Choć z roku na rok bardziej doceniamy pracę agentów, to w sklepach czujemy się śledzeni - tak uważa 76 proc. z nas. - Co on się tak gapi, czy myśli, że coś ukradłem? - taka myśl przechodzi nam przez głowę, gdy czujemy na sobie wzrok ochrony.
- Nazywam ich potrzebnymi podglądaczami - mówi Grażyna Zielińska, którą spotkaliśmy w centrum handlowym w Dąbrowie Górniczej. - W końcu ich praca polega na pilnowaniu czy nie wkładamy czegoś pod pazuchę, więc nie powinniśmy mieć pretensji - dodaje. Podobnie do pani Grażyny uważa 54 proc. z nas.
Sami ochroniarze opinię, że pilnują wyłącznie towaru uznają za stereotypową. - Nie da się ukryć, że naszymi pracodawcami są sklepy - mówi Tomasz Komora, ekspert ds. ochrony Zakładów Usługowych EZT. - Jednak nasza praca to, oprócz pilnowania mienia sklepu, zapewnienie bezpieczeństwa klientom i personelowi. Jeśli klient czuje się w sklepie bezpiecznie i przyjemnie, chętniej do niego wróci. - Zyskują obydwie strony, klient i właściciel sklepu, a przecież o to chodzi - dodaje Komora.
Jak wyjaśnia Katarzyna Ślebarska, psycholog z Uniwersytetu Śląskiego, dyskomfort spowodowany otaczającymi nas kamerami nie jest niczym nadzwyczajnym. - Naszą naturalną cechą jest to, że lubimy podglądać - mówi pani doktor. - Gorzej, kiedy to ktoś obserwuje nas. Wtedy sytuacja zmienia się diametralnie, tym bardziej, że nie mamy na nią wpływu. Jak dodaje pani psycholog, nikt z nas nie lubi być podejrzewany o niecne czyny i właśnie to budzi w nas oburzenie.
Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?