Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dziadek został opiekunem czworga wnucząt. Będą mieli gdzie mieszkać? Czy miasto pomoże?

Piotr Sobierajski
Piotr Sobierajski
Grzegorz Gęsikowski mieszka dziś z czworgiem wnucząt w lokalu socjalnym w bloku przy ulicy Kasprzaka w Dąbrowie Górniczej, ale miasto zadeklarowało, że pomoże mu w przeprowadzce do innego lokalu w zasobach miejskich

Zobacz kolejne zdjęcia/plansze. Przesuwaj zdjęcia w prawo naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Grzegorz Gęsikowski mieszka dziś z czworgiem wnucząt w lokalu socjalnym w bloku przy ulicy Kasprzaka w Dąbrowie Górniczej, ale miasto zadeklarowało, że pomoże mu w przeprowadzce do innego lokalu w zasobach miejskich Zobacz kolejne zdjęcia/plansze. Przesuwaj zdjęcia w prawo naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE DIS/PAS
Ta historia chwyta za serce, choć niewiele brakowało, a mogłaby mieć swój smutny finał. Grzegorz Gęsikowski z Dąbrowy Górniczej decyzją sądu został opiekunem prawnym dla czworga swoich wnucząt. Okazało się jednak, że może stracić dach nad głową. Miasto tłumaczy, że nie znało sytuacji, w jakiej znalazł się dąbrowianin. Zadeklarowało też dalszą pomoc, w tym poszukiwanie nowego, większego mieszkania.

Lotem błyskawicy rozeszła się po mieście wieść, że dziadek z czwórą wnuków może stracić dach nad głową. Jak to mogło się stać? W styczniu tego roku Sąd Rejonowy w Dąbrowie Górniczej uczynił Grzegorza Gęsikowskiego opiekunem prawnym czworga wnucząt w wieku 2,5, 11 i 14 lat, którzy nie mogą obecnie liczyć na opiekę matki. Pan Grzegorz, utrzymujący się z renty po zmarłej żonie, wynajął mieszkanie w budynku przy ulicy Kasprzaka od swojego znajomego. To ledwie 30 metrów kwadratowych. Dzieci śpią razem na jednym łóżku, mężczyzna na podłodze. Jak podkreśla, nie wiedział jednak, że to blok socjalny, a takich lokali nie można podnajmować.

Dlatego na adres lokalu Miejski Zarząd Budynków Mieszkalnych w Dąbrowie Górniczej wysłał pismo, wzywające do natychmiastowego opuszczenia mieszkania 17 lutego. Gdyby tak miało się stać, to dziadek z czwórką dzieci wylądowałby na bruku.

- Dbam o dzieci. Staram się im zapewnić wszystko, co mogę. Nie wyobrażam sobie, by nasza rodzina miała zostać rozdzielona – podkreśla Grzegorz Gęsikowski.

Sytuacją pana Grzegorza zainteresowało się stowarzyszenie Dąbrowskie Inicjatywy Społeczne. Zorganizowana została szybka zbiórka najbardziej potrzebnych rzeczy. Do mieszkania przyjechały m.in. ubrania, obuwie, chemia i kosmetyki. Nadal nie było jednak wiadomo, co dalej z mieszkaniem.

Okazało się, że Miejski Zarząd Budynków Mieszkalnych nie wiedział, że w lokalu przy ulicy Kasprzaka przebywa zamiast właściwego najemcy dziadek z czwórką dzieci. Urzędnicy zapewnili, że nikt nie ma zamiaru ich stamtąd usuwać. Potwierdzenie tego faktu uzyskaliśmy w dąbrowskim Urzędzie Miejskim.

- Pan Grzegorz otrzymuje pomoc. MOPS wypłaca mu świadczenie z tytułu opieki nad każdym z dzieci. Otrzymał wynagrodzenie za styczeń, wkrótce otrzyma je także za luty. MOPS - od chwili zawiadomienia przez sąd o przyznaniu panu Grzegorzowi tymczasowej opieki nad dziećmi – wyznaczył pracownika do wsparcia rodziny. To koordynator rodzinnej pieczy zastępczej, który udziela panu Grzegorzowi wsparcia we wszystkich zgłaszanych przez niego codziennych potrzebach. Także dotyczących pobytu dzieci w przedszkolu i nauki w szkole. Poinformował także o przysługujących rodzinie uprawnieniach. W efekcie pan Grzegorz złożył w ZUS wniosek o przyznanie dodatku wychowawczego – tłumaczy Piotr Purzyński z Biura Prasowego w dąbrowskim Urzędzie Miejskim.

Z informacji przekazanych nam przez miasto wynika, że o pomoc pan Grzegorz zwrócił się 23 stycznia. 25 stycznia skontaktował się z nim pracownik urzędu i umówił spotkanie na następny dzień.

- Wtedy też pan Grzegorz otrzymał pełną informację o możliwości otrzymania mieszkania. Wypełniony wniosek o najem lokalu pan Grzegorz złożył 1 lutego. Dwa tygodnie później spotkał się z nim Marcin Górski, zastępca naczelnika Wydziału Polityki Społecznej, Mieszkaniowej i Zdrowia, informując o statusie wniosku o przydział mieszkania. Ponieważ mówimy o wyjątkowej sytuacji i mieszkaniu dla 5-osobowej rodziny, szukamy dla pana Grzegorza lokalu o odpowiedniej powierzchni – mówi Piotr Purzyński.

Na zlecenie MZBM remontowanych jest obecnie w mieście około 50 mieszkań.

- Między innymi spośród nich po zakończeniu prac wybierzemy propozycję dla pana Grzegorza. Otrzymał on propozycję oczekiwania na mieszkanie od miasta w Ośrodku Interwencji Kryzysowej. Ponieważ jej nie przyjął, dostał zapewnienie, że może pozostać w obecnym mieszkaniu socjalnym przy ul. Kasprzaka. Pismo o zdanie kluczy do tego mieszkania nie dotyczy bowiem pana Grzegorza, lecz osoby, która nielegalnie podnajmowała mu ten lokal – wyjaśnia Piotr Purzyński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto