowanych przejść dla pieszych, no i rozpędzeni kierowcy, którzy pędząc w stronę DK 94 nie oglądają się na znaki i przechodniów.

Dąbrowianie już w 2004 r. pisemnie prosili o ułożenie chodnika, ale jak to zwykle bywa tłumaczeniem był brak funduszy w miejskim budżecie. Kolejne pisma, w kolejnych latach też nie doprowadziły do szczęśliwego finału.

- W pobliżu jest park Podlesie, chodzą tędy ludzie starsi, dzieci do szkoły, matki nie mogą przejechać po tych wertepach z wózkami. Wystarczyłaby odrobina dobrej woli, bo to jest wąski pas ziemi, który trzeba tylko wyrównać i ułożyć kostkę. Nic więcej - podkreślają mieszkańcy Gołonoga. - Równiutki chodnik powstał tylko przy WORD-zie, a dalej nich się dzieje, co chce. Mamy do tego rozkopaną część asfaltu na ul. Tysiąclecia, nie ma wyznaczonych przejść przez jezdnię. Tu naprawdę jest niebezpiecznie. Jeśli nikt się tym nie zainteresuje, to będziemy musieli chyba zrobić pikietę i zablokować ruch - dodają dąbrowianie.

Jak się okazuje na razie nie ma jednak większych szans na budowę chodnika od strony dojścia do osiedlowych bloków przy ul. Kasprzaka i posesji przy ul. Podlesie. Dlaczego? Bo co prawda na ul. Tysiąclecia jest układana nowa nawierzchnia, są też solidne krawężniki, ale to wszystko realizowane jest w ramach uporządkowania gospodarki wodno-ściekowej. A miasto nie planuje tu inwestycji, ani remontów, przy okazji których chodnik mógłby powstać. - Zakres prac jest tu ściśle określony. Jeśli będzie okazja, by zaplanować i wykonać chodnik, to taki powstanie - mówi Bartosz Matylewicz z Urzędu Miejskiego.
Wyrwa w części jezdni ma zniknąć do końca lipca.

- Przerwa w pracach spowodowana była kolizją sieci z wodociągiem Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów. Konieczne były dodatkowe uzgodnienia. Wykonawcy chcą wyrobić się z pracami do końca miesiąca - informuje Bartosz Matylewicz. - W przypadku ograniczenia prędkości, tu jest teren zabudowany, więc obowiązuje kierowców zachowanie szczególnej ostrożności. Nie wolno jeździć szybciej niż 50 km/h. Jeśli jednak mieszkańcy zwrócą się do nas z prośbą o dodatkowe ograniczenie prędkości, to sprawa będzie rozpatrzona - dodaje.