Nasza kampania dobiegła końca, więc pora na bilans naszych starań. Przekonaliśmy się, że Dąbrowa nie jest miastem bez wysypisk. Trafialiśmy na składowiska w różnych dzielnicach miasta. Otrzymywaliśmy sporo sygnałów od mieszkańców. Mogliśmy też liczyć na pomoc Straży Miejskiej w tropieniu ekologicznych bomb. Poruszaliśmy fakt podrzucania śmieci na tereny parafialnych cmentarzy, chociażby w Łośniu oraz zanieczyszczania miejsc cennych krajobrazowo, jak Bagna Antoniowskie. Służby komunalne raczej reagowały na nasze zgłoszenia. Miasto posiada zresztą umowę na likwidację dzikich wysypisk, pojawiających się na terenach gminy. Posprzątane zostało m.in. wysypisko przy ulicy Podlesie.
Póki co, nie odnawia się ono w tym miejscu. Sprzątnięto też śmietnisko na nieużytkach przy Kolejowej, za garażami przy Wojska Polskiego, przy Królowej Jadwigi, między budynkiem hydroforni a rozdzielni. Zajęto się też wysypiskiem śmieci przy Kasprzaka, do którego dołożyli się działkowcy. Dużo wysypisk powstaje na obszarach należących do kolei. - Zaśmiecane są przeważnie tereny przy torowiskach i lasach. Kolej odpowiada na nasze pisma i sprząta śmieci - informuje dzielnicowy Dominik Gordon z dąbrowskiej SM. Bywa, że nie wszyscy właściciele chcą sprzątać podrzucone śmieci, jak na działce przy Kruczkowskiego. W takich sytuacjach strażnicy kierują sprawę na drogę sądową. Problem z zaleganiem śmieci lub ich odradzaniem powstaje najczęściej w przypadku działek o nieuregulowanej własności. Czytelnik zwrócił nam uwagę, że nadal otoczenie opuszczonego domu przy Spokojnej robi za śmietnik, a do tego wokół ruin przychodzą bawić się dzieci. Kolejne bezpańskie śmieci zgłoszono nam przy ulicy Rodzinnej.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?