Jak sprawnie zorganizować pobyt w aquaparku

Dąbrowski aquapark Nemo - Wodny Świat cieszy się coraz większą popularnością wśród mieszkańców. Ponieważ kompleks otwarto niedawno, nadal zdarzają się w nim niedociągnięcia i problemy. Jeden z takich sygnałów otrzymaliśmy od jednego z naszych Czytelników.

- Przyszedłem z cała rodzinę do aquaparku. Zapłaciliśmy i weszliśmy na obiekt. Po chwili uznaliśmy, że ludzi jest tak wiele, że może lepiej będzie wyjść i wrócić później. W tym czasie jednak do wyjścia, przy którym odczytywane są chipy z zapisem czasu pobytu w obiekcie, utworzyła się kolejka. Staliśmy i czekali, a czas biegł. Choć nie skorzystaliśmy z kąpieli, a jedynie postaliśmy w kolejce, trzeba było zapłacić. Dla czteroosobowej rodziny to spory wydatek. Rozumiem, że park jest nowy i kasjerki dopiero się uczą, ale dlaczego na nasz koszt? Tym bardziej, że stałem w tej kolejce do wyjścia około 40 minut - skarży się Czytelnik.

Bezwzględny system

System chipowy zastosowany w Nemo-Wodny Świat polega na tym, że kasa bezpośrednio odczytuje minuty spędzone na basenach i automatycznie oblicza kwotę, którą trzeba zapłacić lub dopłacić - jeśli z góry zapłaciło się za pierwszą godzinę pływania.

- Nie można pomniejszyć kwoty naliczonej na podstawie odczytu z chipa, bo system uznałby to jako manko. Zabezpieczyliśmy się tak, że do każdej godziny dolicza się dodatkowo pięć minut, które są przeznaczone właśnie na czas dojścia i wyjścia z tzw. części mokrej. Rzeczywiście, w ostatnią niedzielę było tak wielu amatorów kąpieli, że przy wyjściu zrobiła się kolejka. Natychmiast do pracy wezwane zostały dodatkowe kasjerki, a czas spędzony w kolejce nie był dłuższy niż 15 minut. Rekompensowaliśmy to gościom koszulkami firmowymi Nemo - Wodny Świat. W takich przypadkach dodajemy także bezpłatne karnety na kolejną godzinę kąpieli. Podczas tego incydentu kasjerki zaprzestały także na pewien czas obsługiwania osób wchodzących do części mokrej, by rozładować kolejkę wychodzących. Taka sytuacja zdarzyła nam się pierwszy raz i jest to dla nas nauka na przyszłość - wyjaśnia Krzysztof Kiszka, prezes Nemo - Wodny Świat.

Klienci podpowiadają

Po niedzielnych wydarzeniach, które wielu klientów mocno zdenerwowały, rozważane jest doliczanie w takich sytuacjach do opłaconej godziny czasu dłuższego niż 5 minut. A gdy gości jest wielu, obsługą ich zajmie się zwiększona liczba kasjerek.

- Zawsze można zgłosić swoją opinię na temat aquaparku do mnie, lub też do Biura Obsługi Klienta. Każdą taką uwagę bierzemy pod uwagę i staramy się zrobić wszystko, by jak najlepiej można było spędzić u nas czas. Rzeczywiście, niektóre rozwiązania organizacyjne musieliśmy jeszcze dopracować, ale o niektórych wadach przekonaliśmy się dopiero po otwarciu obiektu. Dlatego wszystkie uwagi klientów są dla nas takie cenne - dodaje prezes Krzysztof Kiszka.

Po interwencjach gości w obiekcie już trochę zmieniono. Na przykład dodatkowo zabezpieczono nawierzchnię przy głównej niecce basenowej, gdyż okazała się za śliska.

Kilka dni temu zmodyfikowano również zasady opłat za wejście na dyskotekę. Jeszcze w ubiegłym tygodniu trzeba było zapłacić 10 zł za wejście na imprezę, a oprócz tego 15 zł za kartę, na której deponowane były pieniądze, ułatwiające bezgotówkowe zakupy przy barach w dyskotece. Z tzw. elektronicznej portmonetki zrezygnowano, a klienci płacą w barze gotówką.