Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dąbrowa Górnicza ogródki letnie 2014: ogródki znikną z placu Wolności? Konflikt trwa

PAS
Ogródki letnie na placu Wolności istniały i działały od lat. To ich koniec?
Ogródki letnie na placu Wolności istniały i działały od lat. To ich koniec? PAS. m.radka
Dąbrowa Górnicza ogródki letnie 2014. Są w centrach Krakowa, Katowic, Sosnowca, ale w Dąbrowie Górniczej ich nie będzie. No prawie, bo został tylko jeden, ale zdaniem lokatorów pobliskiego bloku na niego też przyjdzie czas... O co chodzi? O letnie ogródki przy pubach i restauracjach na placu Wolności, w śródmieściu, obok Pałacu Kultury Zagłębia.

Dąbrowa Górnicza ogródki letnie 2014: ogródki znikną z placu Wolności? Konflikt trwa

Od lat ogródki letnie gromadziły chętnych na wypicie kawy, herbaty oraz czegoś z procentami. W tym roku mieszkańcy wspólnoty mieszkaniowej w bloku przy ul. Górników Redenu 2 powiedzieli jednak dość! Dość hałasowi, dość wysiadywaniu do godziny 1, 2 w nocy, dość wrzaskom i wzywaniu policji, bo nie da się spać. A argument mają najmocniejszy z możliwych – nie wyrażają na razie zgody na odnowienie koncesji na sprzedaż alkoholu właścicielce pubu „Planeta”, a także przyznanie jej nowym najemcom „Baru mlecznego”, którzy po poprzednikach także „odziedziczyli” letni ogródek na placu Wolności. Nie ma koncesji, więc nie ma po co otwierać ogródków piwnych.

Sytuacja jest patowa i wszystko wskazuje na to, że wszyscy, którzy będą chcieli posiedzieć pod parasolkami w centrum, będą to mogli uczynić tylko w ogródku letnim, należącym do pizzerii „Alibi”. Ta ma koncesję na sprzedaż alkoholu jeszcze do 2016 roku, ale i to ma się skończyć: - Wytrzymamy jeszcze ten jeden ogródek, a potem dość. Żadnego alkoholu. Chcemy spokoju i tyle – mówi część mieszkańców.

Dąbrowa Górnicza ogródki letnie 2014: każdy swoje racje ma

Trudno odmówić racji i jednym, i drugim. Mieszkańcy bloku przy ul. Górników Redenu 2 chcą spokoju, a przedsiębiorcy chcą zatrudniać nowe osoby, zarabiać, a do tego dawać mieszkańcom miasta szanse na relaks przy kawie czy piwie na powietrzu.

– Przez ostatnich kilka lat naprawdę przeżywamy tu od wiosny do jesieni ciężkie chwile. Hałaśliwe towarzystwo siedziało w ogródkach prawie do rana, choć powinny być zamykane przed północą. Krzyki, rozbijane butelki, śmiechy. Nawet w upalne noce nie można było otworzyć okien – argumentuje Henryk Choszczewski z zarządu wspólnoty mieszkaniowej w bloku przy ul. Górników Redenu 2. – Kiedyś były u nas na dole sklepy, sprzedawali kryształy. Był spokój. Teraz mamy puby, gastronomię. To nie jest najlepsze miejsce na piwne ogródki – dodaje.

Wtóruje mu spora część mieszkańców bloku, podkreślając, że dotychczas nikt nie pytał ich o zgodę na udzielenie koncesji. Dopiero sami dokopali się do przepisów Ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, które precyzują ich wpływ na zgodę na sprzedaż alkoholu. I w bloku trwa obecnie głosowanie, udziałami we wspólnocie. Na razie nieco ponad 40 procent mieszkańców jest za przyznaniem barowi i pubowi prawa do handlu alkoholem, a ponad 30 procent przeciwko. By zapadła jakaś decyzja, musi być wynik 50 procent plus jeden głos. Wiele wskazuje na to, że do tego nie dojdzie. Poza tym mieszkańcy już teraz mówią, że głosowanie chyba trzeba będzie… powtórzyć. A jeśli nie ma żadnej decyzji, dokumentu, to przedsiębiorcy z dołu nie mogą się nigdzie odwołać.

