Pan Arkadiusz kupił w zeszłym roku od gminy drogą przetargu działkę pod zabudowę mieszkaniową jednorodzinną przy Mireckiego na Mydlicach.
Działkę sprzedano jako budowlaną. Budynek byłej hydroforni, znajdujący się na niej, planował przekształcić na dom z garażem. - Włożyłem w tę inwestycję oszczędności dwóch pokoleń. Tymczasem właściciel sąsiedniej działki dostał pozwolenie postawienia hali na serwis urządzeń hydrauliki siłowej. Wysoki mur stanie w granicy mojej działki i na całej jej długości. W ten sposób zostanie całkowicie zabudowana strona południowa - skarży się mieszkaniec. Czuje się oszukany postępowaniem urzędników. Nie poinformowano go, że "za płotem" powstanie taki obiekt. - Nie było mowy o żadnej inwestycji przemysłowej w sąsiedztwie nabytej nieruchomości. Pozwolenie na budowę hali wydano, kiedy byłem już właścicielem działki. Sprzeciwiłem się, ale nikt w Urzędzie Miejskim się tym nie przejął - mówi mężczyzna. Za to właściciel sąsiedniej działki uruchomił prace budowlane. O sprawie został powiadomiony powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w DG. Na początku dopatrzył się nieścisłości. Inwestycja na działce sąsiadującej z nieruchomością przy Mireckiego okazała się trochę wyższa od poziomu zero niż na projekcie. - Autor projektu wyjaśnił różnicę pomyłką. Nie ma obecnie podstaw do wstrzymania budowy - wyjaśnia powiatowy inspektor Zdzisław Wójcik.
Gmina nie poczuwa się do winy. - W ogłoszeniu o przetargu podano informację, iż na terenie przedmiotowej nieruchomości brak jest obowiązującego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego miasta, a zgodnie ze "Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Dąbrowa Górnicza" nieruchomość znajduje się na obszarze oznaczonym jako tereny usług z zabudową mieszkaniową jednorodzinną - informuje Joanna Wartak, naczelnik Wydziału Gospodarki Nieruchomościami UM w DG.
Decyzję o warunkach zabudowy pod halę wydano w marcu, czyli miesiąc po przetargu. W tym czasie Arkadiusz załatwiał formalności związane z przejęciem działki. Nasz Czytelnik odwołał się od decyzji gminy do do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Czeka na wyznaczenie terminu sprawy. Decyzję gminy zaskarżył również do Sądu Administracyjnego w Gliwicach.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?