MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Korona Kraków — MMKS Dąbrowa Górnicza 71:70

Piotr Sobierajski
Na własnym parkiecie w meczu z Big Starem Tychy MMKS zaprezentował się lepiej i odniósł zwycięstwo po dogrywce. Olgierd Górny
Na własnym parkiecie w meczu z Big Starem Tychy MMKS zaprezentował się lepiej i odniósł zwycięstwo po dogrywce. Olgierd Górny
Po dwóch zwycięskich pojedynkach dąbrowscy koszykarze zanotowali w rozgrywkach II ligi pierwszą porażkę. Przed meczem z krakowską ekipą panował umiarkowany optymizm, ale wydarzenia na parkiecie pokazały, że spotkanie ...

Po dwóch zwycięskich pojedynkach dąbrowscy koszykarze zanotowali w rozgrywkach II ligi pierwszą porażkę. Przed meczem z krakowską ekipą panował umiarkowany optymizm, ale wydarzenia na parkiecie pokazały, że spotkanie trwa od pierwszych minut, a nie tylko przez dwie ostatnie kwarty.


Falstart na początek

Mecz rozpoczął się od skutecznych akcji gospodarzy, którzy w tym fragmencie gry popełniali bardzo mało błędów, a większość rzutów znajdowała drogę do kosza. Trzeba było jednak liczyć się z twardą walką o każdą piłkę, bo do tej pory krakowianie też nie ponieśli jeszcze porażki, a w pierwszej kolejce bez problemów pokonali 17 punktami Polonię Przemyśl.

Dąbrowianie mieli problemy z twardą obroną, co sprawiało, że rywale powoli, ale systematycznie zwiększali swoją przewagę punktową. Pierwsza kwarta zakończyła się ich prowadzeniem 19:15. Kolejna odsłona spotkania nie przyniosła przełomu w grze dąbrowian. Za to krakowskim koszykarzom wychodziło niemal wszystko i w pewnym momencie prowadzili już różnicą 20 pkt — 42 do 20.

Co prawda zawodnicy MMKS-u nie poddali się i ambitnie walczyli o odrobienie strat, ale do przerwy i tak schodzili ze stratą 9 oczek. Trzecia kwarta to mozolne odrabianie dystansu, a punkty zdobywali przede wszystkim Deja i Szczypka. Nieco lepsza gra pozwoliła na zbliżenie się do rywali na trzy punkty. W ostatniej kwarcie końcowy rezultat był więc sprawą otwartą. Tuż przed zakończeniem meczu dąbrowianie zniwelowali przewagę krakowian do jednego punktu i byli w posiadaniu piłki. Gospodarze nie mieli jednak na swoim koncie fauli i w ten sposób bez konsekwencji przerywali akcje koszykarzy MMKS-u. Ostatecznie krakowianie mogli się więc cieszyć ze zwycięstwa 71:70.

W drużynie MMKS-u zawiodła przede wszystkim skuteczność w rzutach za dwa punkty, która wyniosła zaledwie 42 procent, podczas gdy w poprzednich pojedynkach kształtowała się na poziomie około 65 procent.


Zimny prysznic

Zdaniem trenera MMKS-u Dąbrowa Górnicza wpływ na końcowy wynik miała właśnie fatalna skuteczność rzutowa jego podopiecznych, a w końcówce meczu zabrakło odrobiny szczęścia. Tak jak w pojedynku z Big Starem Tychy, kiedy w ciągu minuty udało się odrobić pięć punktów straty.

— Poczuliśmy się zbyt pewnie, tak jakbyśmy mieli ten mecz wygrany jeszcze przed rozpoczęciem. W pierwszych dwóch kwartach nie trafialiśmy do kosza rywali w dogodnych sytuacjach i choć ostatecznie udało się zniwelować straty, do końcowego sukcesu to jednak nie wystarczyło. Był to dla nas zimny prysznic, ale dobrze, że przyszedł w takim spotkaniu. Trzeba będzie z porażki wyciągnąć odpowiednie wnioski — zapowiada Wojciech Wieczorek, trener koszykarzy MMKS-u.


Będzie lepiej

Kolejne spotkanie koszykarze MMKS-u rozegrają w najbliższą sobotę o godz. 17 we własnej hali. Ich przeciwnikiem będzie Pogoń Ruda Śląska. Mecz poprzedzi dzień otwarty dąbrowskiego klubu, a od godz. 15 na wszystkich kibiców i pasjonatów sportu czeka wiele niespodzianek i atrakcji.

— Nie możemy popełnić już takich błędów jak w poprzednim spotkaniu. Mam nadzieję, że porażka podziała jednak na wszystkich mobilizująco i będzie można obejrzeć dobre widowisko. Mecz nie będzie należał do łatwych, bo po dwóch porażkach rywale pewnie będą chcieli za wszelką cenę osiągnąć korzystny rezultat — stwierdza trener Wieczorek.

KS Korona Kraków – MMKS Dąbrowa Górnicza
71:70 (19:15; 23:18; 13:19; 16:18)
Punkty dla MMKS zdobyli: Deja 19, Szczypka 14, Weselak 13, Adamczyk 9, Koziński 7, Spychała 4, Goj 2, Lewicki 2.


Oczekiwania są duże

Na forum internetowym kibice MMKS-u nie kryli rozczarowania porażką swoich ulubieńców. Większość z nich podkreślała, że przy tak wyrównanym i mocnym składzie taka wpadka nie powinna mieć miejsca. Ich zdaniem znacznie lepiej powinni się zaprezentować Goj i Lewicki, którzy łącznie wspomogli drużynę tylko czterema oczkami. Były też wskazówki dla trenera. – Odnoszę wrażenie, że panicznie boją się robić to, z czego Dąbrowa była znana. Szybki atak i rzuty za trzy punkty – napisał jeden z internautów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Korona Kraków — MMKS Dąbrowa Górnicza 71:70 - Dąbrowa Górnicza Nasze Miasto

Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto