Pogoria przyciąga nie tylko amatorów wodnych sportów i kąpieli, ale i pasjonatów wędkowania. W zalewie spotkać można wiele gatunków ryb, m.in.: karpie, leszcze, okonie, sumy, karasie. Rocznie do Pogorii wpuszcza się około 4 ton ryb.
Nic więc dziwnego, że brzegi Pogorii oblegają wędkarze. Ale to nie oni niepokoją służby porządkowe.
- Niestety, zdarzają się też przypadki kłusownictwa. Na przykład 6 sierpnia wypłynęliśmy łodzią na patrol na jezioro. Przez lornetkę zauważyliśmy, że dwóch mężczyzn ciągnie sieć - opowiada komendant miejski straży rybackiej w Dąbrowie Górniczej, Lucjan Cichoń. - Wiadomo, że wędkarze mają zakaz łowienia na sieci. Owi "wędkarze" łowili zwykłą firanką, długą i szeroką na 2 metry. Złapane ryby miały być przeznaczone do wędkowania na tak zwanego żywca.
Kłusownicy, kiedy zobaczyli strażników, porzucili firankę i próbowali uciec, jednak strażnicy ich złapali. Okazało się, że obaj zatrzymani należą do koła wędkarskiego i już wcześniej byli upominani przez straż rybacką. Strażnicy zatrzymali im legitymacje wędkarskie. Ich sprawa trafiła do koła Polskiego Związku Wędkarskiego w Katowicach, tam ich wykroczenie rozpatrzy sąd koleżeński.
- Sąd koleżeński lub komendant mogą skierować sprawę do Sądu Grodzkiego, ale nie muszą, jeżeli uznają, że wędkarze wyrazili skruchę i obiecali poprawę - mówi Lucjan Cichoń. - Można też odebrać wędkarzom uprawnienia na pół roku albo na rok.
Kontrole wędkarzy są również przeprowadzane w nocy. Strażnicy chodzą wtedy w towarzystwie policjantów albo funkcjonariuszy straży miejskiej.
- Stwierdziliśmy sytuacje, że łowiono w miejscach niedozwolonych. Czasami pseudowędkarze, widząc zbliżający się patrol, zostawiają sprzęt i uciekają - mówi komendant straży rybackiej. - Straż zabiera wtedy porzucony ekwipunek. Przekazujemy go następnie na policję do depozytu albo do straży rybackiej w Katowicach.
Wędkarzy obowiązuje dość rygorystyczny regulamin. Nie mogą na przykład trzymać nad wodą ryby dłużej niż przez dobę.
- Największymi okazami, jakie tu złowiono, były trzynasto-, czternastokilogramowe amury, których już nie wpuszczamy do Pogorii - wspomina pan Lucjan.
Nad Pogorię przyjeżdżają nie tylko wędkarze z Zagłębia czy Śląska, ale nawet z Gdańska, Elbląga, Poznania czy Wrocławia.
- Wędkarz, który przyjeżdża z innego województwa, czyli z innego okręgu, może wykupić jednorazową kartę wędkarską za 10 zł. Pozwala ona łowić przez dobę. Przyjezdnym podoba się jezioro i tutejszy klimat. Urzeka ich las dookoła akwenu. I turyści, i wędkarze chwalą sobie nasze zalewy - mówi komendant.
Straż rybacka nie zauważyła wybryków chuligańskich na Pogorii nr I. Według strażników o wiele gorzej jest na Pogorii nr III.
- Niepokoi nas zwłaszcza zaśmiecanie akwenów. Nasze społeczeństwa nie jest nauczone do pilnowania porządku dookoła siebie. My możemy jedynie zwrócić uwagę komuś, kto śmieci, zostawia nieporządek w miejscu, w którym wypoczywał. Nie zawsze to skutkuje - twierdzi Lucjan Cichoń. - Ludzie parkują też samochody w miejscach, w których obowiązuje zakaz wjazdu, a przecież parking przy "jedynce" jest duży i parkowanie kosztuje tylko, bo 2,50 zł.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?