Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kościół św. Antoniego w Gołonogu to architektoniczna perełka [HISTORIA, ZDJĘCIA]

PAS
Sanktuarium św. Antoniego to jeden z sakralnych symboli Zagłębia
Sanktuarium św. Antoniego to jeden z sakralnych symboli Zagłębia PAS
Kościół św. Antoniego z Padwy i Narodzenia Najświętszej Maryi Panny to sakralna i architektoniczna perełka w całym regionie zagłębiowskim. Mieliśmy okazję być w środku i posłuchać, co o tym wyjątkowym miejscu mówi ojciec Radosław Kramarski, proboszcz sanktuarium na Górce Gołonoskiej w Dąbrowie Górniczej.

Kościół św. Antoniego w Gołonogu to architektoniczna perełka [ZDJĘCIA]


– To miejsce, nazywane „Górką” dla tej lokalnej społeczności jest bardzo istotne, ponieważ o ile dobrze mi wiadomo nie było jeszcze Dąbrowy Górniczej, a już ta Górka Gołonoska istniała. To wzgórze i ten kościół w taki uroczysty sposób został konsekrowany 1675 roku, a więc minął spory kawałek czasu. To miejsce jest związane z kultem św. Antoniego Padewskiego. Kult ten rozpowszechnił się poprzez cudowną figur św. Antoniego, który jest czczony tutaj ponad trzy wieki – mówi ojciec Radosław Kramarski. – Wraz z rozwijaniem się przemysłu, co obserwujemy m.in. poprzez budowę Huty Katowice, miasto jakby w swoje ramy wchłonęło tą Górkę Gołonoską. Jest miejscem szczególnym, historycznym w Zagłębiu dla kościoła rzymskokatolickiego oraz duchowości franciszkańskiej. Do 1951 roku posługę duszpasterską pełnili tutaj księża diecezjalni. To miejsce było zarządzane przez arcybiskupstwo krakowskie, potem przeszło pod biskupstwo częstochowskie, a od kilku lat należy do biskupstwa sosnowieckiego. To jest też kawał historii, związany a administracją kościelną. W 1951 roku tutaj zostali sprowadzeni z Krakowa Franciszkanie. Od tego momentu rozpoczyna się jakby nowy rozdział tego miejsca, jeżeli chodzi o rozwój duchowości. Bo jest to inny styl prowadzenia parafii i duszpasterstwa. Franciszkanie są zakonem i mają trochę inny sposób zarządzania, administrowania, czy to parafią, czy w ogóle kościołem. Od tego momentu to miejsce nabiera też szczególnego znaczenia jako sanktuarium. To szerszy zakres działalności poprzez to, że jest w szczególny sposób wyróżnione spośród wszystkich innych kościołów, chociażby parafialnych. Obecność sanktuarium wiąże się m.in. z tym, że przybywa tu dużo ludzi, wiernych i jest tu sprawowanych wiele różnych nabożeństw, jest tu sprawowany kult. W tym przypadku św. Antoniego Padewskiego. Takich miejsc, jak sanktuaria św. Antoniego w Polsce jest niewiele. W naszej prowincji krakowskiej Franciszkanów jest to jedno z dwóch sanktuariów poświęconych św. Antoniemu z Padwy – dodaje.

Św. Antoni jest świętym z XIII wieku, pochodził z Portugalii, urodził się w Lizbonie. Wstąpił do zakonu św. Franciszka z Asyżu, ponieważ miał bardzo wielkie pragnienie bycia misjonarzem. Na początku był zakonnikiem zakonu kanoników regularnych, ponieważ tam nie mógł spełnić swojego pragnienia bycia misjonarzem usłyszał o św. Franciszku z Asyżu, który działa w Italii na ziemi umbryjskiej. Postanowił dołączyć do towarzyszy św. Franciszka, ale ponieważ miał słabe zdrowie, dlatego kiedy się wybrał na tę misję, to szybko z niej wrócił. – Dlatego miejscem do którego wrócił była Padwa i praktycznie tam spędził większość swego życia zakonnego i kapłańskiego. Stąd jest bardzo czczony w Padwie i nazywany jest tam jednym słowem – święty. W Padwie jeśli mówi się o świętym, to wszyscy wiedzą, że chodzi o św. Antoniego. Był to człowiek charyzmatyczny, mówił bardzo mocne kazania, w których przekonywał ludzi o tym, że Jezu Chrystus jest prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem. Trzeba wiedzieć, że w tamtych czasach było bardzo wiele herezji, związanych z bóstwem Jezusa Chrystusa. I dlatego wielu ludzi nie wierzyło, miało różne wątpliwości, odnośnie tego, czy ten Jezus Chrystus faktycznie jest Bogiem. Św. Antoni głosząc prawdę o tym, że Jezus jest prawdziwym Bogiem i człowiekiem wpływał nie tylko swoją osobowością, ale także znajomością biblii i mądrością, w taki sposób, że poruszał serca. Jak podają to kroniki padewskie nawet nie wierzących i heretyków. Są dowody na to, że wielu heretyków nawracało się. Jest taka historia związana z oślicą, którą miał jeden z zamożnych mieszkańców Padwy. Powiedział do św. Antoniego – jeśli to jest prawdą co mówisz, że Jezus Chrystus jest obecny w najświętszym sakramencie, to jak będzie procesja i ty będziesz niósł najświętszy sakrament i ja przyjdę ze swoją oślica, to kiedy ona odda pokłon, wtedy uwierzę w to wszystko. I rzeczywiście była procesja, św. Antoni niesie najświętszy sakrament, przechodzi koło tego człowieka, który przyszedł w tedy z tą oślicą i ta oślica uklękła jakby na dwa kolana i oddała pokłon. I wtedy powiedział właściciel tej oślicy – masz rację, jest to prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek. To jest dowód na to, że to, co on głosił, jest to prawdą. W litanii modlimy się zresztą, bo mówi się, że św. Antoni był młotem na heretyków. Poprzez słowo i sposób przekonania, ludzie podejmowali zmianę swego życia – mówi proboszcz gołonoskiej parafii.

Kaplica św. Antoniego w sanktuarium w Gołonogu jest dowodem na to, że św. Antoni od trzech wieków jest tu bardzo czczony. Ludzie doznają tu wielu łask i cudów, czego dowodem są te liczne wota.

– Te wszystkie serduszka z tymi płomieniami, elementy biżuterii i inne elementy kultu są składane przez tych, którzy doznają cudów, jako wotum i wyraz wdzięczności za otrzymaną łaskę uzdrowienia, nawrócenia. W różnych intencjach ludzie przychodzą się tu modlić i aż do dziś otrzymują taką łaskę. To świadczy o tym, że jest to miejsce szczególne, wyróżnia się spośród innych. Ludzie doznają tu łask, zmieniają swoje życie. Wracając do figury św. Antoniego, w tym miejscu jest ona niespotykana. Św. Antoni jest przedstawiany z lilią w ręku, trzymający Jezusa na ręku albo z Jezusem na ręku, trzymając w drugiej ręce chleb. Ten św. Antonii jest przedstawiony nietypowo. Jezus jest na takim stoliku, obok leży księga, najprawdopodobniej jest to Pismo Święte, a św. Antoni w sposób szczególny pochyla się nad Chrystusem. Tak jakby nawiązuje kontakt wzrokowy z Jezusem małym, patrzy mu w oczy, o czymś ważnym rozmawiają. Mają tą bliskość między sobą. I lilia, symbol czystości wiary, którą św. Antoni głosił. Relikwie św. Antoniego też znajdują się w naszej świątyni. Mamy dwa relikwiarze, ale w sposób szczególny, kiedy było 800-lecie urodzin św. Antoniego, w 1995 roku, również z Padwy przybyły relikwie. To fragment struny głosowej. Była to znamienna uroczystość, poruszająca wiele serc ludzkich. Św. Antoni jest świętym nietypowym. On odzie do człowieka, bez względu na to jakim mówi językiem, jaki ma kolor skóry, na jakim etapie duchowym jest, czy jest mniej, czy bardziej pobożny. Przyciąga swoją duchowością. To jest znamienne w przypadki tego świętego. Jest takim świętym ekumenicznym, bo czasem nawet będą w kościołach protestanckich możemy zauważyć figurę św. Antoniego. O ile się nie mylę, to w kościele ewangelicko-augsburskim w Wiśle, wychodząc z niego po prawej stronie też jest umieszczony św. katolicki, jakim jest św. Antoni. Jest to bardzo otwarty i powszechny święty. Nawet tu w Zagłębiu, w Dąbrowie Górniczej, które jest środowiskiem ludzi pracy, robotników, cieszy się on wielkim szacunkiem. Wielką miłością i czcią. I rzeczywiście bardzo wielu ludzi z różnymi problemami, na różnym etapie swego życia duchowego przybywa tutaj i modli się. Najczęściej, tak jak to bywa w sytuacji człowiek, jak dotknie go jakaś trwoga. I tu uzyskują to pocieszenie, umocnienie, które dziś jest bardzo potrzebne w tych czasach. Bo są to czasy niełatwe, inne. A w tej inności człowiek potrzebuje kogoś, kto mu pomoże, kto go wysłucha. Ludzie nawzajem się dziś nie chcą słuchać, dlatego jeśli mają coś w sobie, przynoszą to tutaj i tu o tym mówią. Tu taka księga próśb jest, w której ludzie zapisują swoje intencje, a niekiedy opisują swoją historię życia. Po to, aby w każdy wtorek, kiedy odprawiamy tu szczególne nabożeństwo ku czci św. Antoniego, te wszystkie sprawy tych ludzi, tych pielgrzymów omawiać. Ze św. Antonim związany jest także chleb św. Antoniego. Chleb dobroci, którym się dzielimy. Z tym też jest związana taka historia. Przyszła do niego kobieta z chorym swoim dzieckiem i bardzo prosiła o to, żeby się pomodlił, żeby to dziecko wyzdrowiało. I ona powiedziała, że zrobi tyle chleba z tej mąki, którą ma i rozda wszystkim ubogim. Po modlitwach św. Antoniego dziecko wyzdrowiało, a ona faktycznie tyle, ile miała mąki, zrobiła z niej wiele chlebów. Rozdała go ubogim w Padwie. Stąd się wzięła historia rozdawania chleba św. Antoniego i przedstawiania go w ikonografii czy rzeźbie właśnie z chlebem – opowiada ojciec Radosław Kramarski.

Kościół jest bardzo bogato zdobiony. To sztuka baroku, ołtarze są bardzo złocone, ale warto wspomnieć, że pierwotny kościół nie wyglądał oczywiście tak, jak obecnie. Na początku to był niewielki kościół, który zamykał się w prezbiterium. Z biegiem czasu został poszerzony.

– Najpierw powstała nawa główna, gdzie znajdują się dwa obrazy: ku czci Matki Bożej i ku czci Serca Jezusowego. Ten ostatni jest trochę przebudowany i dziś to jest obraz Jezusa Miłosiernego. Dlaczego znajduje się tu ołtarz boczny, ku czci Matki Bożej? Ponieważ parafia, która została erygowana tutaj, jest pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. W nawie głównej widzimy ołtarz pasyjny, gdzie krucyfiks, a więc scena w Golgoty, jest w punkcie centralnym. Trzeba wiedzieć też o tym, że kościół ten jest wybudowany według starych zasad, a więc prezbiterium jest zawsze wysunięte na wschód. Natomiast wejście do kościoła jest zawsze na zachód. Taka była zasadza budowy kościołów, dlatego, że nabożeństwa najczęściej odbywały się rano, kiedy wschodzi słońce, bo nie było przecież elektryczności. A wieczorem, kiedy to słońce zachodzi. I stąd uzyskiwano światło we wnętrzu świątyni. Później zostaje dobudowana nawa boczna, jedna i druga. W jednej z nich znajduje się kaplica ku czci św. Antoniego, a w drugiej kaplica ku czci św. Barbary. Z tego względu, że rozwijało się tu górnictwo, a św. Barbara jest patronką górników. W ołtarzu głównym mamy bardzo wiele różnych postaci. Są tu dwie postacie biblijne, a więc św. Piotr, św. Jan i postać św. Dominika, i św. Ignacego Loyoli. W punkcie centralnym mamy Jezusa Chrytsusa. I pod krzyżem Matka Najświętsza i Maria. Nie wyglądało to wszystko tak od początku, bo nie było tak zwanego ołtarza soborowego ani ambony. Msza św. była odprawiana tyłem do ludzi, dlatego te ołtarze są usytuowane w ten sposób. Wtedy kapłan odprawiał mszę po łacinie, bo nie było języka narodowego. Nie było też tak zwanej koncelebry, dlatego każdy kapłan odprawił mszę przy swoim ołtarzu. Po soborze watykańskim II, kiedy wprowadzono język narodowy do liturgii, a więc i ołtarze soborowe, nastąpiła taka zmiana, że ksiądz jest twarzą do ludzi. Stąd lekka zmiana, ambona znajduje się znów przy ołtarzu. Bardzo piękne jest sklepienie, gdzie przedstawione są sceny biblijne. Mamy sceny związane z życiem Matki Najświętszej, dlatego że jest to kościół pod wezwaniem narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Te sceny są związane z narodzeniem, zwiastowaniem, wniebowzięciem, czy pieta, która przedstawia zdjęcie Jezusa z krzyża – mówi proboszcz parafii św. Antoniego.

Kościół pw. św. Antoniego oraz kościół Chrystusa Króla biorą udział w finałowej odsłonie plebiscytu Dziennika Zachodniego na najpiękniejszy kościół i najlepszą parafię w woj. śląskim. Możecie Państwo wesprzeć obie nasze parafie swoimi głosami. Głosowanie na stronie dziennikzachodni.pl trwa do godz. 11.59 w poniedziałek 20 czerwca.

Materiał powstał przy współpracy z Międzyorganizacyjnym zespołem „Nowy Gołonóg”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto