Tym razem aż 15 razy wezwania dotyczyły pożarów. Dziewięć razy paliły się trawy, dwa razy kontenery na śmieci. Dwa razy strażacy gasili sadze w kominie domów jednorodzinnych, a raz śmieci, które ktoś podpalił na klatce jednego z bloków. Bardziej dramatycznie wyglądała poniedziałkowa interwencja przy ulicy Krynicznej. Jak to często ostatnio bywa jeden z mieszkańców pozostawił potrawę na gazie i o niej zapomniał. W efekcie doszło do zadymienia pomieszczeń, a 28-letni mężczyzna został zabrany przez pogotowie ratunkowe do szpitala.
12 marca strażacy interweniowali też w domu przy ul. Majewskiego w Strzemieszycach, a przyczyną ich wyjazdu był niedrożny przewód kominowy. Tutaj także doszło do zadymienia pomieszczeń, ale domownicy odmówili pomocy oferowanej przez ratowników medycznych i nie chcieli jechać do szpitala na obserwację.
Dąbrowscy strażacy usuwali też drzewa zagrażające bezpieczeństwu ludzi i ratowali kota, który utknął w dylatacji między budynkami. Wyjechali też 12 marca do wypadku. W okolicach Lipówki na drzewo wjechał kierowca reanaulta trafica. Zginął na miejscu.
Dwa alarmy okazały się fałszywe. To zdarzenie dotyczące występowania tlenku węgla oraz niezidentyfikowanej substancji na cieku wodnym „Czarna Przemsza”.
W sumie w akcjach 15 razy uczestniczyli strażacy PSP, a w sześciu brali udział strażacy-ochotnicy.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?