Większość jednak dopiero przygotowuje się do takich zmian albo zamierza wzorem państw Europy Zachodniej przekształcić swoje lokale np. w kluby palaczy. Według prawa zamknięty klub nie jest bowiem obiektem publicznym i nie podlega przepisom nowej ustawy.
Na taki pomysł wpadł np. Krzysztof Bicz, właściciel "Gondoli" przy ul. Kopernika. - Choć sam nie jestem osobą palącą, to nie lubię, kiedy ktoś wtrąca się w mój prywatny interes i moje sprawy - mówi pan Krzysztof. - Dlatego założyliśmy już stowarzyszenie "Klub Palacza" i będziemy starać się, by u nas palenie było legalne. Jesteśmy umówieni z prawnikiem i mamy nadzieję, że uda nam się rozwiązać ten problem w zgodzie z przepisami. Co prawda mamy z boku wydzielony ogródek, ale nie chciałbym narażać naszych klientów na niewygody i konieczność wychodzenia na zewnątrz - dodaje.
W centrum miasta "dymka" nie będzie można już puścić wewnątrz Klubu Muzycznego Max Mario, przy ul. Górników Redenu.
- Konieczność wydzielenia osobnej sali jest dość kłopotliwa, choć taką mamy - mówi Mariusz Kalaga, właściciel Klubu Muzycznego Max Mario. - Będzie więc obowiązywał u nas zakaz palenia, ale liczę, że nie wpłynie to negatywnie na liczbę osób, które nas odwiedzają. Generalnie trzeba jednak stwierdzić, że nasz kraj nie jest w ogóle przygotowany na wprowadzenie takich przepisów. Nie ma odpowiednich rozporządzeń do ustawy, nigdzie nie można też dostać tabliczek z zakazem palenia, które trzeba umieścić w lokalu. Jeśli będzie taka potrzeba, to palacze będą po prostu palić na zewnątrz - dodaje.
Na wydzielenie osobnej sali nie zdecydowali się także m.in. właściciele Country Clubu przy ul. Kościuszki, a także Karczmy pod Lasem, w dzielnicy Staszic.
- Mamy bardzo dużo zamówień na organizację przyjęć weselnych, dlatego ograniczenie powierzchni nie za bardzo wchodzi w grę. A tak musiałoby się stać, by palacze mieli swoje osobne pomieszczenie - informuje Katarzyna Broda, pracowniczka Karczmy pod Lasem.
O kłopoty i restrykcje ze strony policji czy strażników miejskich nie muszą się natomiast martwić ci, którzy wybiorą się do pubu Planeta, przy ul. Górników Redenu. Tutaj palić będzie można do woli.
- Mamy trzy sale, z czego dwie są przygotowane dla osób palących. W jednej z nich musimy tylko wymienić drzwi, na bardziej szczelne. A poza tym spełniamy wszystkie ustawowe wymogi - usłyszeliśmy w pubie Planeta.
Osobna sala dla palaczy powstanie także w Klubie Muzycznym Komitywa Pub, przy ul. 3 Maja, gdzie często można posłuchać na żywo dobrej muzyki. Zostanie wydzielona na parterze albo na pierwszym piętrze, po rozbudowie lokalu.
Póki co palacze muszą mieć się jednak na baczności, bo każdy, kto zapali papierosa w miejscu zabronionym może stracić nawet 500 złotych. Właścicielom pubów, czy restauracji, którzy nie wywieszą informacji o zakazie palenia, grozi natomiast kara finansowa w wysokości 2 tys. złotych.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?