Dąbrowa Górnicza ogródki letnie 2014: straszna winda. Trzeba ją wyciszyć, ale coś za coś

Poza tym, część mieszkańców narzeka również na działalność „Baru mlecznego”, który serwuje posiłki korzystając ze specjalnej windy towarowej, a ta ich zdaniem strasznie hałasuje i buczy. No i do tego na dachu jest wentylator, bo inaczej nie mogłaby pracować barowa kuchnia, która mieści się w podziemiach bloku. Wentylator też buczy, więc sprawa hałasów z windy i wentylatora została już skierowana do sanepidu.

– Właściciel baru mlecznego potrafi 198 razy w ciągu dnia puszczać tę windę, 33 razy na godzinę. To jest nie do wytrzymania. To stara winda z lat 60-ych, kiedy budowano blok. Miała służyć do przesyłania towarów do sklepu. Kiedy byli poprzedni właściciele prawie wcale nie chodziła i był spokój – mówią lokatorki, które mieszkają nad Barem mlecznym.

A co na to przedsiębiorcy? – Zawsze staram się iść na kompromis, staram się szukać jakiegoś rozwiązania, ale tutaj jest to dość trudne. Od lutego proszę o zgodę na sprzedaż alkoholu, ale nie ma żadnej decyzji. Ograniczyłem korzystanie z windy w godzinach porannych i popołudniowych, chcę ją też wyciszyć, ale na to potrzebuję pieniędzy. Kiedy będę mógł otworzyć letni ogródek, to zaraz zamawiam firmę i wyciszamy windę. To jednak kosztuje, więc najpierw muszę na to zarobić – mówi Michał Łoziński, współwłaściciel Baru mlecznego. – Zapewniam mieszkańców, że jeśli ustalone zostaną konkretne godziny otwarcia ogródka letniego, to będą one ściśle przestrzegane. W zamian proponowałem mieszkańcom różne formy współpracy. Chciałem wybudować przy bloku plac zabaw, sfinansować posadzenie kilkunastu drzew, ale nie spotyka się to niestety z żadnym odzewem. Mam jednak wciąż nadzieję, że osiągniemy kompromis. Życie w centrum wiąże się przecież z różnymi sytuacjami. Przez prawie całą dobę jeżdżą autobusy, tramwaje. Po otwarciu ponownie PKZ-u będzie na placu Wolności wiele imprez, będzie muzyczna impreza sylwestrowa. Będzie głośno, niezależnie od tego czy są ogródki, czy ich nie ma – dodaje.

Właścicielce pubu „Planeta” Marii Kochanowicz skończyła się już koncesja na sprzedaż alkoholu. Pub jest zamknięty. – Mam zbyt małą kuchnię, by oprzeć działalność na gastronomii. Wykupiłam lokal na własność, płacąc ciężkie pieniądze miastu i teraz zostałam z niczym. Ogródki letnie od lat były stałym elementem krajobrazu naszego miasta. Ludzie mieli gdzie przysiąść, a teraz cofamy się po prostu w czasie. Niedługo nic już nie będzie w centrum miasta – mówi Maria Kochanowicz.

Dąbrowa Górnicza ogródki letnie 2014: miasto sobie nie wyobraża, ale ... też jest w kropce

Wiele do powiedzenia w tej kwestii powinno mieć miasto. Wszak to ono jest właścicielem gruntów na placu Wolności, a do tego odpowiada za ofertę, jaką proponuje latem mieszkańcom i gościom. – Niestety w chwili obecnej w sprawie koncesji obowiązujące prawo wiąże nam ręce. Mimo tego, że mieszkanie w ścisłym śródmieściu wiążę się nie tylko z korzyściami, ale i pewnymi utrudnieniami, to w tej chwili wspólnota mieszkaniowa przy ul. Górników Redenu 2 nie chce zgodzić się na sprzedaż alkoholu w tym miejscu. Jest to sytuacja trudna, ale będziemy szukać jakiegoś rozwiązania i kompromisu, ponieważ nie wyobrażamy sobie placu Wolności bez „parasolek” – tłumaczy Bartosz Matylewicz, rzecznik prasowy dąbrowskiego magistratu.

A jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Ogródki letnie w centrach miast mają rację bytu, czy są samym utrapieniem dla okolicznych mieszkańców?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto