Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Graffiti: sztuka i wandalizm

Jarosław Adamski
Michał Morawski oraz jego koledzy, "Waldi" i "Sebo", zastanawiają się, jakie poprawki nanieść na swoje dzieło.
Michał Morawski oraz jego koledzy, "Waldi" i "Sebo", zastanawiają się, jakie poprawki nanieść na swoje dzieło.
Niemal każde miasto zmaga się z problemem wulgarnych napisów na ścianach. Dąbrowa Górnicza nie jest w tym odosobniona. Jednak współpraca Spółdzielni Mieszkaniowej "Lokator" z grafficiarzami zaowocowała realizacją ...

Niemal każde miasto zmaga się z problemem wulgarnych napisów na ścianach. Dąbrowa Górnicza nie jest w tym odosobniona. Jednak współpraca Spółdzielni Mieszkaniowej "Lokator" z grafficiarzami zaowocowała realizacją projektu, który podoba się nawet mieszkańcom.

Irytujące napisy

Wystarczy przyjrzeć się elewacjom budynków w samym centrum miasta, by stwierdzić, że budynki wyglądają fatalnie. Brudne elewacje z wulgarnymi napisami denerwują niemal każdego przechodnia, który spotyka się z nimi na każdym kroku.

- Nie rozumiem, o co w tym wszystkim chodzi. Czy w naszym mieście nie może być odrobinę więcej estetyki? Nie dość, że budynki są w większości szare i brzydkie, to jeszcze na dodatek te wszystkie napisy dopełniają strasznej całości - mówi Maria Stelmaszczyk, mieszkanka Dąbrowy Górniczej.

- Mamy bardzo różne doświadczenia z osobami malującymi na ścianach. Trudno nam w tej chwili wyliczyć dokładne straty, jakie powodują grafficiarze. Na pewno jeśli oddajemy do użytku nową elewację, a następnego dnia jest już zamalowana, jest to irytujące. Dlatego postanowiliśmy raczej współpracować, a nie walczyć - mówi Józef Drygała, wiceprezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Lokator".

Trzeba mieć pomysł

- Nasz mur nazywaliśmy "ścianą płaczu". Nie dość, że co chwilę ktoś wypisywał na niej wulgarne hasła, to jeszcze jej wygląd był przerażający. Postanowiliśmy coś z tym zrobić i wtedy zgłosili się do nas z propozycją zamalowania ściany młodzi ludzie. Ponieważ na dodatek mieli własną firmę, wszystko załatwiliśmy zgodnie z literą prawa - mówi Andrzej Szmit, kierownik administracji nr 4, w Spółdzielni Mieszkaniowej "Lokator"

Rysunek powstawał praktycznie na oczach mieszkańców. Jedni byli zachwyceni, inni przerażeni.

- Pomysł i realizacja projektu zajęły nam kilka dni. Doszliśmy wspólnie do wniosku, że warto by było uwiecznić panoramę miasta. Dla nas to była przygoda i przy okazji frajda. Mogliśmy zająć się naszym ulubionym malowaniem, a na dodatek jeszcze na tym zarobiliśmy - mówi Michał Morawski, założyciel firmy wykonującej graffiti.

Stała współpraca

Dzięki projektowi tzw. ściana płaczu stała się jednym z ciekawszych miejsc w mieście. Część dąbrowian właśnie na jej tle robi sobie teraz pamiątkowe zdjęcia.

- Czekaliśmy, kiedy ktoś dorysuje do graffiti choćby małą plamkę. Nic takiego nie miało jednak miejsca. Najwidoczniej obowiązuje niepisana umowa pomiędzy grafficiarzami - dodaje Andrzej Szmit.

Tymczasem administracja osiedla nr 4 planuje już kolejne projekty, realizowane przy współudziale niekonwencjonalnych malarzy. Sprawa dotyczy jednej z bram przy ulicy Sobieskiego. Prace rozpoczną się prawdopodobnie w maju tego roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak przygotować się do rozmowy o pracę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto