Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Małgorzata Pieczyńska w PKZ: o aktorstwie, jodze i wymarzonej roli [ZDJĘCIA]

PAS
Małgorzata Pieczyńska gościła w Pałacu Kultury Zagłębia
Małgorzata Pieczyńska gościła w Pałacu Kultury Zagłębia PAS
Małgorzata Pieczyńska była gościem ostatniego w tym roku spotkania z cyklu „Salon kultury. Kawa z Gwiazdą”. Poprowadził je Jacek Filus – dziennikarz Radia Katowice.

Małgorzata Pieczyńska w PKZ: o aktorstwie, jodze i wymarzonej roli [ZDJĘCIA]


Małgorzata Pieczyńska – polska aktorka teatralna, filmowa i telewizyjna. Zadebiutowała w filmie „Nadzór”, wcielając się w rolę cyganki. Swój pierwszy występ na deskach teatralnych zaliczyła w 1983 roku, odgrywając Juliettę w sztuce „Mefisto”.

W kolejnych latach kariery można było zobaczyć ją nie tylko w Teatrze, ale i w takich filmach jak: „Jezioro Bodeńskie”, „Krótki film o zabijaniu”, „Piłkarski Poker” czy „Quo Vadis”. Szczególnie starszemu pokoleniu utkwiła w pamięci, dzięki roli żony komisarza Olgierda Halskiego (Marek Kondrat) w kultowym serialu „Ekstradycja”. W 1986 roku otrzymała nagrodę im. Zbyszka Cybulskiego za rolę w filmie „Komediantka”. Ostatnio można ją też oglądać na wielkim ekranie, w drugiej części filmu „Listy do M.” oraz w spektaklu „Pokrewieństwo dusz”. Jej doświadczenie aktorskie będzie zapewne podstawą do bardzo interesującego spotkania przy kawie.

A oto, jakimi m.in. przemyśleniami i informacjami Małgorzata Pieczyńska podzieliła się z uczestnikami spotkania w Pałacu Kultury Zagłębia.

Adaptacje literackie robi się raz na pokolenie. Nie ma sensu robić dwa razy pod rząd „Wiernej rzeki” albo „Komediantki”. Ja zagrałam w wielu adaptacjach, co poczytuje sobie za wielkie szczęście. Tak więc „Wierna rzeka” była moim dyplomem, a drugi dyplom to był już dyplom w profesjonalnym Teatrze Powszechnym w Warszawie. Mapa teatralna po stanie wojennym się bardzo zawęziła, więc żeby zdobyć główną rolę to był wielki zaszczyt. To była sztuka „Mefisto” według Klausa Manna. Wspaniała sztuka. Pierwszy mój film do była właśnie „Wierna rzeka”, gdzie grałam z Franciszkiem Pieczką i Olgierdem Łukaszewiczem. Bardzo dużo się uczyłam od nich. Podobnie jak w „Barytonie”, bo dobrze jest nie mieć takiej drugiej amantki na planie, bo wtedy element konkurencji się pojawia. To byli wszystko starsi aktorzy, więc byłam pod opieką. Kalina Jędrusik się mną po prostu opiekowała, była moją przewodniczką. I tak samo było w „Wiernej rzece”. No jaką ja byłam konkurencją dla Franciszka Pieczki czy Ola Łukaszewicza? Żadną. W związku z tym oni mnie uczyli, oni mi podpowiadali. Ja się tam wszystkiego nauczyłam. W szkole nie bardzo. Jednak, żeby nadać temu zawodowi prestiż konieczne było stworzenie wyższej szkoły teatralnej czy akademii w tej chwili. To jest mnóstwo przedmiotów teoretycznych, zapoznanie się z historią sztuki, literatury. To jest filozofia, psychologia, to jest mnóstwo przedmiotów, które powodują, że można tego człowieka nazwać wykształconym, że ma to wyższe wykształcenie. To jest ogromna zmiana prestiżu tego zawodu. Dlatego jak bardzo nie lubię, jak niektórzy dziś mówią, że ja to wszystko potrafię. Ot tak, bez szkoły.

*****************************************************************************************************************************************

Teraz gramy sztukę „Kochanie na kredyt” Jest nas tam kilka osób, Przemek Sadowski, Piotr Zelt, Agnieszka Sienkiewicz, Filip Bobek i ja. Jak tylko wsiadamy do tego samochodu, którym gdzieś tam będziemy jechać na przedstawienie zaczyna się śmiech, rozmowa. Po prostu już fantastyczna atmosfera. Zaczęło się to gdzieś na scenie, na etapie prób, to są wszystko emocje pozytywne. I to się nakłada na nasze codzienne życie, na nasze relacje. Oczywiście ważne, żeby koledzy byli fajni. Od zawsze było wiadomo, że to bardzo ważne z kim grasz. Był zespół x i zespół y. Więc wiadomo było, że jak zagrałaś u Wajdy, to nie zagrasz u Poręby. Trzeba było więc mieć takie rozeznanie polityczne. To była wyraźna granica. Teraz są wszystkie odcienie szarości i dużo bardziej skomplikowane te wybory są, ale bardzo ważne jest z kim się przestaje. Dlatego, że plan zdjęciowy to jest często 12-15 godzin pracy na dobę. Jeśli nie byliby to fajni ludzie, to nie miałoby to sensu i życie byłoby zmarnowane. Ta praca się przekłada na nasze życie. Stroje do spektaklu przygotował Tomasz Jacyków i to zasługa menadżerów. To sztuka o próżności, bohaterowie myślą, że tymi fantami kupią sobie miłość i szczęście. Tego nie da się kupić, bo to jest poza światem materialnym. Jak ktoś ma być szczęśliwy, to będzie szczęśliwy w Grójcu na trzepaku, a jak będzie miał być nieszczęśliwy, to taki będzie w wielkim pałacu z bogactwami.

**************************************************************************************************************************************

Grałam w jednym kultowym kryminale szwedzkim. Zresztą po rosyjsku, szefową mafii. Tak więc umiem strzelać z kałasznikowa. I pościgi samochodowe do tego dochodziły. A drugi serial to taki political fiction, taka niedaleka przyszłość. Co by było gdyby? W jednym panowała cudowna atmosfera, a w drugim było nieco gorzej. Generalnie aktorstwo szwedzkie jest na bardzo wysokim poziomie. Są świetne szkoły. Klasyka w ich wykonaniu, Szekspir, Molier, to jest coś wspaniałego. Kiedy wróciłam do Polski, bo już około 30 lat mieszkam w Szwecji, i byłam w teatrach, to miałam wrażenie, że cofam się do szkoły teatralnej. Szczególnie poziom robienia klasyki w Polsce jest dużo niższy niż w Szwecji. Grafik pracy w Polsce i Szwecji jakoś można sobie ułożyć. Samoloty są codziennie do Warszawy, jest mnóstwo linii lotniczych, bilety są tanie. Kiedyś, kiedy był tylko LOT, to był koszmar. Wyjazd zagraniczny to było mnóstwo formalności. Mnie podróż ze Sztokholmu do Warszawy, od wyjścia z domu, do wejścia do domu w Polsce zajmuje trzy godziny. Tak więc jest to czasami krócej niż miałabym poświęcić np. na podróż z Warszawy do Wrocławia.

***************************************************************************************************************************************

Dobra rola, to jest rola uwikłanego w konflikty wewnętrzne. Kiedy zachodzi w nim ta przemiana wewnętrzna. To znaczy, kiedy człowiek wchodzi do pierwszej sceny, a potem jest zupełnie kimś innym, kiedy wszystko się kończy. Rola marzenie, to jest właśnie taka rola, kiedy na oczach widza odbywa się coś niesamowitego. Jakiś dramat, jakieś przeżycie. Są prawdziwe emocje, jest tego dużo, dużo barw. I żeby to było coś, co wszystkich obchodzi, a nie było płytkie.

****************************************************************************************************************************************

Joga to jest dużo więcej niż relaksacja. To jest system, spójny, skuteczny. Poświęcam jej wiele czasu. Ma za zadanie doprowadzić do zdrowia fizycznego, psychicznego i szczęścia. Jogi są różne, ale polecam jogę Iyengara. By móc się w nią zagłębić prowadzący zajęcia muszą mieć co najmniej dwuletnie, porządne kursy, a nie coś z doskoku. Dominuje tu zasada niekrzywdzenia, łagodnego podejścia do innych i siebie, uwrażliwienia na krzywdę. Człowiek nieetyczny nie może być joginem. Może robić jakąś akrobatykę, wygibasy, ale joginem nie jest. Na kolejnym etapie są ćwiczenia oddechowe, poprawiające dotlenienie organizmu.

Sponsorem głównym cyklu „Salon kultury. Kawa z Gwiazdą” jest Gaz System. A już w styczniu 2016 roku w ramach tego cyklu w Pałacu Kultury Zagłębia gościć będzie Piotr Gąsowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto