To 21-letni Krzysztof K. z Dąbrowy Górniczej okazał się sprawcą fałszywego alarmu bombowego, który w niedzielę sparaliżował katowicki dworzec PKP. Mężczyzna od niedawna odbywa zasadniczą służbę wojskową. Został zatrzymany przez policjantów w swoim mieszkaniu w niedzielę przed godziną 21. Miał 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Przekazano go Żandarmerii Wojskowej.
- Trudno jednoznacznie stwierdzić, jaka grozi mu kara. Wszystko zależy od tego, jakie zarzuty postawi zatrzymanemu prokuratura wojskowa. Może np. odpowiadać za powiadomienie o nie popełnionym przestępstwie - mówi kom. Magdalena Szymańska-Mizera, rzeczniczka katowickiej policji.
Policjanci z Katowic otrzymali informację o podłożeniu ładunku wybuchowego na katowicki dworcu kolejowym około godz. 17.00. Wiadomość taką przekazał dyżurnemu straży pożarnej w Dąbrowie Górniczej nieznany mężczyzna, dzwoniący z telefonu komórkowego. Zarządzono ewakuację około 300 osób z dworca i wstrzymano ruch pociągów (został on przywrócony dopiero po 2 godzinach). Alarm był fałszywy. Po 4 godzinach policjanci namierzyli "żartownisia". Okazał się tą samą osobą, która - także w niedzielę - poinformowała o pożarze budynku przy ul. Łącznej w Dąbrowie Górniczej. Także w tym przypadku alarm był fałszywy.
W tym roku na terenie województwa śląskiego policja odnotowała 15 fałszywych alarmów bombowych. Dotarły do niej też trzy informacje dotyczące podejrzanych przesyłek pozostawionych w miejscach użyteczności publicznej.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?