Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dąbrowa: Sąsiedzi twierdzą, że ojciec, który ranił nożem 6-letnią córkę był agresywny. Niektórzy się go bali

Patryk Osadnik
Patryk Osadnik
Kacper Jurkiewicz
Kacper Jurkiewicz
Do dramatycznej sytuacji doszło w Dąbrowie Górniczej w mieszkaniu przy ul. Adamieckiego
Do dramatycznej sytuacji doszło w Dąbrowie Górniczej w mieszkaniu przy ul. Adamieckiego Karina Trojok
W poniedziałek w jednym z mieszkań przy ulicy Adamieckiego w Dąbrowie Górniczej doszło do dramatycznej sytuacji. 39-letni Mariusz poważnie ranił swoją 6-letnią córkę. - Każdy się bał tego chłopaka. Był agresywny - powiedziała nam jedna z sąsiadek.

Ojciec zaatakował nożem córkę. Był agresywny wobec swojej matki

Niebieski trzynastopiętrowy blok przy ulicy Adamieckiego w Dąbrowie Górniczej zna większość mieszkańców. To właśnie tam doszło do dramatycznej sytuacji w poniedziałek popołudniem, 20 stycznia. 39-letni mężczyzna zaatakował nożem swoją 6-letnią córkę. Wielokrotnie ranił sześciolatkę w brzuch oraz szyję. Ostrzem godził też siebie. Niewykluczone - to jednak nieoficjalna wersja wydarzeń - że próbował popełnić samobójstwo rozszerzone, czyli zabić siebie oraz córkę.

Do nieszczęścia doszło w jednym z mieszkań na trzynastym piętrze. Mieszkała w nim matka z synem. Sąsiedzi poinformowali nas także, że w tym samym bloku, ale na innym piętrze mieszkają dziadkowie mężczyzny, który zaatakował nożem swoją córkę. Według sąsiadów, syn nie traktował dobrze swojej matki.

- Syn źle traktował mamę. Bił ją, szarpał. Nie raz uciekała korytarzem i krzyczała. Nikt z sąsiadów się nie wtrącał. Wiem, że córka przyjechała do niego, ona normalnie mieszka z matką. Każdy się bał tego chłopaka. Był agresywny. Ta matka bardzo stała za tym synem. Nie widziała jego błędów. To, że ją bije było u niej do przyjęcia. Twierdziła, że on zawsze był dla niej dobry i kochany – powiedziała nam jedna z sąsiadek.

Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że w piątek, 17 stycznia, matka sprawcy zgłosiła na policję pobicie ze strony syna. Nie był to pierwszy raz, kiedy doszło do takiej sytuacji. Wcześniej kobieta miała wycofać swoje zeznania.

- W tej chwili nie mogę tego potwierdzić - mówi mł. asp. Bartłomiej Osmólski z Komendy Miejskiej Policji w Dąbrowie Górniczej.

Ranna dziewczynka często przebywała z ojcem

Inna sąsiadka twierdzi, że ojciec często opiekował się dziewczynką. Mężczyzna prawdopodobnie nie pracował, bo ciągle był w domu.

- Julia często śmiała się, piszczała. Dzieci lubią popiszczeć, pokrzyczeć. Usłyszałam taki pisk, ale nie było to nic, co nie zdarzyło się na co dzień. Syn wychodził na papierosa i myślał, że oni się bawią – mówi pani Barbara, jedna z sąsiadek.

Pani Barbara również potwierdza, że matka strasznie broniła syna.

- Ona bardzo była za Mariuszem. Nawet jak sąsiadom coś nie pasowało, to ona go broniła – mówi lokatorka.

Mężczyzna często skarżył się na zdrowie

Jak twierdzi sąsiadka, oskarżony ciągle twierdził, że jest chory i wszystko go boli. Często mierzył sobie u niej ciśnienie. Jednak nie widziała, żeby mężczyzna chodził pijany. Jego matka była na rencie, również chorowała.

- Często przychodził tutaj, mówił, że boli go głowa, chciał żeby ktoś go wysłuchał, a ja nie zawsze miałam czas. Myślę, że nie był zdrowy na umyśle, znam go długo, bo od 1999 roku. Nieraz jak patrzył na mnie to widziałam, że ma takie poszerzone źrenice – powiedziała sąsiadka - Nie robił problemu sąsiadom, był grzeczny – dodaje.

Jak udało nam się ustalić, karetka została wezwana przez sąsiadkę z piętra niżej. Niestety nie zastaliśmy jej w mieszkaniu. Jej ojciec poinformował nas, że tego dnia słyszał zarówno krzyk mężczyzny, jak i dziecka.

Dziecko trafiło na blok operacyjny. Na szczęście życiu dziewczynki nic nie zagraża. Mężczyzna również trafił do szpitala, a w środę, 22 stycznia, był przesłuchiwany przez prokuratora.

- Prokurator przedstawił mężczyźnie zarzut usiłowania zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Grozi mu dożywocie - poinformował, mł. asp. Bartłomiej Osmólski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto