Pracownicy JSW Koks grożą strajkiem. Domagają się rozmów z zarządem
W koksowniach wchodzących w skład spółki JSW Koks nastąpi dwugodzinne przerwanie pracy? Wiele na to wskazuje. Bardzo prawdopodobne, że zatrudnieni w nich pracownicy przystąpią do strajku. Planowany jest on na 6 czerwca. Miałaby wówczas stanąć produkcja we wszystkich zakładach JSW Koks - w Dąbrowie Górniczej, w Zabrzu, a także w Radlinie.
Powodem, dla którego przeprowadzić strajk mieliby pracownicy przedsiębiorstwa jest brak dialogu, który zarzucają oni kierownictwu spółki. Tego od kilku miesięcy ma po prostu nie być.
- Od października próbujemy skłonić zarząd do dialogu. Od kwietnia trwa spór zbiorowy, a pracodawca wciąż unika konkretnych rozmów, z których cokolwiek by wynikało dla pracowników - mówi Piotr Górecki, przewodniczący NSZZ "Solidarność" w JSW Koks, która organizuje strajk, który dodaje, że pracownicy czują się przez ten fakt lekceważeni. - Mamy już dość lekceważenia, stąd decyzja o strajku - podkreśla szef "S" w spółce.
Zamiast pracy pikiety przed bramami zakładów JSW Koks
Jednocześnie, plany strajku wcale nie są przesądzone. Wprawdzie zawiązany został już komitet strajkowy, jednak przerwanie pracy zdaje się być dla osób zatrudnionych w JSW Koks ostatecznością. Dlatego w stronę zarządu wyciągana jest ręka.
- Jeśli pani prezes się zreflektuje, jesteśmy w każdej chwili gotowi do zawieszenia akcji strajkowej. Jeżeli tej refleksji nie będzie, produkcja stanie na dwie godziny - zapowiada Piotr Górecki.
Na tyle właśnie miałyby bowiem stanąć wszelkie prace w koksowniach JSW Koks. Protest planowany jest od godziny 10:00 do 12:00. W tym czasie, zamiast codziennej pracy, przed zakładami spółki byłyby prowadzone pikiety.
"Solidarność" w JSW Koks chce rozmawiać z szefostwem spółki o pieniądzach. Ale nie o podwyżkach
Rozmowy, których domagają się związkowcy i których - w ich ocenie - brakuje w JSW Koks miałyby pieniędzy otrzymywanych przez pracowników. Pracownicy wcale nie żądają jednak podwyżek. Ich tematu - wskazując na trudną sytuację spółki - nie zamierzają poruszać. - My nie domagamy się podwyżek, bo wiemy, że sytuacja spółki nie jest najlepsza - przyznaje Piotr Górecki.
Załoga JSW Koks czuje się jednak pokrzywdzona ze względu na brak dodatkowego wynagrodzenia, które wpływało na ich konta w związku z przypadającym na 4 maja Dniem Koksownika.
- W tym roku chyba pierwszy raz w historii firmy nie została wypłacona nagroda z okazji Dnia Koksownika - zwracają uwagę związkowcy, którzy zauważają również, że jak - nomen omen - ognia unikany jest temat tzw. dodatku gorącego.
- O dodatku gorącym, który jest wypłacany pracownikom zatrudnionym w ekstremalnie trudnych warunkach, zarząd również milczy - ubolewa Piotr Górecki.
Jak zaznaczają związkowcy "S" w JSW Koks, zarówno brak wypłaty świadczenia na Dzień Koksownika, jak i dodatku gorącego nie zostały poprzedzone żadnymi sygnałami ze strony władz przedsiębiorstwa.
Strajk, który planuje "Solidarność" ma mieć charakter ostrzegawczy. Bardzo prawdopodobne więc, że związkowcy nie wykluczają kolejnych, już bardziej drastycznych kroków.
![od 7 lat](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.0/images/video_restrictions/7.webp)
Znaleziono ślady ptasiej grypy w Teksasie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?