Na razie na największe utrudnienia natrafimy na wysokości dzielnicy Strzemieszyce Wielkie, gdzie właśnie rozbierany jest rozpadający się wiadukt, ale wkrótce prace rozpoczną się na kilku różnych frontach. A wtedy korki będą już nieuniknione.
Nie warto więc jeździć na pamięć, bo już teraz mamy do czynienia ze sporymi zmianami w organizacji ruchu na wysokości wiaduktu. Ekipy remontowe zamknęły tę część jezdni, która prowadzi z Krakowa w kierunku Zagłębia i Śląska. Obowiązuje więc ruch wahadłowy, po drugiej nitce wiaduktu, a także ograniczenie prędkości do 40 km/h.
– Takie rozwiązanie jest konieczne dla bezpieczeństwa kierowców oraz wykonawców remontu. Najpierw wyburzona zostanie jedna część wiaduktu i postawiona od podstaw, a potem to samo stanie się z drugą – tłumaczy Bartosz Matylewicz z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego w Dąbrowie Górniczej.
W takiej sytuacji trzeba było także zabezpieczyć płynny przejazdy tym, którzy jadą pod wiaduktem, bardzo popularną drogą wojewódzką 790, prowadzącą m.in. do ogrodzienieckiego zamku w Podzamczu i na Jurę Krakowsko-Częstochowską. – Na wiadukt nie mogą wjeżdżać samochody ciężarowe, których skierowany został dołem. To jeszcze bardziej zwiększa natężenie ruchu w tym miejscu, dlatego wprowadziliśmy także tymczasową sygnalizację świetlną. Jej działanie będzie zmieniane i dostosowywane do aktualnej sytuacji na placu budowy. Tak, by ułatwiło też pracę wyburzeniowe. Trzeba więc dokładnie śledzić wszystkie zmiany i zachować czujność na drodze – dodaje Bartosz Matylewicz.
Już teraz w korkach przed sygnalizatorami trzeba spędzić kilka minut. Uważać trzeba będzie też w sobotę. Wtedy na placu budowy pojawią się dwie nowe koparki i sprzęt potrzebny do całkowitego wyburzenia jednej nitki wiaduktu. Oczekiwanie na światłach na przejazd może zostać więc wydłużone.
Postawienie wiaduktu od nowa wraz z odwodnieniem ma kosztować 9 mln 981 tys. zł. Do tego trzeba będzie wykonać odpowiednie oświetlenie za ponad 615 tys. zł oraz dodatkowe prace na drogach dojazdowych, co ma kosztować jeszcze ponad 2 mln zł. Na razie nie wiadomo jeszcze, kiedy rozpocznie się remont innych fragmentów DK 94, bo miasto wciąż czeka na decyzję Centrum Unijnych Projektów Transportowych w sprawie dofinasowania całej inwestycji z UE. Ma ona wynieść 85 procent jej kosztów.
– Obecnie w CUPT nasz wniosek o pozyskanie dofinansowania z Unii Europejskiej przechodzi cały czas drugi stopień oceny merytorycznej. Jest tam komplet wszystkich wymaganych dokumentów, dotrzymaliśmy terminów, więc mamy nadzieję, że decyzja o przyznaniu wsparcia finansowego zapadnie jak najszybciej – mówi Bartosz Matylewicz.
Wykonawcą remontu jest będziński Banimex oraz podczęstochowski Drog-Bud. Zmodernizowany zostanie odcinek 8-kilometrowy. Przebudowane zostanie też skrzyżowanie i łącznik DK 94 z ul. Majewskiego w rejonie Mikrohuty. Dodatkowe pasy mają ułatwić skręt z DK 94 w ul. 11 Listopada. Zrezygnowano natomiast z budowy nowego węzła w rejonie na ul. Staszica i Wojska Polskiego, ale mają się tu pojawić dodatkowe udogodnienia dla kierowców.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?