Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dąbrowa policjantka proces: biegli nie mają wątpliwości

PAS
Beata Stępień liczy na sprawiedliwy wyrok
Beata Stępień liczy na sprawiedliwy wyrok PAS
Dąbrowa policjantka proces. W środę na wokandę sądową wróciła ponownie sprawa byłej dąbrowskiej policjantki Anny K., która oskarżona jest o spowodowanie wypadku, którego ofiara została ciężko ranna, nieudzielenie pomocy oraz ucieczkę z miejsca zdarzenia. Biegli nie mają wątpliwości.

Dąbrowa policjantka proces: co się stało?

Poszkodowaną jest Beata Stępień, nauczycielka wychowania fizycznego, która do dziś nie odzyskała pełnej sprawności fizycznej. Przechodzi kolejne zabiegi i długotrwały proces rehabilitacji zmiażdżonej nogi. Jak sama przyznaje, nie poddaje się i chce wrócić do prowadzenia zajęć.

Do tego zdarzenia doszło 11 listopada 2009 r. To właśnie wtedy, według ustaleń Prokuratury Rejonowej w Mysłowicach, zajmującej się tą sprawą, aspirant Anna K. miała przejechać dąbrowiankę na czerwonym świetle, na pasach na ul. Tysiąclecia dąbrowiankę. Wszystko to działo się po uroczystościach, kiedy dąbrowska KMP otrzymała nowy sztandar. Niemożliwe będzie natomiast ustalenie, czy dąbrowska policjantka znajdowała się wówczas pod wpływem alkoholu. Anna K. odmówiła składania zeznań, a jej koleżanka Iwona M. (była policjantka) zeznała wcześniej w śledztwie, że to właśnie ona siedziała za kierownicą audi A6. Iwona M. jednak absolutnie nie przyznaje się do tego, by kogokolwiek przejechała na zebrze. Zeznała, że w rejonie pasów najechała na chodnik lub barierkę. Podtrzymała także wersję, że jechały razem a Anna K., która była pasażerką.

Dąbrowa policjantka proces: biegli nie mają wątpliwości

Sąd Rejonowy otrzymał właśnie opinię biegłego z zakresu ruchu drogowego, techniki motoryzacyjnej oraz wyceny maszyn i urządzeń Radosława Romanka, dotyczącą uszkodzeń audi, który brał udział w wypadku. Z analizy wynika jednoznacznie, że pojazd zderzył się z osobą, pieszą uczestniczką ruchu drogowego, a nie ze znakiem lub barierką. Gdyby tak było uszkodzenia szyby i pojazdu miałyby zupełnie inny charakter.

Kluczowe dla sprawy mogą się okazać także niedawne zeznania biegłego z zakresu informatyki, który wykluczył możliwość wspólnej jazdy Anny K. i jej koleżanki Iwony M. w samochodzie, który brał udział w zdarzeniu. Obie utrzymują taka wersję wypadków, ale analizy biegłego potwierdzają ustalenia Prokuratury Rejonowej w Mysłowicach, że w tym czasie znajdowały się w odległości co najmniej dwóch kilometrów od siebie i nie mogły jechać w jednym samochodzie.

– Z uwagi na zbieg okoliczności, że azymut w przypadku obu telefonów wskazywał 85 stopni mogę stwierdzić, że telefony te znajdowały się co najmniej w odległości 2 kilometrów od siebie. Mogły być jednak jeszcze dalej od siebie – stwierdził Tomasz Zaborowski.

Dąbrowa policjantka proces: kolejne zeznania

W środę zeznawał m.in. przed sądem Paweł Szeląg, zastępca komendanta miejskiego policji w Dąbrowie Górniczej, w czasie, kiedy doszło w 2009 r. do tego tragicznego wypadku. W odpowiedzi na pytania sądu stwierdził, że kiedy wraz z policjantami zjawił się w domu Anny K. byli tam już wcześniej inni funkcjonariusze. Kiedy po jego przybyciu rozpoczęli czynności, by ustalić gdzie jest Anna K., na miejscu zastali ojca, matkę Anny K. oraz Iwonę M.

– Rodzice stwierdzili, że nie wiedzą gdzie jest Anna K., w garażu ujawniliśmy pojazd marki Audi A6 i ekipa przystąpiła do jego oględzin. Na moje polecenie pojazd ten został odholowany na policyjny parking. Zostaliśmy wpuszczeni do środka mieszkania i zlustrowaliśmy je w tej części, do której zostaliśmy wpuszczeni, nie przypominam sobie, byśmy przeszukiwali cały dom lub przeszukiwali całe piętro – mówił policjant.

Jak stwierdził, nie było także podstaw do tego, by przeszukiwać inne budynki, znajdujące się na terenie tej posesji. To jednak dość istotne, bo zgodnie z późniejszymi ustaleniami śledczych, to właśnie w innym budynku, tuż obok swego domu, przebywała tuż po wypadku Anna K.

Zeznawał także Dariusz Dylowski, który odwiedził po wypadku w szpitalu poszkodowaną Beatę Stępień. – Przechodziłem przez przejście dla pieszych od strony apteki. Naprzeciwko szły trzy, może cztery osoby. Minąłem się z nimi, nie zdążyłem chyba jeszcze wejść na chodnik, kiedy usłyszałem huk. To był specyficzny dźwięk, głuchy, jakby kopnięcie w kartonowe pudło. Poszkodowana została odrzucona w stronę osiedla Morcinka. Musiała przechodzić na zielonym świetle, ale nie wiem z której strony nadjechał samochód, który w nią uderzył – przyznał świadek zdarzenia.

Dąbrowa policjantka proces: w oczekiwaniu na wyrok

Aspirant Anna K. została zwolniona ze służby w policji 31 sierpnia 2013 roku, po roku zawieszenia w pełnieniu obowiązków. Nadal nie przyznaje się do winy i odmawia składania zeznań. Oskarżona jest o spowodowanie wypadku, którego ofiara została ciężko ranna, nieudzielenie pomocy i ucieczkę. Grozi jej kara do 8 lat pozbawienia wolności.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto