Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koszykarski MKS niestety poległ w Radomiu

RED, mat. prasowe
mat. MKS
Koszykarski MKS Dąbrowa Górnicza przegrał niestety kolejne spotkanie, co może mieć duże konsekwencje w konteście walki o najlepszą ósemkę ekstraklasy. Rosa Radom na własnym parkiecie okazała się za mocna dla naszych zawodników. Zawodnicy Drażena Anzulovicia zagrali bardzo dobre pierwsze 15 minut, budując dwucyfrową przewagę, jednak miejscowi wrzucili wyższy bieg i ostatecznie zakończyli zawody szóstą wygraną z rzędu. Szczególnie bolesna wydaje się szybka strata prowadzenia 31:19, która mogła być zalążkiem końcowego sukcesu.

Koszykarski MKS niestety poległ w Radomiu

ROSA RADOM – MKS DĄBROWA GÓRNICZA 90:85 (16:22, 28:18, 23:22, 23:23)

Rozdrażniony porażką na własnym parkiecie MKS, mecz w Radomiu rozpoczął od mocnego uderzenia. Najskuteczniejszy okazał się Piotr Pamuła, który zdobył pierwszych 9 punktów zespołu z Zagłębia. Goście byli w stanie wypracować prowadzenie, które utrzymali do końca pierwszych 10 minut, głównie za sprawą dobrej gry zawodników ławki rezerwowych. Po trafieniu spod kosza Przemysława Szymańskiego i kontrze zakończonej przez Byrona Wesleya, dąbrowianie prowadzili 22:16.

W drugiej kwarcie było jeszcze lepiej, gdy ścięcie pod kosz wykorzystał Bartłomiej Wołoszyn zapewniając swojej ekipie prowadzenie 31:19. Jednak w kolejnych minutach gospodarze zaczęli lepiej pracować zarówno w obronie, jak i w ataku. Wymusili kilka strat, m.in. za sprawą aktywnych rąk Daniela Szymkiewicza. Trzy akcję 3-punktowe z rzędu Jarosława Zyskowskiego, Filipa Zegzuły i Szymkiewicza zapewniły Rosie 5-punktowe prowadzenie 39:34. MKS zdołał mimo wszystko zakończyć pierwszą połowę mocnym akcentem, gdy Byron Wesley wbił się pod kosz i wsadził z impetem.

W trzeciej odsłonie dąbrowianie byli w stanie nawiązać walkę, mimo ciągle agresywnej i skutecznej obrony strefowej zawodników trenera Wojciecha Kamińskiego. Po trójce Kerrona Johnsona goście prowadzili 57:55. Jednak niesamowitym trafieniem z dystansu odpowiedział Robert Witka. Na zegarze były tylko 4 sekundy, a on przeciął siatkę mimo dobrej obrony Witalija Kovalenko. W kilku kolejnych akcjach drużyny wymieniały się ciosami, lecz końcówka należała do radomian. Igor Zajcew wsadził piłkę po niecelnym rzucie kolegi i powiększył przewagę swojej ekipy do 5 punktów.

W finałowej odsłonie pojedynku Rosa miała zdecydowanie więcej energii. Świetny Filip Zegzuła wyprowadził gospodarzy na prowadzenie 72:62. Miejscowi byli w stanie kontrolować przewagę niemal do samego końca. W ostatniej minucie MKS zdołał zredukować stratę do 4 oczek. Drużyna dostała nawet szansę na rzut za trzy, by jeszcze bardziej Rosie zagrozić. Jednak przechwyt Michała Sokołowskiego, skończony skuteczną kontrą, ostatecznie pogrzebał nadzieje gości z Zagłębia.

Rosa: Sokołowski 19, Witka 16, Zegzuła 15, Jackson 12, Zyskowski 11, Szymkiewicz 8, Zajcew 6, Adams 3, Stanios 0, Sadło 0, Jeszke 0

MKS: Johnson 19, Pamuła 16, Wesley 15, Wilson 11, Szymański 9, Kowalenko 7, Wołoszyn 4, Kucharek 2, Parzeński 2, Piechowicz 0

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto