Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Michał Koterski i Małgorzata Kożuchowska na planie filmu "Gierek" w Dąbrowie Górniczej. Mamy lato, a w PKZ kręcą bal sylwestrowy

Piotr Sobierajski
Piotr Sobierajski
W Pałacu Kultury Zagłębia w Dąbrowie Górniczej powstawały zdjęcia balu sylwestrowego w 1975 roku Zobacz kolejne zdjęcia/plansze. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
W Pałacu Kultury Zagłębia w Dąbrowie Górniczej powstawały zdjęcia balu sylwestrowego w 1975 roku Zobacz kolejne zdjęcia/plansze. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Arkadiusz Gola
Wytworne stroje, fryzury modne w latach 70. minionego wieku, przydymione nieco wnętrza sali balowej. Tak wyglądał w czwartek 30 lipca plan filmowy “Gierka”, która to produkcja powstaje między innymi w Dąbrowie Górniczej.

Filmowcy przenieśli się do Dąbrowy Górniczej z Ustronia, gdzie trzy dni temu padł pierwszy klaps na planie filmu “Gierek”. Tam zdjęcia powstawały w willi gen. Jerzego Ziętka, która odgrywała Klarysew. Prezydencką rezydencję, w której mieszkał Edward Gierek. Tym razem wcielający się w postać I sekretarza KC PZPR Michał Koterski, wspólnie ze swoją żoną Stanisławą, w tej roli Małgorzata Kożuchowska, witał hucznie nowy 1976 rok. Oczywiście na wielkim balu, który kręcony był w zabytkowych wnętrzach socrealistycznego Pałacu Kultury Zagłębia. Ten, jako że jest młodszym bratem warszawskiego Pałacu Kultury i Nauki, doskonale odegra w filmie jego rolę.

Ówczesne władze PRL-owskiej Polski, przy paluszkach, małych buteleczkach Coca Coli oraz mocniejszych trunkach zasiadły podczas sylwestrowego balu przy stołach. Małgorzata Kożuchowska uczesana w stylowego, ale i praktycznego koka, Michał Koterski w dobrze skrojonym garniturze, pod muchą. Zaczyna się zabawa, wokół mnóstwo statystów z kieliszkami wina w dłoniach. Muzyka, tańce, ale czasem poważniejsze rozmowy.

Jako jednego z oponentów Edwarda Gierka zobaczymy w filmie Sebastiana Stankiewicza, dla którego, jak sam przyznaje, to pierwsza taka rola.

- Nigdy wcześniej nie grałem takiej roli, tak więc jest to dla mnie duże wyzwanie. Taka podróż filmowa w czasy, w których się wychowywałem będąc małym chłopcem. - przyznaje Sebastian Stankiewicz. Jak dodaje to były czasy kolejek, a kiedy pojawiła się pierwsza pomarańcza to jedli ją z kolegami dzieląc na sześć części.

- Wspominam do dziś pierwsze wideo, pierwszy samochód dziadka zastawę 101. Pamiętam te czasy z rozrzewnieniem. Nie mogę powiedzieć, że były to złe czasy, bo byłem wtedy dzieckiem. Poza tym, jak wielu przyznaje, to właśnie w czasach Gierka pojawił się powiew Zachodu, a ludziom w tamtych czasach żyło się lepiej niż wcześniej, po 1945 roku. To co jest fajne, to fakt, że opowiadamy tu historię człowieka u władzy, który miał marzenia, by zmienić Polskę w tym systemie, w którym przyszło mu żyć i pracować. A ja będę mu w filmie ten cały jego pomysł gospodarczy starał się zburzyć. W duecie z jeszcze jednym kolegą oponentem. Będę musiał uruchomić w sobie takie emocje, uderzyć w takie nuty, by, że tak powiem, stłamsić i zniszczyć I sekretarza KC PZPR. A to nie jest proste Trzeba do tego użyć nie siły, ale bardziej sprytu i intelektu – podkreśla Sebastian Stankiewicz.

Film "Gierek" reżyseruje 41-letni Michał Węgrzyn pochodzący z Nowego Sącza, który ma na koncie m.in. "Proceder" i "Krime Story. Love Story". Za kamerą stanął jego brat Wojciech Węgrzyn, a za charakteryzację odpowiada Joanna Szołtysek. Autorami scenariusza są: Michał Kalicki, Krzysztof Tyszowiecki i Rafał Woś. Jak przyznają bracia Węgrzyn, od początku mieli swój pomysł na Gierka, ale nie chcą do końca zdradzać, jaka to będzie postać.

- Chcielibyśmy zostawić to dla widzów. To będzie coś zupełnie innego od tego, co dotychczas widzieliśmy w kinie, czego mogliby się spodziewać odbiorcy. Film będzie zaskakujący, a to czy się spodoba, zobaczymy – przyznaje Michał Węgrzyn, dodając, że Michał Koterski (przybrał na wadze do roli 15 kg) jest jedynym aktorem, który jest w stanie poradzić sobie z wcieleniem się w rolę tak skomplikowanej postaci.

- Potrafi odtworzyć tę rolę tak realnie, że jesteśmy w stanie uwierzyć temu człowiekowi, pójść za nim, by dowiedzieć się, co się działo tak naprawdę w jego życiu, jak trudne decyzje musiał podejmować. Opowiadamy historię od roku 1970 do 1982, pokazując Edwarda Gierka za kulisami władzy, czyli to, czego ludzie dotychczas nie wiedzieli. Spotkaliśmy się także z synem Edwarda Gierka, profesorem Adamem Gierkiem. Analizowaliśmy z nim scenariusz. Zastanawialiśmy się, gdzie udało nam się osiągnać prawdziwe rzeczy, a gdzie ewentualnie moglibyśmy się potknąć. I te potknięcia zniwelowaliśmy. Prof. Adam Gierek był bardzo pomocną osobą przy realizacji wizji tego filmu – podkreśla Michał Węgrzyn.

Producentem filmu “Gierek" jest firma Global Studio Janusza Iwanowskiego i Jolanty Owczarczyk. Jak przyznaje producent materiały do tego filmu zbierał od wielu lat, poznał m.in. osobistego sekretarza Edwarda Gierka, z którym spotykał się często w czasie 18 lat, do momentu jego śmierci przed dwoma laty.

- Zacząłem spotykać bankierów, między innymi dwóch, którzy tu są w tym filmie, którzy opowiedzieli mi, jak to było z tym życiem na kredyt w latach 70. w Polsce. Okazało się, że tak naprawdę tu w Polsce nikt o te pożyczki nie zabiegał. A jak to naprawdę wyglądało. To zobaczmy w filmie. Przez trzy lata docieraliśmy do świadków tamtych wydarzeń z lat 70., do wielu dokumentów IPN-u. Ten film nie będzie produkcją z tezą, ale na koniec Edward Gierek zadaje w nim pytanie. Pytanie do widza, o ocenę jego czasów – podkreśla Janusz Iwanowski.

Jak dodaje produkcja jest bardzo dobrze udokumentowana i będzie przyczynkiem do dyskusji na temat tego, co powinniśmy szanować, a co potępiać. Jest w nim też wiele wątków osobistych.

- Ja też wierzyłem kiedyś, że pani Stanisława Gierek jeździła do tego Paryża na zakupy. To było kolportowane w formie plotek, o niesamowitym bogactwie Edwarda Gierka. A było inaczej. My nie wystawiamy Gierkowi laurki, ale zachęcamy do refleksji. Wracając do postaci Stanisławy Gierek była ona pierwszą kobietą, która stanęła u boku męża witając oficjeli z zagranicy. Zresztą nie byle jakich. Był pierwszym przywódcą państwa bloku komunistycznego, który trzykrotnie spotkał się z prezydentami USA, Nixonem, Fordem i Carterem. Inni nie dostąpili tego zaszczytu – przyznaje Janusz Iwanowski. - Pokażemy tu dużo kobiet i to, jaki miały wpływ na politykę. To nie jest tylko świat mężczyzn. Poza tym będzie to film wielopokoleniowy, bo zaprosiliśmy do filmu wielu młodych ludzi. Będzie też wiele humoru, anegdot – dodaje Jolanta Owczarczyk. - Z pewnością nie będzie to film gabinetowy, do czego przyzwyczaił nas kiedyś teatr telewizji, gdzie siedzą zamknięci mężowie stanu. Za chwilę ziewają i idą spać. To będzie film dla każdego. Mamy też kilka niespodzianek. Jest znany youtuber, który wystąpi w naszym filmie, zaprezentuje się także kilku znanych raperów. Oczywiście będzie też i spisek polityczny. I te całe kulisy też pokażemy. Pokażemy też pierwsze zakupy Edwarda Gierka. Dla wielu ludzi będzie to zaskoczeniem, dla innych powrotem z nostalgią do tamtych czasów, a dla młodzieży szansa na zobaczenie, dotknięcie tego, co rodzice, dziadkowie opowiadali – podkreśla Janusz Iwanowski.

Co będzie widać w tej produkcji lata 70. to także czasy kiedy zrobiło się też na ulicach polskich miast bardziej kolorowo.

- Tak, bo zaczęliśmy się otwierać na świat. Zaczęliśmy oglądać w kinach amerykańskie filmy. Co sobotę w telewizji był western, obejrzeliśmy wszystkie filmy z udziałem Marylin Monroe czy Brigitte Bardot. W trójce często mogliśmy posłuchać muzyki francuskiej – mówi Janusz Iwanowski.

Świetnie ma być też widać, jak żyło się w tamtych czasach w Polsce.

- To nie było łatwe, by zdobyć wiele rekwizytów. Przygotować tę willę w Klarysewie w postaci willi w Ustroniu. To były miesiące przygotowań. Wyjątkowe kostiumy są szyte na miarę dla aktorów. Pracujemy z ludźmi, którzy bardzo tego chcą i to daje potem dobre efekty – podkreśla Jolanta Owczarczyk.

Co ciekawe sam film… jest już praktycznie gotowy. - Tak, jest nagrany przez reżysera w smartfonie. Już częściowo podmontowany. Nikt tak w Polsce nie pracuje. Dzięki temu teraz jest czas na to, by wydobyć z aktorów wszystko co najlepsze. Sami aktorzy też mają też świadomość tego, że udział w tym filmie, to będzie dla nich wielki pozytyw. Stąd takie zaskoczenia w obsadzie, nie można powielać schematów, kalek – podkreśla producent filmu “Gierek”.

Okazuje się, że ta produkcja jest już dziś bardzo oczekiwana. - Kiedy kręciliśmy sceny w Ustroniu na plan przychodziły tłumy ludzi. Na szczęście działo się to w ślepej uliczce, a my nie mogliśmy ich wpuścić bliżej. Nie obrażali się jednak, tylko pytali, czy mogą poczekać chwilę, zobaczyć Michała Koterskiego – dodaje Janusz Iwanowski.

Z Dąbrowy Górniczej filmowcy przeniosą się teraz do Katowic, a potem do Zawiercia. To właśnie tam udało się znaleźć kilka starych bloków, które idealnie są w stanie odtworzyć warszawskie bloki z lat 70. minionego stulecia. - Trudno dziś znaleźć w Polsce takie miejsce, bo większość bloków jest dziś ocieplona, ma kolorowe elewacje. A w Zawierciu się udało – przyznaje Wojciech Węgrzyn. Ujęcia będą również powstawać m.in. w Warszawie i Gdańsku.

Premiera filmu zapowiedziana została na 15 października 2021 roku. Będzie to rok, w którym minie 20 lat od śmierci Edwarda Gierka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto