Jeśli poranne rozmowy związkowców z dyrekcją nie przyniosą skutku, to dziś w Szpitalu Specjalistycznym im. Sz. Starkiewicza w Dąbrowie Górniczej rozpocznie się absencyjny strajk lekarzy, co znaczy, że medycy pracować będą tak jak na ostrym dyżurze.
Pacjenci, którzy chcieli w najbliższym czasie skorzystać z wizyty w przyszpitalnych poradniach niestety, nie mogą liczyć na lekarską poradę, bo w czasie protestu niemal wszystkie poradnie są nieczynne.
- Domagamy się przecież zwiększenia nakładów na lecznictwo, które są zdecydowanie zbyt niskie i w konsekwencji prowadzą do tego, że kontakt lekarza z pacjentem jest utrudniony. Jeśli zwiększą się nakłady, to automatycznie zwiększy się też standard usług, bo na przykład krócej będzie się czekało na wizytę u specjalisty - wyjaśnia Adam Kieres, szef Związku Zawodowego Lekarzy w dąbrowskim szpitalu.
Zarobki lekarzy w kraju rzeczywiście nie są wysokie. Dobre płace z trudem sięgają pułapu 2 tys. zł. Nie brakuje też absurdów.
- Chirurg z dwudziestopięcioletnim stażem zatrudniony na umowę o pracę w szpitalu i przyuczający do zawodu rezydenta, czyli młodego człowieka po studiach, zarabia 1500 albo 1600 zł. Rezydent, który nie jest pracownikiem szpitala, a jego pensja płacona jest z ministerstwa, zarabia więcej. Przecież to absurd, żeby doświadczony lekarz zarabiał mniej niż jego uczeń. To po prostu nie może trwać dłużej - przekonuje doktor Adam Kieres.
Pacjenci decyzję o rozpoczęciu protestu oceniają różnie. Większość zgadza się z tym, że żądania lekarzy są uzasadnione, ale pacjenci zgodnie twierdzą, że forma protestu nie jest najlepsza.
- Tak długo trzeba czekać na wizytę, a teraz okazuje się, że lekarz może mnie nie przyjąć. Rozumiem, że to grupa zawodowa słabo opłacana, ale ogarnia mnie rozpacz, kiedy sobie pomyślę, że czekałam na wizytę kilka miesięcy i teraz nie dostanę się do lekarza - mówi pacjentka poradni tarczycowej.
Tak właśnie może się zdarzyć. Jeśli rozmowy nie przyniosą skutku nie będzie pracować większość przyszpitalnych przychodni. Ze strajku wyłączona zostanie tylko poradnia onkologiczna, neonatologiczna i stacja dializ. Jak długo to potrwa, dokładnie nie wiadomo, bo dąbrowscy lekarze zapowiadają, że będą walczyć do skutku.
Dyrektor szpitala jednak uspokaja.
- Z obu stron jest wola porozumienia. Teraz chodzi tylko o to, żeby znaleźć pieniądze na podwyżki. Pacjenci nie powinni się jednak martwić. Osoby, które będą potrzebowały pomocy medycznej, na pewno ją otrzymają - zapewnia Artur Borowicz, dyrektor dąbrowskiego szpitala.
U sąsiadów
W Sosnowcu strajkują jeszcze lekarze ze Szpitala Miejskiego nr 1, gdzie pacjenci przyjmowani są jak w czasie ostrego dyżuru. Natomiast lekarze ze Szpitala nr 2 i 3 zawiesili strajk i zawarli porozumienie z dyrekcją placówek. W szpitalu Powiatowym w Będzinie i Czeladzi strajk został zawieszony do końca czerwca i aktualnie trwają rozmowy. Jeśli uda się zdobyć pieniądze na podwyżki od lipca to problem zostanie ostatecznie rozwiązany.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?