Spory zawód spotkał kibiców koszykarzy drugoligowego MMKS-u Dąbrowa Górnicza, którzy w ostatniej kolejce przegrali we własnej hali z UMKS Kielce 66:78. Szkoda tym większa, że w sobotę dopingowała swoich ulubieńców znacznie większa niż zwykle grupa sympatyków, bo wcześniej w hali Centrum odbyły się Dni Otwarte dąbrowskiego klubu. Była to pierwsza porażka dąbrowian w tegorocznych rozgrywkach, po serii siedmiu zwycięstw.
Koszykarze MMKS najwyraźniej nie mają szczęścia do pojedynków z kielczanami. W poprzednim sezonie, choć także występowali w roli faworyta, przegrali minimalnie na wyjeździe, a na własnym parkiecie wygrali z trudem. Tym razem nie udało się zdobyć kompletu punktów nawet u siebie.
Gospodarze wyszli na parkiet mało skoncentrowani, słabo bronili, a jakby tego było mało, kompletnie nie mogli wstrzelić się w kosz rywali. Potwierdza to choćby statystyka oddanych rzutów za 3 pkt – 4/26 oraz aż 21 strat.
– Cieszy nas ta wygrana, bo jako pierwsi ograliśmy zespół z Dąbrowy Górniczej. Chyba mamy rzeczywiście patent na dąbrowską ekipę, bo leży nam styl gry tej drużyny, oparty na poukładanych, składnych akcjach. Potrafimy natomiast przegrać z Jaworznem, które nas zabiegało. Waleczność i wiara w zwycięstwo tym razem zrobiły swoje – stwierdził szkoleniowiec UMKS Kielce, Artur Kata.
Trener MMKS Dąbrowa Górnicza, Wojciech Wieczorek, nie krył natomiast rozczarowania postawą swoich podopiecznych.
Wiedzieliśmy, że będzie to najcięższy z dotychczasowych meczów, drużyna była dobrze przygotowana. Zabrakło jednak komunikacji pomiędzy sztabem trenerskim, a zawodnikami, którzy grali zupełnie inaczej, niż to zaplanowaliśmy. Jesteśmy zawiedzeni wynikiem, ale przy takiej liczbie strat i nierównej, rwanej grze trudno było osiągnąć dobry wynik – podkreślił.
Na porażce MMKS-u skorzystał Big Star Tychy, który rozgromił 112-74 Mickiewicza Katowice i z 16 punktami objął samodzielne prowadzenie w tabeli grupy C drugiej ligi. MMKS i Polonia Przemyśl mają po 15 punktów.
Nadzieje były płonne
UMKS rozpoczął od prowadzenia 8:0. Dwukrotnie za 3 oczka trafił Łukasz Kasperzec – najlepszy zawodnik spotkania. Zdobył on łącznie 25 pkt. Kielczanie cały czas utrzymywali przewagę około 15 pkt., a na początku czwartej kwarty prowadzili nawet różnicą 20 pkt. Nadzieja na wygraną MMKS odżyła na 10 min przed końcem meczu. Po dwóch celnych rzutach wolnych w wykonaniu Łukasza Szczypki wynik brzmiał 61:70. Ale na nadziejach się skończyło.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?