Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Katarzyna Skrzynecka w PKZ o pracy, rodzinie, ślubie, psie i aktorach [ZDJĘCIA]

PAS
Katarzyna Skrzynecka gościła w Pałacu Kultury Zagłębia
Katarzyna Skrzynecka gościła w Pałacu Kultury Zagłębia PAS
Katarzyna Skrzynecka była gościem poniedziałkowego spotkania z cyklu „Salonu kultury. Kawy z Gwiazdą” w Pałacu Kultury Zagłębia. Spotkanie poprowadziła Agnieszka Strzemińska – dziennikarka Radia Katowice.

Katarzyna Skrzynecka w PKZ o pracy, rodzinie, ślubie, psie i aktorach [ZDJĘCIA]


Co sądzi o tańcu i stepowaniu? – Nienawidzę stepować. Miałam okazję występować w musicalu „Chicago” i „Stepping out”. Była to jedna z głównych ról i musiałam tam zagrać tak, jakbym świetnie stepowała, a to dla mnie koszmar. Nigdy mi to nie szło dobrze. Kocham za to taniec, całkiem dobrze wychodziło mi to w „Tańcu z gwiazdami”, a do stepowania jestem całkowitym antytalentem. W związku z tym moje wszystkie sceny taneczne w musicalu wyglądały tak, że błagałam reżysera, by ustawił mnie w trzecim rzędzie, żeby nie było widać, co ja tam wyrabiam. Jest takie śmieszne powiedzonko wśród aktorów, którzy nie potrafią dobrze tańczyć, że trzeba mieć taką ekspresje na twarzy, żeby nie dopuścić widza do nóg. W związku z czym starałam się o najpiękniejszy uśmiech świata, żeby nie dopuszczać widza do nóg – opowiadała Katarzyna Skrzynecka.

Były też wspomnienia ze ślubu. – Ja jestem taką psią matką, zawsze miałam w domu psy. Po 13 latach pożegnaliśmy naszego ukochanego psa. To był cocker spaniel o imieniu Lew. Był na tyle dobrze ułożony, kochany i słodki, że wiedziałam, iż mogę go ze sobą wszędzie zabrać. Wiele razy bywało tak, że jeśli pies miałby siedzieć w domu sam, to zabierałam go z całym ekwipunkiem, miseczkami, jedzeniem do teatru, na plan. Siedział sobie grzecznie, czekał na mnie. Wszędzie mi towarzyszył. Pies towarzyszył nam również na uroczystości weselnej w takim domu w stylu toskańskim, na obrzeżach Warszawy. Tam była piękna włoska restauracja z jeziorkiem. W momencie, kiedy nasi rodzice przywitali nas w ogrodach chlebem i solą, dostaliśmy aperitify z szampana, wychyliliśmy je, stłukliśmy szkliwo na szczęście, a w tym momencie z jeziorka cały mokry, ubłocony przyleciał pies, wskoczył na mnie i na moją białą suknię ślubną. I jestem na wszystkich zdjęciach ubłocona, ale i tak kocham go najbardziej na świecie, choć już go z nami nie ma – wspominała aktorka.

Metro to pierwsza rola teatralna i musicalowa Katarzyny Skrzyneckiej. Była na II roku studiów w Warszawskiej Szkole Teatralnej, kiedy zaprosił ją do udziału w tym projekcie Janusz Józefowicz. To była druga obsada, w pierwszej obsadzie ekipa występowała w tym czasie w USA na Broadwayu.

– My graliśmy w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Kiedy wrócili z USA graliśmy na przemian przez prawie trzy lata. Ja byłam w tej obsadzie, w której znalazły się m.in. Edyta Górniak, Kasia Groniec, Robert Janowski, Dariusz Kordek, Bogusław Linda. I grała tam jeszcze Marzena Rogalska, dziś znana głównie jako cudowna dziennikarka. Nie każdy wie, że jest ona również wokalistką, po wydziale muzycznym i fantastycznie śpiewa – przyznała wokalistka.

Dziś nie zdecydowałaby się na pisanie książki, bo jak twierdzi, to wymagałoby wielkiego zaangażowania i dużo pracy, by móc się pod tym podpisać. A tego czasu nie ma za wiele, bo najważniejsza jest rodzina i czas jej poświęcony, zwłaszcza, jeśli ma się małą córeczkę.

Mile wspomina występy w programie „Twoja twarz brzmi znajomo”, gdzie dziś zasiada w jury. – Bardzo dobrzy fachowcy od charakteryzacji mogą zmienić wiek, płeć, tuszę, karnację. Kiedy po czterech godzinach charakteryzacji do roli Louisa Armstronga zobaczyłam się w lustrze nie wierzyłam, że to jest możliwe, by drobną blondynkę przeistoczyć w dużego, łysiejącego artystę. Ci charakteryzatorzy to są arcymistrzowie w swoim fachu. Każdy uczestnik musi się natomiast wykazać ogromnym warsztatem muzyczny, tanecznym. Musi doskonale wcielić się w daną postać, by było to autentyczne. I oczywiście dochodzi do tego ciężka praca, trening wokalny, by np. wydobyć z siebie chrypę Louisa Armstronga. Myślę, że ten program jest lubiany m.in. dlatego, że uczestnicy pokazują, iż są zdystansowani do tego, co robią. Trzeba odegrać od początku do końca tę postać, np. Tinę Turner czy wokalistę Scorpionsów. Pamiętam, że oglądałam wiele teledysków w internecie, fragmentów koncertów, by zobaczyć, jak dany artysta się porusza, jaki ma rodzaj ekspresji. W sobotę finał kolejnej edycji, w której wzięła udział fantastyczna grupa. Ja już wiem, kto wygrał, ale nie powiem. W każdym razie wygrał zasłużenie. Każdemu chciałoby się przyznawać najwyższe oceny za występy, ale niestety nie jest to możliwe, więc staram się, by każdy z uczestników otrzymał ode mnie po razie i te najwyższe noty, i te najniższe – mówiła Katarzyna Skrzynecka.

Kilka słów było też o serialach. – Bardzo łatwo można przekroczyć w komedii granicę takiego cyrkowego grania. Robić głupie miny i sztuczki, a to już jest kicz. Moi wykładowcy zawsze mnie uczyli, że jeśli chcesz zagrać w komedii, to musisz przeżywać swoje przygody śmiertelnie poważnie. Wtedy jest to zabawne, kiedy gramy prawdziwie. Jak zaczynamy się wygłupiać, to nie jest to już śmieszne. Aktorzy bez dyplomów też potrafią w serialach zagrać świetnie, odnaleźć się na planie. Natomiast nie każdy dyplomowany aktor wypada z kolei w serialach dobrze – przyznała aktorka.

Katarzyna Skrzynecka jest absolwentką Wydziału Fortepianu i Wydziału Wokalistyki warszawskiej Szkoły Muzycznej II st. oraz Wydziału Aktorskiego Akademii Teatralnej w Warszawie. Będąc jeszcze w liceum, w 1989 roku zadebiutowała jako piosenkarka na Festiwalu Piosenki Francuskiej, zdobywając Grand Prix. Rok później wygrała Festiwal w Opolu debiutując piosenką Włodzimierza Korcza "Błądzę w chmurach". Jeszcze jako studentka Akademii Teatralnej rozpoczęła pracę zawodową w Teatrze Dramatycznym w Warszawie grając główną rolę w musicalu METRO. Jednocześnie koncertowała samodzielnie wykonując utwory własne i napisane specjalnie dla niej przez znanych kompozytorów oraz standardy musicalowe i jazzowe. Ma w swoim dorobku udział w wielu muzycznych programach i koncertach telewizyjnych. Wydała 6 płyt, na których w większości znalazły się utwory, do których napisała teksty i muzykę.

Jeszcze na studiach, odnosiła sukcesy jako aktorka grając główne role w filmach i Teatrze Telewizji. W 1993 roku otrzymała prestiżową Nagrodę im. Zbyszka Cybulskiego przyznawaną młodym aktorom za wybitną indywidualność. W latach 1993–2004 grała w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Od 1996 jest aktorką w warszawskim Teatrze Komedia. Ma za sobą również gościnne występy w teatrach Roma i Syrena. Aktualnie gra także w warszawskim Teatrze Bajka.

Konsekwentnie godząc pracę aktorki z pracą muzyczną zagrała w wielu filmach fabularnych oraz chętnie oglądanych serialach telewizyjnych m.in. w: „Na Wspólnej”, „Na dobre i na złe”, „Bao-Bab, czyli zielono mi” i „Kopciuszku”. Wystąpiła w głównych rolach oraz nagrała piosenki do polskich wersji językowych animowanych przebojów kinowych: „Piękna i Bestia", „Anastazja", „Alladyn" oraz „Magiczna karuzela".

W 2005 roku wzięła udział w pierwszej edycji programu „Taniec z gwiazdami”. Później prowadziła program wraz z Hubertem Urbańskim, następnie z Piotrem Gąsowskim. W 2014 r. wygrała pierwszą edycję programu „Twoja twarz brzmi znajomo”.

Głównym sponsorem spotkań „Salon kultury. Kawa z Gwiazdą” jest Operator Gazociągów Przesyłowych GAZ-SYSTEM S.A.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto